Janina Koźbiel
Poeta to człowiek, który ma odwagę podzielić się sobą z innym. Nie wiadomo, czy z całym światem i czy świat zechce go słuchać. Ale choćby z tym jednym człowiekiem, który chce go słuchać.
Wojciech Kass
Dla mnie zawsze poezja była doświadczaniem indywidualnego człowieka, egzystencji indywidualnej. Dlaczego na przykład w obecnym czasie poezja jest passé, jest be, dlaczego wymiatana jest z mediów, ze wszystkich środków przekazu, które kształtują ludzką świadomość? Dlatego, że wchodzimy w czas formatowania mas, a pojedynczość, poszczególność nie pasuje do formatów. I w dalszym ciągu przejmująco brzmi Majakowski, który mówił: „jednostka zerem, jednostka bzdurą”. Była to wtedy część ideologii komunistycznej, ideologii totalnej. Ale czym te czasy się różnią, jeśli chodzi o rolę jednostki? Jednostka zerem, jednostka bzdurą – dziś możemy powiedzieć za Majakowskim.
Koźbiel
Poeta występuje przeciw temu formatowaniu?
Kass
Oczywiście, na przekór temu jest i pisze; a działać tak może właśnie dlatego, że poezja nie jest czymś masowym. Bo naprawdę nie ma znaczenia, czy czytelników będzie dwustu czy dwudziestu; jak będzie pięciu, to nie zmienia istoty rzeczy. I trzeba sobie cenić dyskretną egzystencję poezji. Bo ta dyskrecja, ten margines, to pozostawanie na obrzeżu – to jest jej siła.
Koźbiel
Ponieważ niezależnie od liczby odbiorców poezja jest laboratorium…
Kass
Pod warunkiem, że nie naukowym, lecz alchemicznym. Przecież salonami intelektualnymi naszych czasów są inne laboratoria – właśnie laboratoria naukowe, a bohaterami naszych czasów są naukowcy. Współczesny poeta zaś – ładnie to powiedział Wystan Auden – jest jak ubogi wikary wobec książątek tego świata, którymi są naukowcy.
To jest fragment artykułu. Pełny tekst – w miesięczniku WIĘŹ nr 10/2012 (dostępny także jako e-book).