Następnie Pan nasz ukazał mi się w jeszcze większej – jak mi się zdawało – chwale niż poprzednio. I zrozumiałam, że nasza dusza nigdy nie zazna pokoju, dopóki nie przyjdzie do Niego, wiedząc, że jest On pełnią radości – serdecznej, życzliwej i szczęśliwej; pełnią samego życia.
Pan nasz Jezus powtarzał często: „To ja jestem, to ja jestem! To ja jestem najwyższy, to ja jestem ten, którego kochasz; to ja jestem ten, którym się radujesz, to ja jestem ten, któremu służysz. To ja jestem ten, do którego tęsknisz, to ja jestem ten, którego pragniesz, to ja jestem ten, o którym myślisz, to ja jestem wszystkim. To ja jestem ten, którego ci głosi i o którym cię poucza Kościół święty; to ja jestem ten, który się tutaj tobie ukazał”.
Liczba tych słów przekracza mój umysł i całe moje zrozumienie, i wszystkie moje siły. I są one wedle mojego pojęcia najwznioślejsze: bo mieści się w nich… nie umiem tego powiedzieć, ale radość, którą zobaczyłam w ich widzeniu, przekracza wszystko, czego serce może szukać i dusza pragnąć. I dlatego te słowa nie są tu przytoczone, ale każdy człowiek, wedle łaski danej mu przez Boga dla pojmowania i miłości, niech je przyjmie od Pana naszego w takim sensie, w jakim On je wypowiada.
Tłum. Małgorzata Borkowska OSB
Widzenie XII. Rozdział 26.