Zima 2024, nr 4

Zamów

Od redakcji

Drodzy Czytelnicy,

Wesprzyj Więź

Między starym a nowym… Nie tylko liturgia żyje w takim napięciu. W liturgii widać je jednak w szczególny sposób. Z jednej bowiem strony jest ona w istocie swej niezmienna; mówi się nawet, że jest dziełem Boga, a nie dziełem ludzkim. Z drugiej strony jednak, liturgia przemawia językiem znaków. A gdy znaki przestają być czytelne dla kolejnych pokoleń, liturgia staje się pustym rytuałem, a nie źródłem życia.

Przed ponad 40 laty Sobór Watykański II rozpoczął proces gruntownej odnowy tradycyjnej katolickiej liturgii, która wówczas wyraźnie skostniała. Doświadczenia posoborowych lat nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o owoce reformy liturgicznej. Współistnieją przecież ze sobą i swobodna „radosna twórczość” liturgiczna, i piękne poruszające celebracje; i tęsknota za Mszą trydencką, i dążenie do jeszcze większej dowolności; i codzienna niedbałość o parafialną liturgię, i rosnąca świadomość jej znaczenia wśród świeckich. Kolejny rok ciągną się dyskusje o reformie reformy – czy jest potrzebna, co miałaby oznaczać, w którą stronę prowadzić. Trwają spory o to, ile w liturgii powinno być starego, a ile nowego. Wciąż nie wiemy, czy i jak liturgia powinna być atrakcyjna. Chcemy, wraz z naszymi autorami, poszukać odpowiedzi na te pytania.

Przygotowanie tego zbioru tekstów zbiegło się z obradami Synodu Biskupów o Eucharystii. Cieszę się bardzo, że owocem tego synodu jest stanowcze uznanie „błogosławionego wpływu” posoborowych zmian liturgicznych na życie Kościoła i zachęta do odkrywania niewykorzystanych jeszcze bogactw tej reformy. Takie stanowisko światowego episkopatu powinno wprowadzić nieco ładu w rozgrzane dyskusje. Oby i w praktyce droga rozwoju liturgii prowadziła ani „wstecz”, ani „byle jak”, lecz właśnie „w głąb”.

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.