Zima 2024, nr 4

Zamów

Biskup jest ojcem księży i nie powinien informować policji o przestępstwach swoich dzieci?

Biskupi podczas Mszy św. w trakcie 386. Zebrania Plenarnego KEP 27 sierpnia 2020 roku na Jasnej Górze. Fot. episkopat.pl

To argument nie tylko głupi, ale także błędny teologicznie.

Niewiele jest argumentów, które irytują mnie bardziej, niż powtarzane w kółko stwierdzenie, że biskup nie powinien informować policji o przestępstwach seksualnych podległych sobie księży, bo to tak, jakbym ja informował o przestępstwach swojego dziecka organy ścigania. To argument nie tylko głupi, ale także błędny teologicznie.

Po pierwsze ojcem (a warto mieć świadomość analogiczności zastosowania tego pojęcia) jest biskup nie tylko dla swoich księży, ale także dla wiernych. Księża nie są jego dziećmi bardziej, niż inni.

Po drugie – tak się składa, że ojciec MUSI troszczyć się nie tylko o te swoje dzieci, do których jest mu bliżej, ale o wszystkie.

Wyrazem troski o przestępcę seksualnego jest ujawnienie go, skazanie i wydalenie ze stanu duchownego

Po trzecie ojcostwo oznacza szczególną troskę o dzieci najsłabsze, bezbronne, te skrzywdzone.

Wesprzyj Więź

Po czwarte wyrazem troski o przestępcę seksualnego jest ujawnienie go, skazanie i wydalenie ze stanu duchownego. Pozostawienie go w nim jest wystawianiem takiego człowieka nie tylko na dalsze pokusy, ale także na karę Bożą za straszliwy grzech przeciwko dzieciom, Bogu i jego własnemu kapłaństwu.

I wreszcie po piąte – jako chrześcijanie, wierzymy, że władza świecka nosi swój miecz, także ku naszej korzyści. Policja, prokuratura, sądy nie mają chronić przestępców, nie mają pomagać wizerunkowo instytucji, ale mają bronić najsłabszych. Oddanie im takiej sprawy jest także zgodne z teologią dwóch mieczy, dwóch władz. Ksiądz nie jest wyjęty, jako człowiek i obywatel, z jurysdykcji świeckiej.

Tekst ukazał się 31 sierpnia na Facebooku autora. Tytuł od redakcji

Podziel się

2
Wiadomość

Pan Terlikowski lubi szukać argumentów na obalanie tez, które irytują go prawdziwością. Biskup faktycznie jest dla księży jak ojciec. Jak ksiądz zrobi coś złego, to Biskup chce go ukarać, zmienić, naprawić, dać inne zajęcie, zaufać – a nie wyrzucić z domu, bo poza kościołem on nie stanie się nagle święty.

Bzdura, ksiądz-przestępca powinien pozostawać w stanie duchownym, do którego go KOŚCIÓŁ dopuścił. Powinien – jak w starych, dobrych czasach – zostać uwięziony w klasztorze i do końca swojego życia pokutować i wynagradzać (także przez składanie Bogu Najświętszej Ofiary) Kościołowi wyrządzone zło. A z ofiarowanych intencji niech wypłaca zadośćuczynienie ofiarom. Dopiero, gdy ucieknie z takiego przymusowego odosobnienia powinien zostać EKSKOMUNIKOWANY zgodnie z zasadą wyrażoną przez Jezusa (Mt 18,17).

@Sebastian
Bzdurą to jest to co pan pisze o pozostawieniu takiego przestępcy w stanie duchownym.

Ktoś na początku formacji dopuścił zwyrodnialca do stanu duchownego (a w niektórych przypadkach nawet dał sakrę biskupią czy godność kardynalską !) i ci właśnie, którzy nie sprawdzili danego kandydata pod względem rozwoju psycho-fizycznego powinni także odpowiadać za zaniechanie i narażenie dzieci / kleryków czy innych osób na szkodę.

Jeśli przestępstwo nie jest przedawnione to normalne więzienie a nie żaden klasztor i automatyczne wydalenie ze stany duchownego jak proponuje bp Muskus.

Wielka mi kara – odprawiać msze w zaciszu klasztornym i jeszcze brać za to pieniądze !? z usługującymi zapewne siostrami zakonnymi, które jeszcze papu pod nos podadzą ?

Do ciężkiej roboty a nie do klasztoru !

Kościół w którym będą w stanie duchownym zwyrodnialcy i degeneraci będzie pusty !
Wiele mi znanych osób już nie chodzi do kościoła mimo że niegdyś byli mocno z nim związani.
Róbcie tak dalej.

Ostatnio już nawet nie chce mi się komentować tych idiotyzmów wyczynianych przez hierarchów i duchownych bo czarno to wszystko widzę. Obawiam się, że dla nich już nadziei nie ma.
Nikt w Polsce nie zrobił tytle złego dla Kościoła Katolickiego jak jego hierarchowie i duchowieństwo.

Były ksiądz po wyroku ma często prawie zerowe szanse na rozpoczęcie nowego życia i samodzielne funkcjonowanie w społeczeństwie. Ojcowska troska i odpowiedzialność biskupa za księdza – przestępcę powinna się wyrażać jako zapewnienie mu możliwości godnego życia po odbyciu kary i wykonywania takiej pracy, która nie byłaby przyczyną dalszych pokus i zgorszenia wiernych.

@Krzysztof
A były nauczyciel WF-u po wyroku za takie przestępstwo ma lepiej ?
Czy też jego poprzedni dyrektor ma go przywrócić do szkoły ?
Dałbyś takiemu nauczycielowi wtedy swoje dzieci na lekcje czy może tak piszesz bo ich własnie nie masz (jak wielu tu piszących) i nie rozumiesz w czym jest problem ?

Mógł myśleć zanim zgwałcił czy wykorzystał dziecko czy inną osobę.

O „godne życie” to walcz dla zgwałconych dzieci a nie ich dorosłych zbrodniarzy !

Tak jak napisałem powyżej księdzu Sebastianowi – jeśli pozostawi się zwyrodnialców w stanie duchownym i nadal będą nosić sutanny to kościoły opustoszeją. Jeśli to jest waszym celem to jest to bardzo dobra droga.

Widać papież Franciszek też chyba nie rozumie pańskiego ani pana Sebastiana rozumowania skoro degeneratowi McCarrickowi (byłemu kardynałowi na Boga !) nie zapewnił „godnego życia” tylko wyrzucił z kapłaństwa !