Zima 2024, nr 4

Zamów

Abp Ryś: Przestańmy robić Kościół po swojemu

Abp Grzegorz Ryś na Jasnej Górze 24 sierpnia 2020 roku. Fot. Archidiecezja Łódzka

Im jest więcej naszego Kościoła, przy którym majsterkujemy na swój własny sposób, tym więcej jest potem bólu w nas i u wielu ludzi – mówił wczoraj na Jasnej Górze abp Grzegorz Ryś.

Uczestnicy 95. Pieszej Pielgrzymki Łódzkiej dotarli wczoraj na Jasną Górę. Mszy na jasnogórskich wałach przewodniczył abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.

W homilii zauważył, że uczestnicy pielgrzymki w jej trakcie pytali Maryję o Kościół. – Szliśmy z takim przeczuciem, że od Niej możemy się uczyć prawdy o Kościele. Od Niej możemy się uczyć tego, co w Kościele jest istotne – podkreślił.

Wesprzyj Więź

– Czasem mamy w sobie zbyt dużo bólu spowodowanego przez Kościół, który rozbiliśmy my sami. My sami, własnymi rękami, wedle własnych pomysłów, wedle własnych schematów, własnych idei, własnego poczucia bezpieczeństwa. Im jest więcej tego naszego Kościoła, przy którym majsterkujemy na swój własny sposób, tym więcej jest potem w nas rozczarowania i bólu, tym więcej jest bólu i rozczarowania u wielu, wielu ludzi – dodał.

– Jak przenieść to doświadczenie pielgrzymkowe w naszą codzienność, w naszą zwyczajność, w nasz dzień powszedni naszych parafii? Jak przenieść tą niesamowita relację bliskości, jaka wytworzyła się między duchownymi a świeckimi? – pytał zgromadzonych metropolita łódzki. – To nie chodzi o to, że ja wam teraz mówię – zaangażujcie się, jak wrócicie do domu. Ja mówię: popatrzcie, co dostaliście z góry. Jakie Duch Święty złożył w was charyzmaty? Jakie złożył w was posługi? Jakie możliwości działania? Popatrzcie w siebie, to jest Kościół zstępujący z góry. Przestańmy robić Kościół po swojemu – zaapelował.

KAI, DJ

Podziel się

Wiadomość

Moim przekornym zdaniem, kilka pytań. Arcybiskup mówi wielokrotnie: „my”, „nas”. My – czyli kto? No, wiadomo, my czyli wszyscy, ja i ty, cały Lud Boży. Reformowanie Kościoła każdy powinien zacząć od samego siebie… Ale skoro wszyscy, to na pewno także i biskupi. A teraz posłuchajmy takich słów abp. Rysia: „Kiedy nie dajemy w Kościele człowiekowi miłości Boga, nic mu nie dajemy!”; „Kościół jest tam, gdzie jest relacja miłości z Bogiem”. „Nasz Bóg jest Barankiem, a my Jego małżonką, a z małżeństwa z Barankiem nie rodzą się wilki”. Skąd więc biorą się wilki w Kościele, wilki w owczej skórze? (pytanie ode mnie). I jeszcze jedno ważne stwierdzenie Arcybiskupa: Jerozolima to Miasto, grecka polis, czyli wspólnota obywateli biorących na siebie odpowiedzialność. No właśnie!

Dziekuje Panu za ten komentarz. Nachodzily mnie podobne przemyslenia. No i natretna mysl: ktory z proboszczow pozwoli na to, zeby swieccy mogli sluzyc swoimi charyzmatami, danymi im od Ducha Sw.? To sie przeciez w glowie nie miesci, takie zadania! 🙂

Nie ogarniam…ArcyRyś do młodzieży wierzącej, zaangażowanej mówi żeby w kościele „nie majsterkowali na swój własny sposób”. A biskupowi Lendze i kilku innym współkolegom w biskupstwie nie ma odwagi powiedzieć tego samego!,
Młodzi, nie słuchajcie go! Róbcie raban!

Kościół, kościół, kościół… już się słuchać nie daje. A może Pan Bóg i człowiek. A może my wokół Ojca swego? Podkreślanie wyłączności kościoła ponad inne wspólnoty jest zaprzeczeniem przynależności do Chrystusa. Co gorsza, w imię Chrystusa. A co, jeśli sponsa się sprzeniewierzy? Co jeśli uxor się sprzeniewierzy? Wiemy. Jeśli sprzeniewierzona sponsa nie chce się poprawić. Też wiemy. Ale nie dziwcie się, że bolejemy. Udawanie, że nie ma tematu. To jakby zlekceważenie czasu nawiedzenia i spotkania. Na co to wszystko, gdy nie ma miłości. To kazanie do biskupów i do siebie. Przestańmy robić kościół po swojemu. Amen. Trzymam was za słowo. Które sam za was powiedziałem.

Tego majsterkowanie będzie coraz wiecej i biskupi będą mieli z nim coraz więcej kłopotów. Można to nazwać indywidualizacją przekonań religijnych i wtedy przesteje to być grozne a staje się procesem dojrzewania. Katolicyzm do tej pory tego (przynajmniej w Polsce) nie zauważył. Ale to sie zmienia. przebudzenie, albo jeśli ktoś woli, Duch sw. zaczyna swoje dzieło, często tam gdzie kończy sie biskupie gadanie.

W nawiązaniu do Staszka – przecież bp Ryś
powiedział tak jak Pan oczekuje, powiedział na Jasnej Gorze – oficjalnie jako metropolita na zakończenie pielgrzymki swojej diecezji, czy można jaśniej i bardziej oficjalnie ?
Bp Lenda, ktory formalnie nie jest czlonkem Episkopatu – usłyszał, a nawet gdyby był – to jak ma to kazdy inny ordynariusz uczynić – wydac mu rozkaz aby wspominal w modlitwie mszalnej biskupa Rzymu czego bp Lenda nie robi ?
Już za czasów Apostołów w Kościele działaly siły odśrodkowe, byli niegodni ,,starasi”, o czym jest wystarczająco dużo przekazu w Dzejach Ap. Jesli mamy godnego biskupa Koscioła – oddanego dla swojej owczarni i lojalnego wobec papieża, komunikatywnego, kompetentego, umiejacego nazwać zlo – grzechem i bronić tego co słuszne – to uszanujmy to !
Koścół to ludzka wspólnota (ok, niech będzie że ,,organizacja”) ale założona i codziennie uświęcana przez Odkupiciela, dlatego jest święty mimo swądu szatana, który się roznosi w murach Kościoła – jak to boleśnie odczuł Paweł VI.
Chrystus zawsze będzie obrońcą Kościoła mimo stałych oskarżeń złośliwego wroga – celowo nie piszę o nim z dużejj litery aby nie oddać mu czci, choc jest bytem realnym, osobowym i bardzo przemożnym