Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Z Gdańska na watykański Berdyczów, czyli kalendarium działań bezowocnych

Abp Sławoj Leszek Głódź podczas obchodów 79. rocznicy wybuchu II wojny światowej 1 września 2018 roku na Westerplatte. Fot. Kancelaria Sejmu

Gdańscy duchowni i świeccy katolicy od lat zgłaszają nadużycia abp. Sławoja Leszka Głódzia kościelnym władzom, z papieżem włącznie. Efekt: żaden.

Jutro, 13 sierpnia 2020 r., abp Sławoj Leszek Głódź kończy 75 lat i zgodnie z prawem kanonicznym jest zobowiązany złożyć rezygnację z urzędu. Papież Franciszek może jego rezygnację przyjąć albo też dalej powierzyć mu na jakiś czas pieczę nad archidiecezją. Spełniają się zatem przewidywania, że metropolita gdański doczeka na swym urzędzie – nie będąc niepokojonym przez Watykan – do swojej emerytury.

Warto więc zachować dla potomności kalendarium działań podejmowanych w ciągu ostatnich lat przez katolików – i duchownych, i świeckich – z archidiecezji gdańskiej w związku z postawą i zachowaniami tamtejszego metropolity. Nie są to bynajmniej wszystkie inicjatywy w tej sprawie; autorzy niektórych nadal wolą nie mówić o nich publicznie. Wciąż nie wszyscy duchowni ujawniają swoje nazwiska. Pomijam też większość publikacji medialnych, skupiając się na próbach wewnątrzkościelnego rozwiązania problemu.

Efekt tych wszystkich działań jest powszechnie znany – żaden. Nic nie wiadomo choćby o wszczęciu jakiegokolwiek oficjalnego dochodzenia. Ktoś tam wyżej tak zadecydował…

Marzec 2013

Tygodnik „Wprost” publikuje artykuł „Cesarz Trójmiasta” Magdaleny Rigamonti na temat mobbingu i nękania księży przez metropolitę gdańskiego. Ze szczegółami przedstawiona jest historia byłego kapelana arcybiskupa. Można przeczytać o poniżaniu podwładnych, wulgarnym języku i zachowaniach mobbingowych. W artykule anonimowo wypowiadają się księża z archidiecezji gdańskiej. „U nas panuje ustrój feudalny. Jest pan i są podwładni” – mówi jeden z nich.

Kwiecień 2013

W kolejnej publikacji „Wprost” – „Głódź niezatapialny” – z nazwiska wypowiada się ks. Adam Świeżyński.

W tym samym miesiącu dochodzi do spotkania w warszawskiej nuncjaturze apostolskiej. Abp Celestino Migliore przyjmuje ks. Świeżyńskiego, który przedstawia mu szereg zarzutów w sprawie postępowania arcybiskupa, zwłaszcza wobec podwładnych. Spotkanie nie przynosi żadnych rezultatów.

Mało tego – jak powiedział kilka lat później w rozmowie z „Więzią” ks. Adam Świeżyński (zob. „Czy Bóg ma jeszcze władzę w swoim Kościele?”) – choć nuncjusz apostolski osobiście zapewnił go, że metropolita gdański o tej rozmowie się nie dowie, niedługo potem z dwóch niezależnych od siebie źródeł otrzymał informację, że abp Głódź poznał przebieg rozmowy w nuncjaturze tego samego dnia. 

Sierpień 2013

Ks. Adam Świeżyński przekazuje (przez zaufanego pośrednika) do rąk własnych papieża Franciszka list informujący o problemach w archidiecezji gdańskiej z gorącą prośbą o analizę i ocenę, czy sytuacja wytworzona przez arcybiskupa jest dopuszczalna.

Brak jakiejkolwiek odpowiedzi. Nawet, jak wyjaśnia Świeżyński, „o co wyraźnie prosiłem – choćby potwierdzenia, że list dotarł”.

Maj 2015 

Ks. Zbigniew Wądrzyk, duchowny archidiecezji gdańskiej, podczas osobistej rozmowy ze swoim biskupem postanawia przedstawić mu ewangeliczne upomnienie braterskie. Pada pytanie: „Dlaczego Ksiądz Arcybiskup niszczy księży?”.

Czerwiec 2015

Trzech księży archidiecezji gdańskiej – Jacek Socha, Zbigniew Wądrzyk i Piotr Adamski – składa wizytę w nuncjaturze apostolskiej. Przekazują osobiście abp. Celestino Migliore osiem świadectw grupy kapłanów na temat: choroby alkoholowej metropolity gdańskiego; przemocy, którą stosuje wobec duchownych w diecezji; symonii (czyli handlu godnościami i urzędami kościelnymi); niepełnego wyjaśniania spraw związanych z pedofilią w diecezji.

Lipiec 2015

Do kardynała Marca Ouelleta, prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów, trafia list od księży gdańskich z prośbą o zbadanie sytuacji w archidiecezji.

Ks. Jacek Socha wysyła list do nuncjusza apostolskiego, abp. Celestino Migliore, z pytaniem, czy po czerwcowym spotkaniu podjął jakiekolwiek kroki w sprawie wyjaśnienia zachowań i postawy metropolity gdańskiego. Brak odpowiedzi. 

Wrzesień 2015 

Kolejny list grupy trzech księży gdańskich trafia do nuncjusza apostolskiego abp. Celestino Migliore. Ponownie przedstawiają w nim nieprawidłowości w archidiecezji. Po raz kolejny – brak odpowiedzi. 

Luty 2019 

Po pojawieniu się m.in. nowych zarzutów dotyczących ks. Henryka Jankowskiego 355 świeckich katoliczek i katolików – pochodzących z 75 miejscowości i z bardzo różnych środowisk ideowych polskiego katolicyzmu – apeluje do członków Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski o to, aby „pilnie spowodowali powołanie przez metropolitę gdańskiego kościelnej komisji do zbadania zarzutów wobec ks. Henryka Jankowskiego […] – tak, aby osoby zgłaszające krzywdę mogły doświadczyć troski i sprawiedliwości ze strony Kościoła”.

Nawiązując do słów abp. Głódzia z pasterki 2018 r. (że „godność kapłańska – zarówno żyjących, jak i zmarłych – przez środowiska wrogie Kościołowi stawiana jest pod pręgierzem oskarżeń, zarzutów, pomówień, często na wyrost, na oślep”), sygnatariusze listu piszą: „Nasz najwyższy niepokój budzi – niezgodne z wytycznymi KEP – milczenie lub odmawianie wyjaśnień w niektórych sprawach głęboko bulwersujących opinię publiczną. Wbrew stanowisku kolejnych papieży i KEP, nadal niektórzy polscy biskupi powtarzają zarzuty, że mówienie o grzechach duchownych to efekt działań «środowisk wrogich Kościołowi»”.

Kwiecień 2019 

Po ośmiu tygodniach autorzy listu do członków Rady Stałej KEP otrzymują odpowiedź od sekretarza generalnego KEP bp. Artura Mizińskiego. Stwierdza on m.in.: „Sprawa ks. prał. Henryka Jankowskiego pozostaje w kompetencji Metropolity Gdańskiego. Jako członek Rady Stałej KEP zapoznał się on z treścią listu”.

Maj 2019

List czterech księży archidiecezji gdańskiej do nuncjusza apostolskiego abp. Salvatore Pennacchio (w 2016 r. zastąpił on abp. Migliore) w sprawie kryzysu w archidiecezji gdańskiej i zarzutów pod adresem metropolity.

Petycja wiernych archidiecezji gdańskiej do abp. Sławoja Leszka Głódzia z apelem o jego ustąpienie. 295 osób pisze: „wciąż wierzymy, że nasz Kościół da się naprawić. Proszę nam tej wiary nie odbierać. Proszę ustąpić”.
Bezskuteczne próby osobistego skontaktowania i spotkania się osób świeckich, sygnatariuszy petycji, z metropolitą gdańskim.

Czerwiec 2019 

Spotkanie czterech księży archidiecezji gdańskiej (autorów majowego listu) z nuncjuszem apostolskim, abp. Salvatore Pennacchio, na temat kryzysu w archidiecezji gdańskiej i zarzutów pod adresem metropolity. Bez rezultatów.

Październik 2019

Emisja reportażu w TVN24 (w programie „Czarno na białym”) na temat postępowania abp. Głódzia. W reportażu wypowiadają się pod nazwiskiem ks. Adam Świeżyński i anonimowo kilku innych duchownych z archidiecezji gdańskiej.

16 księży publikuje oświadczenie: „My, niżej podpisani kapłani Archidiecezji Gdańskiej, potwierdzamy prawdziwość informacji zawartych w programie pt. «Czarno na białym», wyemitowanym przez stację TVN24 w dniu 24 października 2019 roku, i wyrażamy gotowość ponownego przedstawienia wspomnianych w nim faktów wobec Nuncjusza Apostolskiego w Polsce”.

Nazwiska sygnatariuszy nie są ujawnione publicznie, zostały jednak podane do wiadomości abp. Pennacchio. Oświadczenie zostało przesłane do nuncjatury apostolskiej w Polsce i do sekretariatu przewodniczącego episkopatu abp. Stanisława Gądeckiego – bez odpowiedzi.

Listopad 2019 

Modlitewna pikieta świeckich katolików pod kurią gdańską pod hasłem „Odzyskajmy nasz Kościół” .

Justyna Zorn wysyła – w imieniu uczestników protestu – list do nuncjusza apostolskiego z prośbą o wyznaczenie terminu spotkania z delegacją wiernych archidiecezji gdańskiej. W liście wymieniane są zarzuty: niewłaściwych zachowań wobec aktów wykorzystania seksualnego osób małoletnich przez duchownych, braku zadośćuczynienia ofiarom, stylu kierowania diecezją, przypadków mobbingu, niewłaściwego stylu komunikacji, braku dialogu i stylu bycia arcybiskupa. 

Z inicjatywy gdańskiego Klubu „Tygodnika Powszechnego” powstaje list do papieża Franciszka z apelem o odwołanie abp. Sławoja Leszka Głódzia (kopię otrzymuje metropolita gdański). Pod listem podpisały się 2194 osoby. List ten został wysłany wieloma kanałami, zarówno drogą oficjalną, jak i nieoficjalnie, do rąk własnych papieża. W treści listu padają zarzuty dotyczące m.in. działania na rzecz duchownych oskarżonych o pedofilię, angażowania autorytetu biskupa dla poparcia jednej partii politycznej, gorszenia wiernych wystawnym stylem życia i zamiłowaniem do przepychu, upokarzania podlegających arcybiskupowi księży. 

W tym okresie powstaje również kilka innych listów do papieża Franciszka (a także do Kongregacji ds. Biskupów) w sprawie metropolity gdańskiego. Ich autorami były osoby prywatne lub grupy katolików. Listy te były wysyłane zarówno oficjalnie, jak i prywatnie, przez osoby z otoczenia papieża, w tym także dość odległymi kanałami z Ameryki Południowej. 

Grudzień 2019 

Kolejny protest katolików świeckich pod gdańską kurią pod hasłem „zaDOŚĆuczyńmy za KRZYWDY”. W kilku miejscach Trójmiasta pojawiają się bilbordy z tym samym hasłem (środki na wynajęcie nośników reklamowych pochodzą ze zbiórki publicznej). Brak reakcji ze strony archidiecezji. 

W związku z brakiem odpowiedzi nuncjusza apostolskiego na listopadowe pismo Justyna Zorn wysyła drugi list do abp. Pennacchio. Po raz kolejny pada deklaracja o możliwości przyjęcia każdego terminu spotkania. List pozostaje bez odpowiedzi. Kopie listu trafiły do prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka i do Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Do nadawcy trafiło jedynie potwierdzenie otrzymania listu od prymasa.

List otwarty 320 świeckich katolików z wyrazami szacunku i podziwu dla księży, którzy odważyli się zaprotestować przeciw zachowaniom i stylowi życia abp. Głódzia.

Mec. Katarzyna Warecka, pełnomocniczka Barbary Borowieckiej, wysyła – między innymi do kard. Marca Ouelleta, prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Biskupów, oraz do nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Salvatore Pennacchio – formalne zawiadomienie dotyczące zaniechania przez metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka Głódzia podjęcia stosownych działań zmierzających do wyjaśnienia zasadności zarzutów dotyczących molestowania seksualnego, którego dopuścił się ks. Henryk Jankowski wobec Borowieckiej.

Zawiadomienie złożone jest na mocy motu proprio „Vos estis lux mundi”, czyli dochodzenie wstępne powinno być zakończone w terminie dziewięćdziesięciu dni (choć możliwe jest też przedłużenie terminu). Do dziś nie wiadomo o żadnych efektach dochodzenia. 

Styczeń 2020

Wizyta grupy dziewięciu księży archidiecezji gdańskiej u prymasa Polski, abp. Wojciecha Polaka, w sprawie sytuacji w archidiecezji gdańskiej – po tym, jak w wywiadzie dla Onetu abp Polak powiedział, że porusza go świadectwo księży gdańskich, natomiast nie zna osobiście ich nazwisk.
Duchowni przedstawiają prymasowi swoje doświadczenia i konkretne zarzuty pod adresem abp. Głódzia. 

Luty 2020 

Justyna Zorn wysyła trzeci list do nuncjusza apostolskiego. Pada w nim zapowiedź zorganizowania pod nuncjaturą protestu 29 lutego, gdyby i ten list pozostał bez odpowiedzi. 

Oto fragmenty listu: „Przyjedziemy, potwierdzając naszą gotowość do rozmowy, zaangażowanie i dobrą wolę. Będziemy, wierząc, że osobiste spotkania niosą w sobie dobro i zrozumienie i zawsze lepiej służą dobrej sprawie niż pisma pozostające bez odpowiedzi. Choć to milczenie nas martwi, zaskakuje i niepokoi, są bowiem sytuacje, gdy milczenie może oznaczać zgodę na zło. […] Nie chcemy pogodzić się z myślą, którą podpowiadają nam niektórzy, że nuncjusza nie obchodzą sprawy naszego Kościoła. Nie dopuszczamy do siebie również myśli, że struktury kościelne nie są zainteresowane wiedzą o realnych problemach wspólnoty wiernych i ich rozwiązywaniu. Nie dowierzamy tym, którzy sączą w nasze serca niewiarę w gotowość nuncjusza apostolskiego do sprawnego działania w sprawach, które niszczą polski Kościół; w sprawach, gdzie nie są realizowane papieskie zalecenia i oczekiwania; w sprawach, gdzie Kościół zdaje się chronić nie ofiary – a sprawców. I dlatego poświęcamy swój czas i zaangażowanie, by móc pomóc Kościołowi, który współtworzymy, w realizacji misji, której ma służyć. Problem jest tylko pozornie lokalny, bo kwestia przedmiotowego traktowania wiernych jest doświadczeniem wielu katolików w całej Polsce. Dlatego prosimy o wysłuchanie i o pomoc i dlatego uważamy, że warto jechać do Warszawy”.

Po dwóch tygodniach nadchodzi odpowiedź z nuncjatury z propozycją spotkania w pierwszych dniach marca oraz z oczekiwaniem odwołania protestu zapowiedzianego na 29 lutego. 

Marzec 2020 

Wizyta czteroosobowej delegacji z Gdańska – trzech osób świeckich i duchownego – w nuncjaturze apostolskiej w Warszawie. Odbywa się rozmowa z abp. Salvatore Pennacchio i osobami towarzyszącymi.

Po spotkaniu rozczarowana Justyna Zorn mówi mediom, że „Nuncjatura to droga w utrzymaniu skrzynka nadawcza”. Wyjaśnia potem: „zderzyliśmy się z Kościołem instytucjonalnym, dla którego przepisy, procedury i formalności są ważniejsze niż człowiek, niż dobro pokrzywdzonych”.

Wobec braku jakichkolwiek realnych działań ze strony nuncjusza apostolskiego świeccy organizatorzy zapowiadają na 21 marca protest pod nuncjaturą apostolską pod hasłem „Dość przemilczania prawdy”. Protest został odwołany w związku z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego. 

Czerwiec 2020 

Z inicjatywy organizatorów gdańskich protestów we włoskim dzienniku „La Repubblica” ukazuje się całostronicowe płatne ogłoszenie, pod którym podpisuje się grupa 635 świeckich katolików z kilku polskich diecezji. Fundusze niezbędne do publikacji ogłoszenia pochodzą ze zbiórki publicznej.

List zawiera apel do papieża Franciszka: „Odbuduj nasz Kościół! Błagamy Cię! Spójrz z troską na Kościół w Polsce, gdzie biskupi kryją przypadki pedofilii, lojalność wobec instytucji jest ślepa i głucha, ważniejsza od dobra ofiar, a Episkopat i nuncjusz apostolski udają, że tego nie widzą”. Pierwotna wersja apelu miała zawierać nazwiska abp. Sławoja Leszka Głódzia, bp. Edwarda Janiaka i bp. Jana Tyrawy, ale wydawca nie zgodził się na to, w obawie przed możliwymi procesami.

Pełna oryginalna treść apelu po angielsku, włosku, hiszpańsku i polsku (oraz inne materiały, w tym większość faktów podanych w tym kalendarium) dostępne są na dosckrzywdy.pl. Informacje o apelu pojawiają się w światowych mediach – zarówno w samych Włoszech (m.in. „La Stampa”), jak i na świecie (m.in. „The Washington Post”, „The New York Times” w Stanach Zjednoczonych” czy „La Nación” z Argentyny).

Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni odpowiada dziennikarzom: „Ojciec Święty został poinformowany o apelu i modli się za tych, którzy go wystosowali. Cały Kościół musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby były stosowane normy kanoniczne, przypadki nadużyć zostały wykryte, a winni tych poważnych przestępstw zostali ukarani”.

Ks. Artur Stopka komentuje na Więź.pl: „To nie jest ani normalna, ani oczywista droga komunikacji w Kościele katolickim. Mamy raczej do czynienia z aktem desperacji o bardzo głębokich korzeniach. […] Publikacja wiadomości dla Franciszka jako płatnego ogłoszenia we włoskiej gazecie jest symptomem, ale również skutkiem, dwóch bardzo poważnych kryzysów, które dotknęły w ostatnim czasie Kościół katolicki w naszej Ojczyźnie.

Pierwszy z nich to kryzys komunikacyjny. Sięganie po tak ekstremalne środki dotarcia do papieża dowodzi przekonania, że zwyczajne kanały komunikacji w Kościele, jako instytucji, nie funkcjonują prawidłowo. […] Drugi kryzys, ściśle z pierwszym powiązany, dotyczy spraw znacznie głębszych, wręcz fundamentalnych dla funkcjonowania Kościoła. To kryzys zaufania. Nie tylko do struktur i wewnątrzkościelnych mechanizmów, ale również do ludzi, którym we wspólnocie i instytucji powierzona została odpowiedzialność i władza”.

*

Wesprzyj Więź

Historia wieloletnich bezskutecznych działań duchownych i świeckich z archidiecezji gdańskiej to kolejny smutny dowód na tezę, że z oddolnymi protestami w Kościele jest tak jak z przysłowiowym pisaniem na Berdyczów. „Pisz pan na Berdyczów” – mówimy dzisiaj, chcąc stwierdzić, że odpowiedzi na list nadawca na pewno nie otrzyma, a być może list w ogóle nie dotrze do adresata. Warto jednak wiedzieć, że pierwotnie działanie poczty w Berdyczowie było wzorcowe.

W drugiej połowie XVIII wieku Berdyczów stał się ważnym ośrodkiem handlu. Otrzymał bowiem szczególny przywilej: można w nim było organizować aż dziesięć jarmarków rocznie. Zjeżdżali się więc tam regularnie wędrowni kupcy z najróżniejszych stron Europy. Wtedy miało powstać zawołanie: „pisz do mnie na Berdyczów” – gdyż wiadomo było, że wkrótce tak czy owak kupcy do tego miasta zawitają i korespondencję odbiorą. Berdyczowska „poste restante” była więc pierwotnie synonimem dobrej jakości. Wystarczyło „napisać na Berdyczów” – i można było być pewnym, że adresat zareaguje, nawet jeśli z opóźnieniem. 

Nie wiem, kiedy i dlaczego nastąpiła zmiana znaczenia tego powiedzenia. Ale to maleńki kłopot w porównaniu z pytaniem, dlaczego w instytucji Kościoła tak dramatycznie nie działają kanały wewnętrznej komunikacji i mechanizmy nadzoru. Zgodnie z teologicznym samorozumieniem Kościoła ma on być „domem i szkołą komunii” (piękne określenie św. Jana Pawła II). Dlaczego zatem pisanie do papieża, szefa kongregacji, nuncjusza, przewodniczącego episkopatu itd. tak często jest pisaniem na przysłowiowy Berdyczów? Czy w XXI wieku istnieje jakiś powód – poza skutecznymi wpływami układów personalnych – żeby poczta w Kościele nie zaczęła wreszcie działać skutecznie? Choćby tak jak w XVIII-wiecznym Berdyczowie…

Podziel się

2
1
Wiadomość

Wczoraj w głównych wiadomościach TVP opiewano zasługi i niezwykle dobrą i ludzką osobowość przechodzącego na emeryturę bo. Głódzia. Ludzie, dziennikarze opamiętajcie się, czy tylko kłamstwo jest jedyną drogą do sukcesu? A do zbawienia? Za takie manipulowanie opinią publiczną kiedyś zdadzą sprawę. A biskupi sami rozwalają Kościół od środka…

Nie zgadzam się z potępiającym i Arcybiskupa. Według dawnych wypowiedzi WPROST i TVN objął archidiecezję w opłakanym stanie finansowym. Wyprowadzenie z długów zawsze wymaga rządów silnej ręki i rodzi nieprzejednanych oponentów. Zdumienie wywołują skargi na rzekome zaniechania w sprawie molestowań. Od ścigania przestępstw jest prokuratura! Dlaczego mający pretensje ukryli fakty przed policją a wywlekają je przed prasą?! To oni powinni podlegać sankcjom prokuratorskim za niezgłoszenie przestępstwa!! Co do autorytaryzmu Jego Eminencji to każdy wierny Parafii Podwyższenia Krzyża w Pruszczu gdańskim pamięta Jego WYCOFANIE się z decyzji o przeniesieniu KS proboszcza Stanisława Łady na prośbę parafian!!! Wskażcie proszę innego biskupa czy polityka który potrafił zdobyć się na taki gest.

Protest pod Kurią w grudniu 2019 z udziałem wilków w owczej skórze z organizacji Tolerado oraz grupy otumanionych świeckich. Naprawdę żal,żenada. Kapłan dziękuje za artykuł szkalujący swojego Biskupa . Zenujące. Zwłaszcza ,że administartor zasłynął dokładnie tym co u poprzednika się potępia.

@Piotr
Chyba Pan nie wierzy w to co sam Pan pisze.
Ludzie (księża i świeccy) od 7 lat prosili i domagali się zajęcia się sprawą przez odpowiednie władze kościelne bez żadnego rezultatu a Pan pisze o jakimś „szkalowaniu” ?
To chyba jakieś żarty.

Zaklinanie rzeczywistości nic nie da.

Artykuł to kolejny dowód na słabość średniowiecznego modelu organizacyjnego kościoła. Dlatego trzeba wrócić do modelu, który wprowadził Jezus podczas ostatniej wieczerzy – im wyżej w hierarchii, tym więcej służby i mniej przywilejów.
Wyobraźmy sobie, że księża mają zakaz poruszania się innymi samochodami niż co najmniej 5-letnia skoda Fabia. Awans na biskupa oznaczałby przeprowadzkę do przytulisk Caritasu i przesiadkę na rower. A do Rzymu to stopem albo Bblablacarem. Większosć mieszkańców diecezji zna swego biskupa po imieniu i go kocha jak Hindusi Gandhiego. Zapraszają go do domów i słuchają w przejęciu skąd bierze swoją siłę. Nie wszyscy go lubią, niektórzy uważają za wariata, ale nikt nie podważa jego autorytetu.
Nic dziwnego, że to się nie przyjęło wymagałoby zaparcia się samego siebie. O ileż łatwiej jest bronić „tradycji” i purpurowych pomponów. Można od biedy celebrować obrzęd obmycia nóg. Na szczęście to tylko raz w roku.

Wielkie dzięki za to kalendarium. Udowadnia ono, że pontyfikat papieża Franciszka jest wielkim rozczarowaniem. Oczekiwano wiele, zrobiono bardzo mało. Franciszek w ogóle nie interesuje się sprawami polskimi. Proponowana decentralizacja Kościoła jeszcze bardziej wzmocni władzę KEP, czyli władzę bylejakości i kolesiów. Jednak źródło tych miernej jakości nominacji biskupów bije jeszcze w pontyfikacie Jana Pawła II. To wtedy obecni 75-latkowie dobierali się niczym sędziowie. Abp Kowalczyk z kard. Dziwiszem podsuwali JP2 nominacje, a ten je zatwierdzał. Kryterium było dobre wrażenie i bliska znajomość z ludźmi będącymi blisko obydwu panów.

Tak po prawdzie, to pewne grupy już dawno mówiły, że Franciszek to najwyżej mistrz PRu – choćby „wyrzucenie połowy chilijskiego episkopatu” (z czego większość miała wiek emerytalny, a tylko 4 wyleciało za karę), sprawa „Don Mercedesa” i ostatnio sprawa byłego biskupa Limburga (który sobie w Kurii Rzymskiej teraz siedzi).

Przypuszczam Panie Piotrze, ze dla Franciszka naprawde lezymy na peryferiach jego zainteresowania. Ale moga sie z tego narodzic wedlug mnie takze dobre owoce. Po pierwsze: pozbedziemy sie naszej narodowej megalomanii, ze jestesmy pepkiem swiata. Po drugie: jako swieccy przestaniemy ogladac sie na Rzym, tylko sami staniemy sie bardziej aktywni.

Warto dodać, że abp Głódź przejął diecezję gdańską z olbrzymimi długami, które za jego rządów spłacono w dużej mierze, do końca (?). To nie usprawiedliwia bycia grubiańskim- co zeznali niektórzy księża tej diecezji. Ale chyba nieprzypadkowo do rozwiązania takich rzadkich sytuacji deleguje się ludzi o hmm.. zasadniczym sposobie bycia, który zresztą bywa osobistą ceną płaconą za podołanie zadaniu, o czy też warto pamiętać.

Przerażające. Jednak nie wydaje mi się, że problemem jest złe działanie kanałów wewnętrznej komunikacji. Problem widzę w ludziach – ludzie Kościoła, jak politycy, zapomnieli o swoim powołaniu i o nas, szarakach. My jesteśmy potrzebni tylko po to, by finansować ich dostatnie życie.

Pamiętam jak z Watykanu zapewniano wiernych już dwa lata temu, że będzie zmiana w podejmowaniu decyzji co do nowych biskupów. Żaden biskup po 75 roku życia nie pełniłby już funkcji nadzorczych, a od razu przechodził na emeryturę. Następnego dnia miało być znane jego nazwisko. Wychodzi na to, że to był kolejny blef. Dla Gdańska obdarowanie go 71 letnim biskupem Jezierskim byłby obrazą.

Kościół upada czy się oczyszcza? Czy taki jest potrzebny Chrystusowi?
Wczoraj w głównych wiadomościach TVP opiewano zasługi i niezwykle dobrą i ludzką osobowość przechodzącego na emeryturę bo. Głódzia. Ludzie, dziennikarze opamiętajcie się, czy tylko kłamstwo jest jedyną drogą do sukcesu? A do zbawienia? Za takie manipulowanie opinią publiczną kiedyś zdadzą sprawę. A biskupi sami rozwalają Kościół od środka…

Bez wielkiej teologii, z szacunkiem dla wybitnych i mądrych Adwersarzy, itd.
Kiedyś święta naszych czasów Matkę Teresę z Kalkuty zapytał dziennikarz: co jest największym problemem w kościele ? Ona po chwili albo bez chwili namysłu odpowiedziała: ja i Pan!
Kościół jest taki jacy my jesteśmy. A jeśli jeszcze daleko nam do ideału: to jak w Dzbądzku przy figurce Matki Boskiej- Maryjo, módlmy się do Ciebie, czy tym podobne….

Kościół instytucjonalny traktuje ludzi świeckich nie jak owczarnię czyli lud boży, któremu powinni przewodzić odpowiedzialni i wiarygodni duszpasterze, ale jak stado głupich, bezmyślnych baranów.