Ciągle jeszcze jesteśmy na początku tej trudnej drogi, którą idziemy przez pustynię – zaznacza abp Grzegorz Ryś.
Metropolita łódzki podczas porannej Mszy św. w domowej kaplicy odwołał się do dzisiejszego czytania z Księgi Wyjścia o zniecierpliwieniu Izraelitów względem Boga i Mojżesza. – Jest taka pokusa, pokusa braku cierpliwości, pokusa niewytrwałości. Pewnie to Słowo nie jest na dzisiaj, ale Pan Bóg nam je daje zawczasu, byśmy je w sobie zachowali, by ono z nas wyszło wtedy, kiedy będzie nam potrzebne – zauważył.
– Może to słowo nie jest nam ono jeszcze dziś potrzebne, ale może nam być ono potrzebne za tydzień, za trzy tygodnie. Ciągle jeszcze jesteśmy gdzieś na początku tej trudnej drogi, którą idziemy przez pustynię. Jak się rozmawia z wieloma ludźmi, to mówią, że w tym trudnym czasie pustyni też wielu otrzymuje rozmaite dary od Pana Boga. Mają poczucie, że Bóg daje im jeść, daje im pić, że widzimy Jego cuda – podkreślił.
Abp Ryś zaapelował: – Trzeba się dziś modlić o wytrwałość, o wytrwałą służbę Bożą. I dodał: –Będą takie momenty, że będzie nam się wydawało, że jeszcze chwila, jeszcze skok… ale to jeszcze kawał drogi. Wtedy człowiek zaczyna mówić przeciw Bogu, zaczyna mówić jak wąż [w ogrodzie Eden] i żadne dary Boże wtedy już się nie liczą, choć człowiek ma je pod ręką.
KAI, DJ
