Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Eucharystycznie, ale mało biblijnie

Biblia wciąż jeszcze niewystarczająco zadomowiła się w umysłach katolickich kaznodziejów w Ameryce (czy tylko tam?). Biblijność kazań to ciągle cecha bardziej charakterystyczna dla protestantów.

Amerykański ośrodek badawczy Pew Research Center przedstawił wyniki badań kaznodziejstwa pt. „The Digital Pulpit: A Nationwide Analysis of Online Sermons”[1]. Na tle kaznodziejstwa protestanckiego katolickie homilie zasadniczo się wyróżniają. Są bardziej eucharystyczne – co zrozumiałe, ale za to mniej biblijne – co powinno raczej niepokoić. Bo trudno nie postawić jednak pytania, na czym opiera się tak mało biblijne kazanie o Eucharystii.

Na początek dobra informacja: katolickie homilie są najkrótsze. Ich mediana to jedynie 14 min., gdy kazania głoszone przez kaznodziejów w historycznych czarnych Kościołach protestanckich są aż trzy razy dłuższe (mediana 54 min.), krótsze są już kazania we wspólnotach ewangelikalnych (mediana 39 min.) oraz u protestantów głównego nurtu (mediana 25 min.). Ciekawostką jest fakt, że kazania we wspólnotach ewangelikalnych, jak i u czarnych protestantów są takiej samej długości, jeśli liczyć ilość słów, ale te drugie trwają dłużej. Obejmują one bowiem także chwile milczenia, pauz między zdaniami, a także krótkich dialogów ze zgromadzonymi.

Od pytania o długość o wiele ważniejsze jest oczywiście pytanie o zawartość treściową kazań. Zastosowane do analizy programy komputerowe identyfikowały powtarzające się frazy. Dla poszczególnych tradycji stworzono ranking 5 najczęściej powtarzających się słów. Otóż w kaznodziejstwie katolickim najbardziej popularne słowa to: say, know, God, people, life. U protestantów ewangelikalnych to: say, people, life, God, come. Kaznodzieje historycznie czarnych Kościołów protestanckich najczęściej używają wyrazów: want, know, look, make, say. Natomiast u protestantów głównego nurtu są to słowa: know, like, God, day, come.

Kaznodziejstwo katolickie skupione jest nie tyle na dobrej nowinie przyniesionej przez Jezusa co na Kościele

Bardzo ciekawe są wyniki pokazujące frazy najbardziej charakterystyczne dla poszczególnych tradycji. Tutaj różnice są większe niż w przypadku wyrazów o największej frekwencji. Dla protestantów ewangelikalnych to frazy (pierwsze dwie): eternal hell, loossalvation, dla czarnych protestantów – powerful hand, hallelujahcome, dla protestantów głównego nurtu – United Metodist (!), alwayspoor, natomiast dla katolików – homily, diocese (dobrze, że na trzecim miejscu jest Eucharist, która występuje aż w 61 proc. kazań). Wyraz homily pojawił się w 37 proc. kazań wspólnot katolickich i tylko w 2 proc. pozostałych, natomiast wyraz Eucharist aż w 61 proc. kazań katolickich w stosunku do 4 proc. pozostałych kazań. Eucharystia wspominana jest więc w kaznodziejstwie katolickim aż 15 razy częściej niż w kazaniach tradycji protestanckiej.

Jeśli chodzi o frazy typowe dla wspólnot ewangelikalnych, to pojawiają się one u nich 3 razy częściej niż u pozostałych protestantów. O wiele bardziej odróżniają się kaznodzieje z tradycji czarnych Kościołów protestanckich, gdyż w ich kazaniach specyficzne dla nich frazy pojawiaj się 7-8 razy częściej niż w pozostałych wspólnotach protestanckich. Jeśli chodzi o protestantów głównego nurtu, to ten współczynnik wynosi 4-5 razy.

Źródłem, z którego korzystają kaznodzieje, pozostaje – biorąc pod uwagę wszystkie badane jednostki – Biblia (sięga do niej 95 proc.). 90 proc. kazań dotyczy ksiąg Nowego Testamentu, Starego – 61 proc.

W odniesieniu do „ubiblijnienia” kazań, różnice między poszczególnymi tradycjami są zauważalne. Najbardziej biblijne są oczywiście kazania ewangelikalne – 97 proc., następne w kolejności: czarni protestanci – 94 proc., protestanci głównego nurtu – 88 proc., katolicy – tylko 73 proc. Oczywiście wszędzie dominuje Nowy Testament, ale jeśli kaznodzieje ewangelikalni sięgają aż w 66 proc. do Starego Testamentu, to kaznodzieje katoliccy – jedynie w 28 proc.

Trudno nie postawić pytania, na czym opiera się mało biblijne kazanie o Eucharystii

Co z tego wynika? Wydaje się, że można wyciągnąć kilka wniosków ogólnych. Kaznodziejstwo katolickie (w Ameryce) wyraźnie różni się od protestanckiego: długością, zawartością treściową, zależnością od Biblii. Szczególnie interesujące są dane dotyczące frekwencji poszczególnych wyrazów. 10 najczęstszych wyrazów w katolickich kazaniach to: homilia, diecezja, Eucharystia, paschalny (kazania obejmowały częściowo święta wielkanocne), parafianin, kielich, Ewangelia (Holy Gospel), czcić (venerate), Jan Paweł, święty… katolicki. Wyrazy te pojawiały się częściej od 21 do 7 razy niż w kazaniach innych Kościołów.

Trzeba jednak zaznaczyć, że to w pozostałych badanych tradycjach wśród najczęstszych wyrazów pojawiały się te, które odnoszą się do szeroko rozumianego procesu zbawienia czy życia duchowego: salvation, sin, trespass, eternal hell, heaven, betray, disciple, poor. Kaznodziejstwo katolickie skupione jest więc nie tyle na dobrej nowinie przyniesionej przez Jezusa co na Kościele, na co wprost wskazuje frekwencja poszczególnych wyrazów (Jezus nie używał słów: diecezja, homilia, parafianin). Zważywszy na dane dotyczące sięgania do Biblii, można także zaryzykować twierdzenie, że głoszona jest w dużej mierze oparta o doktrynę. Aż 27 proc. kazań katolickich nie ma żadnych odniesień biblijnych, a 72 proc. – żadnych odwołań do Starego Testamentu.

Wesprzyj Więź

Sobór Watykański II w Konstytucji o liturgii świętej przypomniał, że prawdy wiary i tajemnice życia chrześcijańskiego należy wykładać w homilii „na podstawie tekstów świętych”, precyzując później, że chodzi o teksty biblijne i liturgiczne. Okazuje się jednak, że Biblia wciąż się jeszcze nie zadomowiła w umysłach kaznodziejów. I daje pierwszeństwo „tekstom nieświętym”, a do takich należą wszelkie teksty doktrynalne od Katechizmu poczynając. Ks. Marian Rzeszewski w „Kaznodziejstwie” z roku 1956 przytacza swoją rozmowę z pewnym kapłanem: „Rozmawiałem kiedyś ze starszym kapłanem o kaznodziejstwie, utyskując, że za mało w nim ducha Pisma św. Ów starszy konfrater nie uważał tego za złe i powiedział: «Wszystko przesycać Pismem św., głosić kazania przez Pismo św. to protestantyzm»”.

Zdaje się, że to przekonanie wciąż pokutuje, a pokolenia nowych katolickich kaznodziejów bojących się protestantyzacji, którą utożsamiają z większym zakorzenieniem przepowiadania w Biblii, wciąż rosną i mają się wcale dobrze.


[1] Zbadano 49719 kazań, wygłoszonych między 7 kwietnia a 1 czerwca 2019 i zebranych ze stron internetowych 6431 wspólnot (Kościołów), znalezionych za pomocą aplikacji Google Places. Porównano ze sobą kaznodziejstwo kilku tradycji: katolickiej, historycznie czarnych protestantów (historically black Protestant), protestantów ewangelikalnych (Evangelical) oraz Protestantów nurtu głównego (Mainline Protestant).

Podziel się

Wiadomość