Niech mi będzie wolno wyrazić marzenie – aby liturgiczne wspomnienie Świętej Rodziny z Nazaretu mogło mieć miejsce 26 grudnia.
Wystąpienie Zbigniewa Nosowskiego jako świeckiego audytora podczas Synodu Biskupów w Rzymie 10 października 2001 r.
1. Wszyscy bardzo dobrze wiemy, jak trudno jest głosić naukę Kościoła o małżeństwie i rodzinie we współczesnym świecie, który często całkowicie odrzuca małżeństwo lub sprowadza je do przejściowego kontraktu opartego na zasadzie przyjemności. Dlatego – jako świecki katolik, mąż i ojciec – od dawna zastanawiałem się, dlaczego nasz Kościół nie dał do tej pory rodzinom chrześcijańskim żadnego przykładu pary małżeńskiej, którą oficjalnie uznano – jako parę – za błogosławionych czy świętych.
Wkrótce jednak – jeszcze w czasie trwania tego Synodu – będziemy mogli uczestniczyć w pierwszej takiej beatyfikacji. Maria i Luigi Beltrame Quattrocchi będą pierwszym małżeństwem w dwutysiącletniej historii naszego Kościoła, które zostanie beatyfikowane wspólnie. Nareszcie będziemy mogli czcić małżonków, którzy świadomie dążyli do świętości nie indywidualnie, p o m i m o swego małżeństwa (jak było w przypadku wielu świętych średniowiecznych), lecz wspólnie: p o p r z e z swoje sakramentalne małżeństwo.
Ta beatyfikacja symbolicznie dokona się w pierwszym roku nowego wieku i tysiąclecia. Mam nadzieję, że to dopiero początek. Dlatego proszę wszystkich ojców synodalnych, aby zaangażowali swe struktury diecezjalne w procesy beatyfikacyjne par małżeńskich co najmniej z równym zapałem, jak w przypadku księży.
Niech mi też będzie wolno wyrazić moje marzenie – aby liturgiczne wspomnienie Świętej Rodziny z Nazaretu mogło mieć miejsce 26 grudnia. Okres Bożego Narodzenia – nawet w bardzo zsekularyzowanej kulturze zachodniej – jest czasem, w którym celebruje się wartości rodzinne. W moim przekonaniu byłoby krokiem niezwykle owocnym pastoralnie, gdyby konferencje episkopatu we wszystkich licznych krajach, gdzie 26 grudnia jest dniem świątecznym, otrzymały prawo podjęcia decyzji o obchodzeniu uroczystości Świętej Rodziny właśnie tego dnia.
2. We wspólnotach ruchu „Wiara i Światło” założonego przez Jeana Vaniera, które gromadzą się wokół osób z upośledzeniem umysłowym, nauczyłem się, że Kościół posiada dwa skarby: Eucharystię i ubogich. Rzadko jednak te oba skarby spotykają się.
Przedstawię tylko jedną propozycję. W naszym ruchu tradycją jest, że osoby z upośledzeniem umysłowym służą jako ministranci do Mszy świętej. Dla nich to wielki zaszczyt i radość, dla pozostałych to oczywisty znak, że Bóg umiłował i wybrał to, co „głupie w oczach tego świata”. Czy nie byłoby właściwe, aby biskupi wręcz nalegali na to, by do Mszy służyły im osoby z widocznym umysłowym czy fizycznym upośledzeniem? Nie zamiast, lecz wspólnie z tymi przystojnymi i nienagannie ubranymi klerykami, którzy zazwyczaj im usługują…
3. W sformułowaniu tematu tego Synodu mówi się o dawaniu nadziei światu. Instrumentum laboris przypomina, że biskup powinien być prorokiem nadziei. Jest to wyraźne nawiązanie do przemówienia bł. papieża Jana XXIII podczas rozpoczęcia II Soboru Watykańskiego, gdy mówił on o prorokach nadziei i prorokach nieszczęścia.
Lecz jak być prorokiem nadziei, jeśli biskupi muszą być znakiem sprzeciwu wobec niebezpiecznych tendencji kultury współczesnej, gdy tak często trzeba krytykować? W oparciu o moje doświadczenie dziennikarza, publicysty i komentatora mogę stwierdzić, że jest możliwe bycie prorokiem nadziei, nawet gdy jednocześnie jest się znakiem sprzeciwu.
Polscy biskupi napisali w swym ważnym orędziu o dialogu i tolerancji (rok 1995), że ból świata powinien być również bólem Kościoła. Zatem gdy chrześcijanie – w tym biskupi – krytykują świat, powinni prezentować się jako ci, którzy należą do tego świata, którzy wraz z nim cierpią, nie zaś jako zewnętrzni obserwatorzy. Uwagi krytyczne – jeśli chcemy, aby je usłyszano i zrozumiano – powinny wyraźnie wypływać z wewnątrz tego świata, a nie z zewnątrz. Musi być oczywiste, że krytykujemy świat nasz, a nie świat obcy nam.
Zbigniew Nosowski obszernie pisał o duchowości i świętości małżeńskiej (m.in. także o rozwoju kultu Świętej Rodziny) w książce „Parami do nieba”.