Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

„Gra toczy się w duszy”. Myśli Barbary Skargi

Barbara Skarga. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Ten, kto depcze wartości, plami całość naszego świata, za który zawsze w jakiś sposób jesteśmy odpowiedzialni – pisała prof. Barbara Skarga. Publikujemy jej wybrane myśli.

„Wszędzie, gdzie się zwrócimy, widzimy tylko poszczególne rzeczy bądź ich zbiory. To one wypełniają nasz świat. Są wśród nich przedmioty proste, są bardziej skomplikowane (…). Ale Leibniz stwierdzał, że nawet dwa liście na tym samym drzewie nie są identyczne, że coś je różni”.
(„Wokół portretu”)

„Jeżeli jest prawdą – czego nikt stwierdzić nie może – że zło uderza zawsze w owo »między«, w to, co się rodzi między Ja i Ty, że owo »między« prowokuje i wzywa, to, jak myślę, obaj jesteśmy za ten stan rzeczy odpowiedzialni i nikt nas od tej odpowiedzialności uwolnić nie może”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Zapewne wszelki sens, jaki się rodzi w naszej świadomości, jest zakorzeniony w zmysłowości ciała, ci jednak, którzy nie dostrzegają źródłowej roli świadomości, traktują człowieka zbyt jednostronnie, odbierając mu jednocześnie jego podmiotowość”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Dusza nie może dostąpić widzenia prawdziwego światła, zanim się nie oczyści. Musi się pozbyć wszelkich złych skłonności, jakie grożą jej w tym stworzonym przez nią samą świecie, one bowiem wprowadzają zamęt, niepokój”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Kiedy się zatracamy w sferze zjawisk, kiedy myślimy tylko o trwaniu, kiedy ulegamy żądzy życia, ambicjom, nie dostrzegamy, że są to wyłącznie środki, by uzyskać »egzystencjalny wzlot«”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Nikt nie jest świadkiem własnej śmierci, choć może być świadkiem umierania. Gdzieś tu pojawia się granica nie do przekroczenia”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Człowiek ma możność działania spontanicznego, z siebie samego, z własnej woli, lecz spontaniczność odsyła nas jeszcze dalej, a raczej głębiej, do zdolności, którą Kant nazywa »określaniem siebie samodzielnie«, czyli do władzy budowania własnej sobości”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Wszystkie wątpliwości i pytania Plotyna wciąż dotyczą jednej najważniejszej sprawy, możliwości kontemplacji Boga, możliwości przeżycia tego nieporównywalnego z niczym doświadczenia”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Nieszczęście jest zwykle związane z cierpieniem naszym własnym, także bliskich nam osób, cierpieniem nieraz trudnym do zniesienia. Cała nasza egzystencja jest nim wypełniona, choć ma ono różne znaczenia. Na niektóre z nich decydujemy się sami, są to cierpienia zbawienne, konieczne, jak na operacyjnej sali”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Cierpienie łatwo staje się źródłem zła. Ale samo złem nie jest. Albowiem uczy cenić życie i kto wie, czy nie ono właśnie przez zderzenie z tym, co obce i tak bolesne, pozwala każdemu z nas zrozumieć siebie, odkryć się w swej tożsamości”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Gdy przyglądamy się naszym doświadczeniom czasu, dostrzegamy, że nie ma on charakteru ani ciągłego, ani linearnego. Zawiera w sobie skoki, zwroty i powroty, nagłe załamania i puste miejsca bez znaczenia. I ten jego sposób przejawiania się ma źródło w samej egzystencji”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Jest faktem, że nadzieja unosi nas gdzieś w przyszłość, że pozwala przekraczać czas, choćby wówczas, gdy myślimy i tworzymy dla przyszłych pokoleń, że otwiera przed nami perspektywy nieskończoności”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Tkwi w nas prawo moralne, jak pisał Kant, i zmusza do zastanowienia się, skąd się ono bierze, dlaczego spontanicznie się rodzi razem z poczuciem winy i poczuciem powinności”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Dobra i zła nie łączy prosta wzajemna negacja. (…) Wszakże brak dobra nie oznacza jeszcze zaistnienia zła, natomiast zło wyklucza wszelką możliwość dobra. A to oznacza, że ich stosunek nie jest równoważny”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Niekiedy mamy poczucie, że w tej oto kwestii istnieje rzeczywiście tylko jedno źródło, i nie możemy pozbyć się pragnienia dotarcia doń. U źródła wszak kryje się prawda. Tam gdzie są tylko sploty, pytanie o prawdę traci sens”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„To prawda. Nie umiemy żyć bez pragnień, bez stawiania sobie choćby najdrobniejszych celów. Każdy jednak, kto czekał na koniec ciężkiego trudu, na koniec męczącego spotkania, koniec choroby lub koniec wyroku, wie, jak wielkie jest jego znaczenie”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Czas pozwala wypełniać brak i powoduje ruch. Ale jest to ruch, którego istota polega na dążeniu bytu do doskonalenia się, do tego, by zrodziło się lepsze, inne”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Historialność oznacza zmienność przejawów zła, jakby ukazywało coraz to inne oblicze, wdając się w dziwną grę z naszą ludzką wrażliwością. Choć więc pozostaje zawsze tym samym, dramat spotkania z nim różne przybierał formy”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Cel jest miejscem granicznym. Granice jednak są różne. Przede wszystkim wszelka ludzka działalność jest ograniczona, a może nawet taką być musi. Wszakże już starożytni mówili, że człowiek powinien znać swoje granice. Ich zaś przekroczenie nieraz bywało poczytywane nie tylko za błąd, ale także za czyn niegodny”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Właśnie dzięki następstwu działań, a więc dzięki temu, że istnieje czas, ten świat może się zbliżać nieskończenie do bytu idealnego”.
(„Kwintet metafizyczny”)

„Ucieczka od innych bywa więc kojąca, bywa też i nieodzowna, gdy z jednej strony pragniemy ukryć nasze grzechy, błędy, a z drugiej, gdy chcemy ujść od tego, jak to się przywykło mówić, zgiełku świata, od jego blichtru, jego niesnasek, mód, próżności i owych potępieńczych sporów, których nam nie szczędzi do dziś”.
(„Człowiek to nie jest piękne zwierzę”)

„Dom to moja intymność strzeżona przed innymi, to jednocześnie miejsce mego skupienia i budowania własnego projektu bycia. W nim tworzy się zarys mej własnej osobowości”.
(„Ślad i obecność”)

„Wieczność to obecność nieskończona. Razem jednak z nią wchodzimy w przestrzeń już nie tylko metafizyki, lecz teologii. Ta obecność wymyka się wszelkim określeniom i wszelkim próbom dowodów istnienia”.
(„Ślad i obecność”)

„Sofokles wciąż ostrzega przed nienawiścią. Gdy bowiem człowiek ulega sile nienawiści, stoi w obliczu zła, które zniszczy i to, co człowiek zamierzył, i jego samego”.
(„Ślad i obecność”)

Wesprzyj Więź

„Nasz świat stał się dziwnie płaski, jednowymiarowy. Racjonalizm jemu właściwy zatracił ten głęboki metafizyczny oddech, który przenikał wielki racjonalizm czasów Kartezujsza, Leibniza czy Kanta. Został podporządkowany zasadom utylitaryzmu. Nauczył cenić tylko to, co korzystne i skuteczne, choćby przeciwstawiało się najprostszym wartościom, taki jak rzetelność, uczciwość”.
(„Ślad i obecność”)

„Niewątpliwie całe nasze życie przez wychowanie, przez kulturę jest wypełnione przywiązaniem do tych lub innych wartości. W owych codziennych wyborach nimi się zazwyczaj kierujemy. Ten, kto je depcze, ten, kto je niszczy, plami całość naszego świata, za który zawsze w jakiś sposób jesteśmy odpowiedzialni. Ten wstyd jest świadectwem leku przed zagrożeniem naruszenia, a może nawet unicestwienia sensu tego świata”.
(„Ślad i obecność”)

„Starożytność obfituje w rozmaitego rodzaju figury człowieka, i w wielu z nich kryje się jakaś dwoistość, ambiwalencja. Człowiek ukazuje się jako istota w sobie samej sprzeczna, chciałoby się powiedzieć dialektycznie rozdarta nie tylko między dobrem i złem, siłą i słabością, mądrością i panującymi nad nią żądzami, tym co małe i tym , co wielkie, nędzą i niemal świętością w momencie heroizacji, lecz także prawdą i pozorem, których gra toczy się w jego duszy i w aktywności wśród innych”.
(„Ślad i obecność”)

Podziel się

4
1
Wiadomość