W jednej ze szkół w kanadyjskiej prowincji Quebec nauczyciel muzyki postanowił ocenzurować piosenkę Edith Piaf „L’hymne à l’amour”. Kościół zareagował niekonwencjonalnie.
Ciągle mnie pytają, jak reagować. Jak reagować na bluźnierstwo? Na profanację? Na – powiedzmy ogólnie – ataki na religię czy Kościół?
Najczęściej wyjścia widzimy dwa. Pierwsze wyjście to (natychmiastowy) protest, stanowisko, nota, komunikat. Drugie to ignorowanie, z nadzieją, że niezauważenie jakiegoś wydarzenia pozwoli szybko o nim zapomnieć.
Ale jest jeszcze trzecie wyjście, może najtrudniejsze. Tym wyjściem jest podjęcie rękawicy, reakcja utrzymana w podobnej stylistyce, odpowiedź dana w perspektywie kulturowej, a niekoniecznie natychmiast na płaszczyźnie noty instytucjonalnej. Uświadomiła mi to pewna historia sprzed kilku lat, na którą natknąłem się, przygotowując nową książkę.
Otóż w jednej ze szkół w kanadyjskiej prowincji Quebec nauczyciel muzyki postanowił ocenzurować piosenkę Edith Piaf pt. „L’hymne à l’amour”. Nie spodobały mu się ostatnie słowa piosenki: „Dieu réunit ceux qui s’aiment”, które można przetłumaczyć „Bóg łączy/jednoczy tych, którzy się kochają”. Postanowił je pominąć, aby nie musieć podejmować kwestii religijnych z uczniami w wieku 10-11 lat.
Gdy rzecz ujrzała światło dzienne, oskarżenie o cenzurę było wręcz powszechne. Krytycznie o decyzji nauczyciela wypowiedzieli się także ministrowie edukacji i kultury z rządu prowincji. O wydarzeniu debatowano nawet w lokalnym parlamencie. Minister edukacji Line Beauchamp przypomniała, że w szkołach prowincji nie ma zakazu wypowiadania słowa Bóg, wiele jest bowiem w kulturze quebeckiej piosenek, w których wspomina się o dobrym Bogu („le bon Dieu”), a poza tym nie można dowolnie cenzurować piosenek.
Jak reagować na bluźnierstwo, na ataki na religię czy Kościół? Najtrudniejsza jest odpowiedź dana w perspektywie kulturowej, a niekoniecznie natychmiast na płaszczyźnie noty instytucjonalnej
Wsparcie dla nauczyciela przyszło ze strony lokalnej komisji szkolnej (instytucji nadzorującej szkolnictwo), której przewodniczący powiedział w telewizji, że nauczyciel nie czuł się komfortowo mówiąc o Bogu, dlatego poradził uczniom, by o tym porozmawiali ze swoimi rodzicami albo na lekcjach edukacji religijnej.
Jak zareagował miejscowy Kościół? Nazajutrz po medialnej burzy, diecezja wykupiła reklamy wielkości jednej czwartej strony w dwóch lokalnych dziennikach: „Le Journal de Québec” oraz „Le Solei”. Reklama zawierała ocenzurowane słowa piosenki: „Dieu réunit ceux qui s’aiment”. Rzeczniczka prasowa diecezji w wydanym komunikacie napisała, że cytat z piosenki Edith Piaf – choć nie odnosi się do żadnej konkretnej religii – wyraża ideę Boga, który czyni człowieka szczęśliwym. Przyznała, że Bóg nie ma monopolu na łączenie ludzi, którzy się kochają, ale wielu z tych, którzy się kochają, wierzy Boga, który jednoczy ludzi. Na stronie internetowej diecezji umieszczono także link do piosenki Edith Piaf.
Reakcja diecezji została bardzo dobrze przyjęta przez świat medialny. Podawano ją jako przykład reakcji inteligentnej, merytorycznej, a jednocześnie w pewnym sensie ośmieszającej „cenzurę” piosenki. Nie był to bowiem przykład oficjalnego protestu, ale dialogu, w którym Kościół wykorzystał język i środki współczesnej kultury, czyli reklamę prasową. To Kościół zyskał sobie w tym sporze sprzymierzeńców.
Mądrze poprowadzony dialog – wszak reklama była formą odpowiedzi – bywa lepszy od protestu.