Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Kard. Krajewski o uczestnikach marszów równości: I oni są Kościołem, należy im się szacunek

Kard. Konrad Krajewski w drodze na Jasną Górę w sierpniu 2019 roku. Fot. Archidiecezja Łódzka

Gdybym był biskupem Białegostoku, w dzień marszu wyszedłbym na drogę i zaprosił wszystkich jego uczestników do katedry – mówi jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

Kard. Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, wziął udział w łódzkiej pielgrzymce na Jasną Górę. Podczas drogi dzielił się różnymi refleksjami. Jedna z nich dotyczyła podejścia Kościoła do osób homoseksualnych.

Bliski współpracownik papieża zwrócił uwagę, że Franciszek jest najbardziej nielubiany wtedy, gdy cytuje Jezusa; obrywa, gdy mówi czystą Ewangelią. Podał dwa przykłady – papieskie słowa o tym, że Bóg nigdy nie męczy się przebaczeniem i powiedzenie: kim ja jestem, żebym osądzał.

Kard. Krajewski radził uczestnikom pielgrzymki, by w trudnych momentach sięgać do Ewangelii i szukać w niej odpowiedzi na pytanie, co w danej sytuacji zrobiłby sam Jezus. Jak przypomniał, Chrystus mówił: „przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście”. Wszyscy – podkreślił duchowny.

Zdaniem jałmużnika papieskiego, księża powinni zatem towarzyszyć wszystkim – nie tylko na drodze sakramentalnej, lecz także przez spotkanie czy osobistą rozmowę.

Wesprzyj Więź

Kardynał przyznał, że w kontekście niedawnych marszów równości w Polsce zastanawiał się, co zrobiłby Jezus. – Gdybym był tam biskupem, to po prostu wyszedłbym na drogę i zaprosił wszystkich do katedry. Jezus robił podobnie – mówił. – Wyobrażacie sobie, co by się działo w poniedziałek? Wszyscy pobożni z katedry przychodziliby z wodą święconą i szorowaliby ławki – dodał.

Choć kard. Krajewski zwrócił uwagę na „bezsens zwożenia ludzi z Polski i Europy” na Marsz Równości do Białegostoku, zaznaczył, że jego uczestnicy także są Kościołem. – Czy się to komuś podoba, czy nie, za nich też umarł Jezus. Trzeba ich otoczyć szacunkiem i być z nimi – podkreślił.

DJ

Podziel się

1
1
Wiadomość

Katarzyna- Wyrzucał ze świątyni przekupniów, którzy ze świątyni zrobili targowisko ! Nie kompromituj się kobieto, skoro nie masz pojęcia o Ewangelii.”W świątyni natknął się na kupców sprzedających bydło, owce i gołębie ofiarne. Spotkał tam też ludzi zajmujących się wymianą pieniędzy. 15 Zrobił więc sobie bicz ze sznurów i zaczął wszystkich wyganiać ze świątyni—zwierzęta też. Powywracał stoły wymieniających pieniądze i porozrzucał monety. 16 Sprzedającym gołębie rozkazał:-Zabierajcie się stąd! Nie róbcie targowiska z domu mojego Ojca!” Ewangelia wg św.Jana 2,14-16, wg św. Łukasza „Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»”. (Łk 19,45-48).

Ale zawsze grzeszników mówił idź i nie grzeszy więcej. A na pewno nie pozwalał szydzic że Słowa Bożego i Jego Matki. Także trzeba patrzeć NO Pana Jezusa całościowo. Pismo Św. mówi o upomnienie grzeszników A nie stwierdzeniu ich w grzechach. Tak więc i kardynał powinien czytać Słowo Boże że zrozumieniem i uwaga. Pan Jezus daje dokładne wskazania jak upominać grzeszacego i sam mówi że jak nie posłucha to niech będzie dla Ciebie jak poganina. Dla Żyda to było jasne żadnego brata nie się z grzeszników który nie chce się nawrócić. No to jak z tym zapraszanie do katedry ks Kardynale?

Człowieku, co to za mgła słowna? Skończyłeś jakąś szkołę? Sam rozumiesz to, co piszesz? „Jezus nie pozwalał”, grzesznik jak poganin? Co to za nauki? Czyje? Zresztą, o jakim Panu Jezusie mówimy? Z czyich przekazów? Z tych zatwierdzonych przez sobory, czy tych nie zatwierdzonych? Jaką naukę Kościoła popierasz? Augustyna? Tomasza? Ambrożego? Jana Pawła II? Czy tylko z „Gazety Polskiej”?

Abp Jędraszewski nie jest z Łodzi, tylko z Poznania. W Łodzi był przelotem. Natomiast kard. Krajewski rzeczywiście jest z Łodzi. Pisanie, że kard. Krajewski rekomendował papieżowi abpa Jędraszewskiego to duuuuże uproszczenie, choć powierzchowna interpretacja plotek mogłaby na to wskazywać.

Nie wszyscy co otrzymują kardynalstwo powinni nimi być. Chodzi o to aby głosić prawdę A nie mówić tak żeby otrzymać jakiś tytuł czy nominacje. Kardynal Krajewski popełnił już błędy w przypadku emigrantów (włączając prąd w budynku który kupowali A potem się okazało że część z nich nie jest taka biedna bo prowadzą swoje biznesy, handluje samochodami itp. Pewnie zostanie za to pociągnięty do odpowiedzialności przez civic centre Rzymu. ) JAK widać też próbuje manipulować prawda.

Jeśli już wiemy co zrobiłby Pan Jezus w Białymstoku wypuszczając do katedry LGTB to może Ktoś wie co by im powiedział? Już takie spotkanie miało miejsce w Wiedniu gdzie stało się manifestacją ich poglądów a nie aktem uznania własnych grzechów. Co by powiedział Zbawiciel? Może to co usłyszała Jawnogrzesznica? A może to co mówił o tym co święte i co jest perłą aby ich nie rzucać przed…. boję się napisać gdyż okaże się to nietolerancją

Kardynałowi pomieszala się ewangelia z TVN i Wyborczą, oczywiście nie mamy potepiać człowieka ale grzech, ale zapraszanie kogoś do Katedry kto kpi z Kościoła i Ewangelii jest profanacją. Najpierw trzeba wydać owoce nawrócenia, szczera spowiedź, zerwanie z okazją do grzechu i zadośćuczynienie, wtedy dopiero takie osoby stają się Kościołem, a tak jeśli tego nie robią, to z Kościołem nie mają nic wspólnego

Anna, czy wchodzący do Katedry z hasłami „lgbt” zachowali by się jak tego wymaga powaga Świątyni, czy uszanowali by Najświętszy Sakrament… to co Biskupi mówią, nie tłumaczy się tak prosto jak „elementarz”

Czy według tego kardynała Kościół ma jakichś wrogów i prześladowców? Czy też kiedykolwiek ich miał? Jeśli tak to zapewne trzeba by ich przeprosić za to, że Kościół jasno rozgraniczał naukę Bożą i ludzkie wymysły.
Chrystus wyrzucił ze świątyni tych, ktorzy sprofanowali miejsce święte. Akurat byli to handlarze. Zrobiłby to z każdym, który kalał dom Jego Ojca. Jest nawet przypowieść o niewpuszczonych na ucztę. Jakieś zasady w Królestwie Bożym jednak istnieją, co wydaje się nie wszyscy kardynałowie rozumieją.

Przeczytałem to, co powiedział kardynał Krajewski, i to, co napisały osoby uważające się za lepszych od niego znawców i interpretatorów Ewangelii. Różnica w wartości tych wypowiedzi jest ogromna, a wartość ta ma na imię miłosierdzie, którym wypowiedź kardynała jest przepełniona, a którego brak jego oponentom i wielu naszym hierarchom. Powie mi ktoś: a czy ty czasem nie uważasz się za mądrzejszego od abpa Jędraszewskiego? Otóż nie! W każdym razie nie w kwestii Ewangelii. Lecz abp Jedraszewski nie o Ewangelii mówił, a o polityce, o ideologii lgbt. Taka ideologia może powstać, czy nawet już powstaje, ale tymczasem jest to jeszcze ruch społeczny ludzi, którzy byli wykluczeni, wyklęci, obłożeni anatemą, a w najlepszym wypadku ignorowani. Gdyby ich od początku chciano choć wysłuchać, nie byłoby gorszacych scen, obrażania symboli religijnych, niesmacznych, trudnych do zaakceptowania wystąpień. Tam, gdzie rządzą emocje, trzeba reagować na równi rozumem i sercem., ujrzeć ludzi tam, gdzie tlum widzi rozwydrzonych „pedałów i lesby”. Teraz jest późno, ale może jeszcze nie za późno. Musimy jednak wyzbyć się przekonania, że są to sami sobie winni „zboczeńcy”, ktorych w najlepszym wypadku trzeba zmusic do „leczenia”. Okropna jest świadomość życia wśród ludzi, którzy prędzej zaakceptują bicie i gwałcenie własnych żon a nawet dzieci przez lokalnego „macho”, niż obecnosć człowieka, którego biologia uczyniła innym od większości.

Gdy papież Franciszek był w Krakowie, na Wawelu spotkał się z episkopatem polskim. Pierwszy zabrał głos arcybiskup łódzki Jędraszewski mówiąc katastroficznie o zgubnych zjawiskach w Europie. Papież z pokorą zgodził się z nim, potem jednak mówił o miłosierdziu, którego brakowało wyraźnie w słowach arcybiskupa. Czytając powyższe forum odnoszę wrażenie, że pojawiają się na nim dwie postawy: tego sprawiedliwego, dumnego że swej niezłomnej wiary i tego grzesznika na kolanach proszącego Boga o miłosierdzie. Może to zbyt nachalne, ale tak mi to się przedstawia. Dziś w TVN u Morozowskiego dyskutowali: gej mulat Krystian Legierski i katolicki redaktor Wiścicki, dostojny patriarcha z siwą brodą. Dyskutowali oczywiście o marszach równości. Legierski nieco zapalczywie, natomiast patriarcha wznosił dosłownie oczy do nieba i deklamował niezłomne katolickie poglądy. W pewnej chwili miałem dość i wyłączyłem program.

Dziękuję za mądre słowa panu Maciejowi i paru innym w tym tonie trzeba było wcześniej o tym mówić i byłoby bez hałasu a teraz wykorzystuje się to w walce politycznej a to nie jest problem szanujmy się

Pan Jezus powiedzialby też tak jak do Marii Magdaleny idź i nie grzesz więcej. Tak dla przypomnienia dla biskupa, czynny homoseksualizm jest grzechem ciężkim, ludzie którzy go propagują są gorszycielami a o gorszycielach też Pan Jezus coś powiedział….

cóż za głupiec – Jezus podpisałby się pod słowami : „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego