Jesień 2024, nr 3

Zamów

Nie zastanawiałam się nawet dlaczego – tylko robiłam

Krystyna Dańko, rok 2008. Fot. Wojciech Dańko

Zmarła 102-letnia Krystyna Dańko (z domu Chłond), najstarsza polska Sprawiedliwa wśród Narodów Świata.

6 sierpnia 2019 r. w samo południe zmarła w Warszawie 102-letnia Krystyna Dańko (z domu Chłond), najstarsza z otwockich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a zapewne także najstarsza Sprawiedliwa w Polsce.

Syn Wojciech Dańko tak o niej napisał:

„Wczoraj w samo południe moja ukochana Mama odeszła z tego świata. Niecały miesiąc temu obchodziła sto drugie urodziny…

Kobieta o czułym sercu, nieskończonej dobroci i wielkiej życiowej mądrości. Ufna i serdeczna, otwarta na świat, myśląca pozytywnie. Nigdy nie słyszałem, żeby na cokolwiek narzekała. A przy tym dzielna, odważna, ryzykująca życiem dla ocalenia przyjaciół w czasie wojennego koszmaru.

Najcudowniejsza matka, pełna ciepła i wyrozumiałości (a także poczucia humoru). Dała swej trójce dzieci wszystko, co najlepsze. Wspierała męża Mieczysława podczas jego pięcioletniej politycznej odsiadki w czasach stalinowskiego terroru, w ciężkich warunkach wychowując dzieci i utrzymując rodzinę.

W podeszłym zaś wieku opromieniała wszystkich swą spokojną, łagodną radością życia. Zawsze pomocna, zawsze wspierająca. Niezwykle skromna i dyskretna. Wszyscy ją kochaliśmy.

Coraz mniej takich ludzi na świecie..

Za swoje ciche bohaterstwo obdarzona medalem Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata, a także Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Żegnaj, Mamuśku, Aniele Dobroci, Krystynko na 102! Twój piękny uśmiech do końca moich dni będzie ogrzewał mi serce!”.


Krystyna Chłond, rok 1936. Fot. ze zbiorów Lidii Dańko

W taki sposób prezentowałem sylwetkę Krystyny Dańko w 2012 r. w specjalnym wydaniu „Gazety Otwockiej” poświęconym otwockim Sprawiedliwym wśród Narodów Świata:

Krystyna Chłond urodziła się 7 lipca 1917 r. Jej ojciec, Karol Chłond, pracował przez wiele lat jako sekretarz otwockiego magistratu. Jako powszechnie ceniony obywatel miał wielu przyjaciół, zarówno wśród Polaków, jak i Żydów. Był do tego stopnia zaprzyjaźniony z Żydami, że zaproszono go na wesele córki otwockiego rabina. Wychowywał czworo swoich dzieci w duchu poszanowania drugiego człowieka bez względu na narodowość czy religię.

Krysia Chłond i Lusia (Helena) Kokoszko zaprzyjaźniły się w gimnazjum. Przez 5 lat siedziały w jednej ławce, odwiedzały się w domach. Krystyna napisała po latach w oświadczeniu dla Żydowskiego Instytutu Historycznego: „Byłam w tym domu traktowana jak trzecia córka (w tym czasie nie miałam już matki, która zmarła w 1930 r.)”.

W czasie wojny rodzina Kokoszków znalazła się w otwockim getcie. Krystyna nadal często ich odwiedzała, chociaż było to zabronione. Gdy atmosfera zagęszczała się, tuż przed spodziewaną likwidacją getta otwockiego, Eugenia i Michał Kokoszkowie postanowili ukryć swą młodszą córkę, sześcioletnią Marię, w szpitalu położonym naprzeciwko ich domu. Krysię poprosili natomiast, aby przewiozła Marysię do Warszawy w bezpieczniejsze miejsce w dzielnicy Leszno.

Krystyna Dańko wspomina tę podróż, już po pamiętnym 19 sierpnia 1942 r. (czyli dniu „likwidacji otwockiego getta”): „W pamięci pozostał mi strach dziecka nieprzygotowanego do rozłąki z rodziną. Sama strachu nie odczuwałam. Prawdopodobnie tempo, w którym toczyły się wszystkie te wydarzenia, nie dopuszczało do świadomości mojej, co się może wydarzyć na trasie kolejowej Otwock–Warszawa, a potem już na ulicach Warszawy”. Po latach Maria Kokoszko nie miała wątpliwości i w oświadczeniu dla ŻIH stwierdziła: „Krystyna Dańko, wywożąc mnie z Otwocka, ponosiła wielkie ryzyko powiększone jeszcze przez fakt, iż rodzina moja była powszechnie znana w niewielkim mieście”.

Kokoszkowie wraz z Lusią uciekli z otwockiego getta i ukrywali się w Celestynowie, na terenie tartaku. Krystyna Chłond znała to miejsce i odwiedzała ich, pośrednicząc w kontaktach między rodzicami a córką ukrywaną w Warszawie oraz zaopatrując ich w niezbędne rzeczy i pieniądze. „Robiłam to z pełną świadomością, jakie mogą z tego wyniknąć konsekwencje w razie wpadki – wspominała 25-letnia wówczas Krystyna. – Zdawałam sobie sprawę z tego, że w razie mojej wpadki po moim tropie dotrą do całej rodziny i wszyscy zginą”.

Po pewnym czasie Kokoszkowie, dysponując aryjskimi dokumentami, wyszli z ukrycia i zamieszkali w Józefowie, w domku znajomych położonym w lesie. Doktor Michał Kokoszko, pod zmienionym nazwiskiem Kosowski, prowadził tam pediatryczną praktykę lekarską. Krystyna odwiedzała ich również tam, ale już rzadziej – nie chcieli jej bowiem więcej narażać.

Całej rodzinie Kokoszków udało się przetrwać wojnę. Mieszkali w Warszawie przez dalszą część swego życia.

Podczas wojny Krystyna Chłond została zatrzymana przez Niemców. Ktoś doniósł bowiem, że utrzymuje bliskie kontakty z Selimem Zybertem, dawnym kolegą z otwockiego gimnazjum. Wypytywano ją o adres chłopaka, podwójnie zagrożonego – jako Żyda i członka organizacji podziemnej. Krysia go nie wydała („powiedziałam, że spotykam się z nim tylko na ulicach” – napisała w 1998 r.). Po kilku godzinach została zwolniona na skutek interwencji burmistrza Otwocka, blisko współpracującego z Karolem Chłondem. Później Krysia już nie spotkała Selima. Ukrywał się w Warszawie, ale niestety nie przeżył wojny.

W rodzinnym domu Chłondów w Otwocku, przy ulicy Łukasińskiego, w czasie wojny mieszkało przez kilka miesięcy inne dziecko żydowskie: 4-letnia siostrzenica Selima Zyberta – Jasia Kotowicz. Jej matka Aleksandra w tym czasie ukrywała się w Warszawie. Jasią opiekowała się głównie starsza siostra Krysi, Elżbieta Chłond. Aleksandra z mężem i córką przeżyli wojnę i mieszkali w Warszawie. Utrzymywali kontakty z Krystyną po wojnie.

Krystyna Dańko i Marian Domański (Finkielman), rok 2007, fot. Wojciech Dańko

Jak podkreśla Krystyna Dańko, cała jej rodzina uważała pomaganie innym ludziom za rzecz całkowicie naturalną. W wywiadzie dla portalu „Polscy Sprawiedliwi”, prowadzonego przez Muzeum Historii Żydów Polskich, Krystyna Dańko powiedziała: „Dlaczego to robiłam? Tak po prostu, z przyjaźni. Nie zastanawiałam się nawet dlaczego – tylko robiłam”. Podobnie wspomina życie w przedwojennym Otwocku: „było tyle Żydów, że w ogóle się o tym nie myślało, kto Żyd, kto nie Żyd”.

Wesprzyj Więź

W roku 1951 Krystyna Chłond wyszła za mąż za Mieczysława Dańko. Po jego aresztowaniu sama, z pomocą rodziny i przyjaciół, wychowywała dwójkę małych dzieci, pozostając bez środków do życia przez 4 lata. Doświadczyła wówczas pomocy od Kokoszków, których sama wcześniej ratowała.

Mieczysław wrócił z więzienia w 1956 roku. Rok później urodziło się ich trzecie dziecko. Od połowy lat sześćdziesiątych do emerytury Krystyna pracowała w warszawskiej delegaturze Bielskiej Fabryki Maszyn Włókienniczych „Befama”, zajmując się organizowaniem wyjazdów pracowników fabryki za granicę, na targi i zadania serwisowe. Od lat pięćdziesiątych Krystyna Dańko mieszkała w Warszawie.

13 grudnia 1998 r. – na wniosek Marii Bartoń z domu Kokoszko – Instytut Yad Vashem uznał Krystynę Dańko za Sprawiedliwą wśród Narodów Świata. Jej mąż również otrzymał pośmiertnie tytuł Sprawiedliwego – dokładnie 10 lat później, w grudniu 2008 r., wraz z pierwszą żoną, Jadwigą.

Podziel się

Wiadomość