Posłać list o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich w Kościele to jedno, ale wraz z nim trzeba posłać ludzi, którzy swoim życiem pokazują to, co jest w nim napisane – mówił wczoraj w Łodzi abp Grzegorz Ryś na zakończenie Weekendu Formacji Ekumenicznej.
W Łodzi odbył się Weekend Formacji Ekumenicznej. Jego uczestnicy od piątku do niedzieli słuchali konferencji, czytali Biblię i wymieniali się doświadczeniami. Liturgia kończąca została odprawiona w kaplicy Dobrego Pasterza w łódzkim Wyższym Seminarium Duchownym.
Przed końcowym błogosławieństwem głos zabrał metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, przewodniczący liturgii. – Żyjemy w czasie, kiedy papieże mówią o Nowej Pięćdziesiątnicy, w czasie Kościoła, który przychodzi – mówił. – Nie znaczy to, że go nie ma, ale że przychodzi w nowości, w świeżości, w młodości, w nieobliczalności Ducha Świętego, w Jego suwerenności – dodał. – Niezależnie od tego, że nie wszystkie drogi Ducha rozumiemy, jedno jest pewne: jedną z dróg nowej pięćdziesiątnicy jest ekumenizm, jedność na wiele sposobów – zaznaczył.
Metropolita łódzki tłumaczył, że w ekumenizmie „nie chodzi o to, żebyśmy byli jednomyślni”. – Jeśli tylko nasze myśli będą podstawą do spotkania, to będzie tyle kościołów, ile jest nas. Jeśli zaś będziemy otwierać się na tchnienie Ducha Świętego, to przy całej naszej różnorodności będziemy jednością – wyjaśniał. – Nie bądźcie jednomyślni, poddajcie się za to jednemu tchnieniu. To będzie symfoniczne – apelował.
Abp Ryś odniósł się także do – jak sam określił – „dramatycznego i długo oczekiwanego” listu biskupów o wykorzystywaniu seksualnym nieletnich w Kościele, który odczytywany był wczoraj w katolickich świątyniach. – Moim zdaniem list jest bardzo dobry. Tylko że samymi listami nie buduje się Kościoła. Ten tekst niczego nie zmieni, jeśli nie staną za nim ludzie. Posłać list to jedno, ale wraz z nim trzeba posłać takich ludzi, którzy swoim życiem pokazują to, co jest w nim napisane – podkreślił. – Tak sobie myślę: fajnie jest spędzić ze sobą ekumeniczny weekend – możecie z niego wydać nawet książkę, ale ona nic nie zmieni. Chyba że będziecie ludźmi, którzy za nią staną, chyba że z każdej części tej książki będzie was widać – zakończył arcybiskup.
DJ, Archidiecezja Łódzka