Imigrant nie jest zagrożeniem dla kultury, zwyczajów i wartości narodu, w którym przebywa. Ma on obowiązek integrowania się z narodem, który go przyjmuje – mówił dziś papież Franciszek w przemówieniu do Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.
Papież przyjął dziś na audiencji członków Papieskiej Akademii Nauk Społecznych, którzy podczas sesji plenarnej w dniach 1-3 maja dyskutują nad problemem współczesnego nacjonalizmu.
W swoim przemówieniu Franciszek przypomniał, że Kościół zawsze podkreślał potrzebę miłości do własnego narodu, do swojej ojczyzny. Przestrzegał jednak przed budowaniem państw narodowych, w których zbytnie przywiązanie do własnej kultury i zwyczajów może prowadzić do budowania murów, a nawet rasizmu. – Dziś Kościół ze smutkiem obserwuje pojawiającą się na całym świecie agresję wymierzoną w obcokrajowców, szczególnie migrantów, oraz wzrastający nacjonalizm, który lekceważy dobro wspólne – mówił. – Nacjonalizm prowadzi do rasizmu i antysemityzmu – dodał.
– Imigrant nie jest zagrożeniem dla kultury, zwyczajów i wartości narodu, w którym przebywa. Także on ma obowiązek integrowania się z narodem, który go przyjmuje – przypomniał papież. – Integracja nie oznacza asymilacji, ale podzielanie sposobu życia nowej ojczyzny, pozostając sobą, niosąc własną historię życia. W taki sposób imigrant może jawić się i być uznanym za możliwość ubogacenia narodu, który go integruje. Zadaniem władz publicznych jest zatem ochrona migrantów i roztropna regulacja ich napływu, jak również promowanie otwartości w taki sposób, aby lokalne społeczności były uformowane i umacniane w świadomym uczestniczeniu w procesie integracji migrantów – zaznaczył.
Jak zauważył Franciszek, żadne państwo narodowe nie może uważać się za samotną, samowystarczalną wyspę. Przy aktualnej globalizacji żaden bowiem kraj nie jest w stanie sam zadbać o dobro wspólne swojego narodu. Ono bowiem – jak tłumaczył – stało się światowe i „narody muszą nawiązywać współpracę dla własnego dobra”. Dobra współpraca, przy poszanowaniu każdego narodu, jego bogactwa, mogłaby przyczynić się do uniknięcia konfliktów zbrojnych oraz ekonomicznej i ideologicznej kolonizacji.
– Państwa są dziś wezwane do większej odpowiedzialności. Zachowując cechy niezależności i suwerenności oraz kontynuując dążenie do dobra swojej ludności, ich zadaniem jest uczestniczenie w budowaniu wspólnego dobra ludzkości, niezbędnego i podstawowego elementu globalnej równowagi – powiedział papież. – To powszechne dobro wspólne z kolei musi uzyskać bardziej wyraźną wartość prawną na poziomie międzynarodowym. Nie myślę oczywiście o uniwersalizmie ani o internacjonalizmie, który lekceważy tożsamość poszczególnych narodów: ona musi być zawsze ceniona jako unikalny i niezbędny wkład w większy, wspólny projekt – dodał.
Franciszek zachęcił także członków Papieskiej Akademii Nauk Społecznych do wytrwałego poszukiwania takich działań, które pomogłyby w przezwyciężaniu podziałów między narodami i zaproponowałyby drogi współpracy na polu dotyczącym zmian klimatycznych, nowych form niewolnictwa i budowania pokoju.
KAI, DJ
„Nacjonalizm prowadzi do rasizmu i antysemityzmu – dodał.” a żydowski nacjonalizm to już może charakteryzować się antypolonizmem?