Ogarnia nas gniew na duchownych i przywódców Kościoła, i na zawiedzione zaufanie, jakie w nich pokładamy. Ten gniew powinien być początkiem oczyszczenia – mówi biskup Damian Muskus OFM.
Krakowski biskup pomocniczy Damian Muskus OFM przewodniczył wczoraj Mszy św. stacyjnej w kościele świętych Piotra i Pawła w Krakowie. Podobne liturgie odbywają się w mieście cyklicznie w okresie Wielkiego Postu.
W homilii bp Muskus rozróżnił dwa rodzaje gniewu, odczuwanego w reakcji na zło i wyrządzane krzywdy: „ślepy” i „słuszny”. Ten pierwszy jest destruktywny, utrudnia wzajemną komunikację, dzieli i przyczynia się do „nakręcania spirali zła”. Według biskupa, słuszny gniew rodzi się z kolei „poczucia niesprawiedliwości, troski o krzywdzonych ludzi, o zagrożone bezpieczeństwo wspólnoty, o wartości naruszane często przez tych, którzy powinni stać na ich straży”. – Słuszny gniew jest jednak nie tylko znakiem gorliwej miłości, ale początkiem przemiany. Niemożliwe jest pojednanie, jeśli podzieleni ludzie nie pozwolą sobie na wyrażenie gniewu, który staje się protestem przeciwko dziejącemu się złu – mówił.
Odwołując się do nastrojów społecznych i gniewu, który ogarnia Polaków na duchownych, przywódców Kościoła i „na zawiedzione zaufanie, jakie w nich pokładamy”, zaapelował, by rozróżnić rodzaj gniewu. – Jeśli odczuwamy ślepy gniew, trzeba się z niego nawrócić, oczyścić złe emocje, wyrzec się słów, które ranią oraz przemocy, która powoduje, że zło jeszcze bardziej się rozlewa i niszczy nas jako wspólnotę – wyjaśnił.
Kaznodzieja ocenił, że najwyższy czas, by postawić pytanie, co zrobić ze słusznym gniewem. – Czy zatrzymamy się na poziomie krytyki, czy też będziemy poszukiwać realnych rozwiązań trapiących nas problemów? – zastanawiał się, apelując o wzajemną mobilizację świeckich i pasterzy Kościoła, by wejść na „trudną, ale konieczną” drogę pojednania, która polega na szczerym przyznaniu się do popełnionego zła, naprawieniu go, przeprosinach i przyjęciu wybaczenia.
Na zakończenie duchowny wyraził nadzieję, że „słuszny gniew” stanie się dla wspólnoty Kościoła początkiem oczyszczenia i radykalnego nawrócenia. – Oby był impulsem do zmian, które zaprowadzą nas do odnowy w duchu Ewangelii, byśmy stali się jak pierwsi uczniowie Jezusa: gorliwi, zaangażowani w głoszenie Dobrej Nowiny i pałający miłością do Kościoła jako wspólnoty świadków Zmartwychwstałego Pana – powiedział bp Muskus.
KAI, DJ
Mądre słowa. Tacy biskupi zatrzymują wiernych w Kościele. Szkoda że nie oni dominują.