Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec? (Rdz 18, 12)
Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.
Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
Sara roześmiała się, gdy tajemniczy Rozmówca jej męża zapowiedział, że za rok ona i Abraham będą mieli syna. Mieli już swoje lata, być może mieli już siebie dość. On-starzec miałby być jeszcze zdolny do współżycia, a ona-staruszka do otwarcia się na niego, a tym bardziej do poczęcia? W przekładzie bp. Romaniuka Sara mówi ze złośliwą goryczą: „Przecież jestem już taka stara i zupełnie przekwitła! Miałażbym teraz jeszcze doznać rozkoszy miłości?” Bóg zaplanował jednak dla nich te rozkosze.
Ta historia to wezwanie do wszystkich, którzy starzejąc się, popadają w zgorzkniałość i zniechęcenie. Gdy więcej w nas żółci i żalu, Pan mówi, że możemy jeszcze doznawać rozkoszy miłości. Nawet jeśli wraz z Sarą śmiejemy się z tego pomysłu, obyśmy też z nią potrafili jednak otworzyć się na tę nowość, którą Bóg zapowiada.
Moje komentarze do sobotnich czytań biblijnych ukazują się co tydzień w „Gościu Niedzielnym” (zob. także tutaj).





