Za każdym razem, gdy wyrażamy brak zainteresowania życiem innych, pogardzamy nimi. Nie kochać to pierwszy krok do zabójstwa, a nie zabijać to pierwszy krok do miłości – mówi papież Franciszek.
Franciszek podczas audiencji ogólnych kontynuuje cykl katechez o Dekalogu. Dziś mówił o piątym przykazaniu – „nie zabijaj” – jako powołaniu do miłości.
Papież nawiązał do Jezusowego wykładu tego przykazania w Ewangelii św. Mateusza (Mt 5,21-24), w której Chrystus wskazuje, że każdy, kto gniewa się na swego brata, podobnie jak zabójca, podlega sądowi. Jak mówił Franciszek, dlatego właśnie św. Jan napisał: „Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą” (1 J 3, 15).
Franciszek podkreślił, że „za każdym razem, gdy wyrażamy brak zainteresowania życiem innych, za każdym razem, gdy nie kochamy, w głębi pogardzamy życiem”. – Nie kochać to pierwszy krok do zabójstwa; a nie zabijać to pierwszy krok do miłości – powiedział. Przypomniał, że pierwszy zabójca Kain, pytany przez Boga o zabitego przez siebie Abla, odpowiada: „Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4, 9). Papież zauważył, że słowa obojętności charakteryzują zatem mowę zabójcy. Tymczasem my – jak tłumaczył – mamy być stróżami jedni drugich.
Franciszek przypomniał, że ludzkie życie potrzebuje miłości wyrażającej się w miłosierdziu. – Jeśli zabijanie oznacza zniszczenie, zgładzenie, eliminowanie kogoś, to „nie zabijaj” będzie oznaczało uzdrowienie, dowartościowanie, włączanie i przebaczanie – mówił.
Papież zaznaczył, że od człowieka wymaga się nie tylko, by nie wyrządzał zła, ale także aby czynił dobro. – „Nie zabijaj” jest wezwaniem do miłości i miłosierdzia, jest wezwaniem do życia zgodnie z Jezusem, który oddał za nas życie i dla nas zmartwychwstał – stwierdził. – W Nim, w Jego miłości, możemy przyjąć przykazanie „nie zabijaj” jako najważniejszy i zasadniczy apel. „Nie zabijaj” oznacza powołanie do miłości – powiedział Franciszek na zakończenie katechezy.
Papieskich słów na placu św. Piotra wysłuchało około 18 tys. wiernych.
KAI, DJ