Chęć skandalu i dzielenia można pokonać tylko milczeniem i modlitwą – mówi papież Franciszek.
Papież wznowił po wakacjach sprawowanie codziennych Mszy z udziałem wiernych w Domu św. Marty. Franciszek nawiązał dziś w homilii do fragmentu Ewangelii (Łk 4, 16-30) mówiącego o odrzuceniu Jezusa przez mieszkańców Nazaretu. Reakcją Chrystusa – jak zauważył papież – było jedynie milczenie.
Podkreślił, że scena ta uczy nas zachowania w sytuacji, gdy ludzie nie dostrzegają prawdy. – Milczenie zwycięża, ale poprzez krzyż. Ileż razy w rodzinach zaczynają się dyskusje o polityce, sporcie, o pieniądzach i raz po raz widzimy, że działa w nich diabeł, który chce zniszczyć … Wówczas konieczne jest milczenie. Powiedz co myślisz, a potem milcz – radził Franciszek. – Prawda jest łagodna, prawda milczy, prawda nie jest hałaśliwa. Nie jest łatwo czynić to, co uczynił Jezus. Istnieje jednak godność chrześcijanina, zakotwiczona w mocy Bożej: z ludźmi, którzy nie mają dobrej woli, z ludźmi, którzy szukają tylko skandalu, którzy szukają tylko podziału, którzy szukają tylko zniszczenia, nawet w rodzinach, trzeba zachować milczenie i modlić się za nich – mówił papież. – Chęć skandalu i dzielenia można pokonać tylko milczeniem i modlitwą – dodał.
Franciszek zakończył rozważanie modlitwą: „Niech Pan obdarzy nas łaską, abyśmy mogli rozpoznać, kiedy musimy mówić, a kiedy milczeć. I to w całym życiu: w pracy, w domu, w społeczeństwie. W ten sposób bardziej będziemy naśladowcami Jezusa”.
Słowa papieża można odczytywać w kontekście ostatniej afery, które wstrząsnęła Watykanem. W sobotę, 25 sierpnia, kilka godzin po rozpoczęciu papieskiej podróży do Irlandii, emerytowany nuncjusz apostolski w USA abp Carlo Maria Viganò opublikował swoje „Świadectwo”, w którym wezwał papieża Franciszka – i wielu innych biskupów – do ustąpienia z urzędu, oskarżając go o tuszowanie i ignorowanie seksualnych przestępstw kard. Theodore’a McCarricka. „Przeczytajcie oświadczenie [arcybiskupa Viganò] uważnie i sami je oceńcie. Ono mówi samo za siebie. Nie powiem na ten temat ani słowa. (…) Gdy minie trochę czasu i wyciągniecie wnioski, być może będę mówił” – powiedział dziennikarzom papież na pokładzie samolotu wracającego do Rzymu.
KAI, DJ