Zima 2024, nr 4

Zamów

Synowie Tadeusza Mazowieckiego pozywają radną PiS za nazwanie ich ojca „stalinowcem i agentem NKWD”

Tadeusz Mazowiecki, 2013 r. Fot. Adam Walanus / adamwalanus.pl

Rodzina przed sądem będzie domagać się publicznych przeprosin na sesji lubelskiej Rady Miasta, opublikowania przeprosin w mediach oraz zadośćuczynienia na cel społeczny. – Słowa Anny Jaśkowskiej i pogardliwy ton jej wypowiedzi bardzo nas zraniły – mówi TOK FM Wojciech Mazowiecki, syn premiera.

Przypomnijmy. 24 maja odbyło się posiedzenie lubelskiej Rady Miasta, na której radni przegłosowali nadanie jednej z ulic imienia Tadeusza Mazowieckiego. Podczas burzliwej debaty radna Prawa i Sprawiedliwości Anna Jaśkowska powiedziała: – Mam takie informacje: Tadeusz Mazowiecki – stalinowiec, komunista, agent NKWD, kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą w latach stalinowskich. Radna zaznaczyła, że określenia te znalazła w internecie. List protestacyjny do rektora Politechniki Lubelskiej (Jaśkowska była tam do niedawna zatrudniona) napisali wówczas członkowie Komitetu Obrony Demokracji.

Jak informuje Radio TOK FM, teraz rodzina Tadeusza Mazowieckiego przed sądem będzie domagać się publicznych przeprosin na sesji Rady Miasta, opublikowania przeprosin w mediach oraz zadośćuczynienia na cel społeczny.

Wesprzyj Więź

Synowie pierwszego premiera III RP początkowo domagali się wyłącznie przeprosin na sesji Rady Miasta. Radna wygłosiła wówczas jedynie krótkie oświadczenie, w którym mówiła, że jej słowa „zostały wykorzystane do straszenia radnego pozwami cywilnymi”.

– Słowa Anny Jaśkowskiej i pogardliwy ton wypowiedzi radnych PiS na tamtej sesji bardzo nas zraniły. Wszystko to uczyniono z wyraźną intencją podważenia autorytetu naszego ojca i pozbawienia go czci. Tak to odebraliśmy. Radna PiS świadomie mówiła nieprawdę, bo nie podała żadnych źródeł, na których mogłaby oprzeć swoje stwierdzenia – mówi cytowany przez TOK FM Wojciech Mazowiecki, syn byłego premiera. – Chcieliśmy tę sprawę zakończyć polubownie, jednak na naszą propozycję pani Jaśkowska w ogóle nie odpowiedziała, a na drugie pismo odpisała pokrętnie i nieprawdziwie, że nie powiedziała na sesji rady tego, co powiedziała, ponieważ ograniczono jej swobodę wypowiedzi – dodaje.

DJ

Podziel się

1
Wiadomość