
Utwory ukazały się w kwartalniku „Więź” jesień 2025.
sytuacja demograficzna
dziewczynka urodziła się 1 stycznia minutę po północy –
za kilka miesięcy jej pierwszym słowem będzie
Gaza
nie mama, nie światło, nie sen
Gaza
jakby język znał już popiół zasypujący
szczelinę w gardle – rzekę nie do przejścia,
język drut
Gaza
jak mogłabym rodzić i karmić, kiedy inne nie mogą?
Gaza
czy mogę być matką krzyku z ruin brzucha?
czy moje piersi nakarmią proch?
czy moje ramiona będą czymś więcej niż schron?
Gaza
dziewczynka patrzy na mnie okiem drona:
widzę tunel, a w nim cień matki, którą
nigdy nie będę
dialektyka wchłaniania: osiem
tyle pytań zadano mi na dworcu, kiedy
zamawiałam kawę.
gdybyś w ciągu tych wszystkich lat zadała
chociaż jedno z nich, nie przypominałybyśmy
narracji uchodzenia, nabywania wstydu,
rannych ciał.
droga maszo
aktywować drożdże, żeby
wydławić z ciebie cały ten gnój –
zostawić go, nie przerzucać,
nie użyźnić gleby.
Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.
Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
myślę o łuskach na skrzydłach ciem, które
układają się w solidny rodzaj dachówki.
myślę o twoim psie i o tym,
co mówi nam jego skulony ogon.
jesteś nieudanym rodzajem dachówki.
pachniesz kruchymi włoskami ćmy
przygniecionej najsłabszym elementem z zestawu.







