Do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie dotyczące niepoprawności działań metropolity gdańskiego, abp. Tadeusza Wojdy.
Jak dowiaduje się serwis Więź.pl, w marcu 2024 r. do Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie o możliwych zaniedbaniach metropolity gdańskiego, abp. Tadeusza Wojdy. Dotyczy ono nieprawidłowości w procedowaniu spraw dotyczących wykorzystania seksualnego osób małoletnich i bezbronnych dorosłych przez duchownych archidiecezji gdańskiej.
Zawiadomienie jest bardzo obszernie udokumentowane, opatrzone wieloma załącznikami. Osoba je składająca prosi, aby ze względu na jej pracę zawodową nie ujawniano jej tożsamości. Jest ona od ponad 40 lat głęboko zaangażowana w życie Kościoła. Od ponad dwóch lat intensywnie próbowała wyjaśniać tę sprawę.
W zawiadomieniu przedstawiane są błędy proceduralne popełnione podczas postępowania wstępnego prowadzonego w archidiecezji gdańskiej oraz podawane są przykłady lekceważenia obowiązujących kościelnych zasad troski o osoby poszkodowane. Zawiadomienie zostało złożone zgodnie z motu proprio „Vos estis lux mundi”, czyli papieskim dokumentem, który przedstawia zasady rozliczalności biskupów i innych przełożonych kościelnych.
Jedna z sytuacji, w której metropolita gdański miał zaniechać swych obowiązków po zgłoszeniu wykorzystania seksualnego, jest dziś szczegółowo opisywana przez Zbigniewa Nosowskiego na portalu Więź.pl w obszernym artykule „Czy Ksiądz Biskup mógłby w końcu usłyszeć mój głos?”. Pytania do abp. Tadeusza Wojdy.
Artykuł prezentuje przebieg postępowania kanonicznego wobec duchownego podejrzanego o kilkuletnie wykorzystywanie seksualne osoby małoletniej (w wieku 13–18 lat) i dorosłej maturzystki oraz o złamanie tajemnicy spowiedzi. W opisywanych sytuacjach występował analogiczny schemat psychomanipulacji ze strony sprawcy, który wykorzystywał w celach seksualnych swój autorytet duchownego.
Wśród możliwych zaniedbań aktualnego przewodniczącego KEP i jego współpracowników z kurii gdańskiej są m.in.:
– brak reakcji na przesyłane pisemnie ważne informacje (m.in. zlekceważenie wiadomości o innych osobach pokrzywdzonych, które były gotowe zeznawać),
– stronniczość przy sporządzaniu protokołów zeznań kanonicznych (cytujemy cztery listy, jakie w tej sprawie otrzymał abp Wojda od osób składających zeznania),
– brak udzielenia pomocy osobom zgłaszającym krzywdę (przez 2,5 roku od złożenia zeznań obie kobiety nie otrzymały od archidiecezji gdańskiej nawet zwrotu wydatków poniesionych na psychoterapię i leczenie),
– brak nadzoru nad księdzem podejrzanym o poważne przestępstwa (m.in. duchowny ten został zastępcą kapelana w szpitalu psychiatrycznym, co dawało mu możliwość nieskrępowanego kontaktu z osobami w głębokim kryzysie psychicznym, w tym z małoletnimi),
– niewłaściwe traktowanie osób zgłaszających krzywdę prowadzące do ich wtórnej wiktymizacji (brak informacji o zastosowanych środkach zapobiegawczych, brak odpowiedzi na listy, próby oddzielania osoby pokrzywdzonej od pełnomocnika prawnego; informowanie o zaawansowaniu sprawy z dużym opóźnieniem),
– poważne błędy w dochodzeniu wstępnym, np. brak weryfikacji, czy zaistniała sytuacja wykorzystania seksualnego dorosłej osoby bezbronnej (należało m.in. ustalić, czy doszło do zastosowania przemocy, gróźb lub nadużycia autorytetu duchownego),
– brak zakazu sprawowania sakramentu pokuty, choć istnieje poważne podejrzenie złamania tajemnicy spowiedzi,
– ignorancja co do prawnego znaczenia innych czynności seksualnych (w rozmowie z pełnomocniczką skrzywdzonej kobiety abp Wojda mówił: „To było tylko macanie”)
Szczegóły – w tekście Zbigniewa Nosowskiego, dostępnym tutaj.
Redakcja serwisu Więź.pl przekazała długą listę szczegółowych pytań do archidiecezji gdańskiej. Jej przedstawiciele – rzecznik prasowy ks. Maciej Kwiecień i wikariusz sądowy ks. Jerzy Więcek – stwierdzili jedynie, że udzielą odpowiedzi „w stosownym czasie”.
Przeczytaj także: Nikt nie powinien błagać o sprawiedliwość w Kościele. Co widzi psychoterapeutka