Jesień 2024, nr 3

Zamów

Ideowy kibucnik, który czyta Mickiewicza na pustyni. Alex Dancyg porwany przez Hamas

Alex Dancyg, 2008. Fot. Iwona Burdzanowska / Agencja Gazeta

Alex! Gdziekolwiek jesteś, wierzę, że to czytasz i wrócisz. Przecież musimy spotkać się jeszcze na Twoim edukacyjnym szlaku w Polsce, gdzie pokazujesz młodym Izraelczykom ich związek z Polską.

Gdy Hamas zaatakował 7 października Aszkelon, Aszdod oraz kibuce na pustyni Negew, akurat byłem w Betlejem na terenie Autonomii Palestyńskiej. Moje myśli niemal natychmiast pobiegły w stronę kibucu Nir Oz, położonego niecałe dwa kilometry od południowej części Strefy Gazy. Gdy mieszkałem w Jerozolimie, bywałem gościem mojego żydowskiego przyjaciela Alexa Dancyga, ważnej postaci Nir Oz.

Jeszcze przed południem 7 października, zamknięty w hotelu – nad którym eksplodowały palestyńskie pociski neutralizowane przez izraelską Żelazną Kopułę – zadzwoniłem na komórkę Alexa i napisałem do niego maila. Wkrótce potwierdziły się moje najgorsze przeczucia. Kibuc Nir Oz został zaatakowany, a 75-letni Alex Dancyg porwany jako zakładnik Hamasu. Jego stan zdrowia jest zły. Półtora roku temu przeszedł rozległy zawał serca. Wiem, że potrzebuje leków, bez których może umrzeć. Chcę jednak wierzyć, że żyje, więc piszę o nim w czasie teraźniejszym – z nadzieją, że rychło go zobaczę.

Alexa poznałem w lutym 2009 r. na warsztatach poświęconych współczesnej tożsamości narodowej Żydów i Polaków, zorganizowanym przez ambasadę RP w Izraelu. Rok później pogłębiliśmy naszą znajomość na seminarium o Holocauście zorganizowanym przez Instytut Yad Vashem, a dedykowanym dla księży katolickich z Polski. Od tamtego czasu spotykaliśmy się mniej lub bardziej regularnie – czy to przy jego wizytach w Polsce, czy moich podróży do Izraela.

Ostatni raz widzieliśmy się w Warszawie w kwietniu tego roku. Alex jest typowym zwierzęciem politycznym. Określa siebie jako ideowego kibucnika i socjalistę z krwi i kości. Brzydzi się nacjonalizmem, denerwuje go skrajna izraelska prawica i polskie fobie antyżydowskie. Z polskich księży przyjaźni się jeszcze chyba tylko z ks. prof. Alfredem Wierzbickiem. Zawsze żartuje prowokacyjnie: Ty, taki inteligentny facet z takim nazwiskiem, a jeszcze nie zostałeś Żydem?!

Stacja TVN nadała niedawno krótki reportaż z Nir Oz, w którym pokazano domek Alexa. Przeszły mnie ciarki, bo przecież w tym mieszkaniu jadłem z nim gefilte fisz, piłem wino i rozmawiałem o wojnie Jom Kippur. Spałem w jego sypialni, która była jednocześnie schronem przeciwbombowym. 

Alex otwiera ludziom oczy na historię nowożytnego Izraela i mawia, że ma tyle lat, ile państwo Izrael. Jest romantykiem, czytającym Mickiewicza na pustyni Negew, a w jego domu na półkach gości najlepsza polska literatura. W tym kibucu rozmawiałem z dziećmi, jak się okazało, zamordowanymi lub porwanymi przez Hamas. Pamiętam do dzisiaj twarze tych dzieci i ich zdumienie, gdy obiecywałem, że nauczę się dobrze mówić po hebrajsku.

Wesprzyj Więź

Alex! Gdziekolwiek jesteś, wierzę, że to czytasz i wrócisz. Przecież musimy spotkać się jeszcze na Twoim edukacyjnym szlaku w Polsce, gdzie pokazujesz młodym Izraelczykom ich związek z Polską. Musimy spotkać się też na moim pielgrzymim szlaku w Izraelu, gdzie chcesz wysłuchać mojej opowieści o żydowskich korzeniach chrześcijaństwa.

Trwa akcja Help Bring Alex Home #StandwithAlex, prowadzona przez syna Alexa Dancyga, Yuvala, której celem jest nagłośnienie sprawy porwania i wywarcie presji na Hamasie w celu uwolnienia Alexa Dancyga. Szczegóły na Facebooku    

Przeczytaj też: W oparach gazu łzawiącego. Życie w palestyńskim obozie uchodźczym

Podziel się

8
Wiadomość