Jesień 2024, nr 3

Zamów

11 francuskich biskupów, w tym kardynał, oskarżonych o przemoc seksualną

Piuska biskupia. Fot. episkopat.pl

Zarzuty dotyczą sześciu hierarchów sprawujących obecnie swą posługę – informuje abp Éric de Moulins-Beaufort, przewodniczący Konferencji Biskupów Francji.

Jedenastu francuskich biskupów, w tym jeden kardynał, zostało postawionych w stan oskarżenia przed sądami państwowymi lub kościelnymi w związku z przypadkami przemocy seksualnej. Poinformował o tym abp Éric de Moulins-Beaufort, przewodniczący Konferencji Biskupów Francji (CEF). Od 3 do 8 listopada w Lourdes trwa jej zgromadzenie plenarne.

Na konferencji prasowej hierarcha powiedział, że zarzuty dotyczą sześciu biskupów sprawujących obecnie swą posługę. Dwa następne przypadki związane są z biskupami seniorami, których sprawę bada francuski wymiar sprawiedliwości po zgłoszeniu przez Kościół i procedurze kanonicznej, a kolejny został zgłoszony do państwowej prokuratury po karze wymierzonej już przez Stolicę Apostolską.

Abp de Moulins-Beaufort nie chciał wchodzić w szczegóły poszczególnych spraw, podkreślił jednak „różnorodność sytuacji, popełnionych czynów i zarzutów”.

Przewodniczący CEF ujawnił jedynie, że emerytowany arcybiskup Bordeaux kard. Jean-Pierre Ricard przyznał się do „nagannego” postępowania wobec 14-latki przed 35 laty (a więc w czasie, gdy nie był jeszcze biskupem).

Ostatni przypadek dotyczy bp. Michela Santiera, ukaranego w 2021 roku przez Stolicę Apostolską za „nadużycia duchowe”, polegające na podglądactwie (voyeurisme) wobec dwóch dorosłych mężczyzn w latach 90. (również on nie był wówczas jeszcze biskupem).

Wesprzyj Więź

Sprawę tę ujawnił francuski tygodnik katolicki „Famille Chrétienne”, pisząc, że ks. Santier kazał rozbierać się spowiadanym przez siebie mężczyznom, którzy musieli zdejmować z siebie jedną część garderoby po każdym wyznanym grzechu. Milczenie o zastosowanych wobec niego kościelnych sankcjach wywołało oburzenie francuskich katolików.

Zranieni w Kościele

Przeczytaj też: Duchowni jako aniołowie ziemscy?

KAI, DJ

Podziel się

3
2
Wiadomość

Kardynał Jean-Pierre Ricard przyznał się do pedofilii, gdy jeszcze nie był biskupem.
Przed nominacją biskupią nuncjatura wyraziła szereg wątpliwości i przestrzegała przed jego wyświęceniem. Mimo to papież uczynił go biskupem.

Aż chce się tradycyjnie spytać: Znowu „papież nie wiedział”? Kolejny raz „wprowadzono papieża w błąd”?

„11 francuskich biskupów, w tym kardynał, oskarżonych o przemoc seksualną”

Czyli rzekomych samozwańczych „apostołów”

Konia z rzędem temu kto mi wskaże w Piśmie Św. tekst, że jedni apostołowie wykorzystywali kogokolwiek seksualnie a pozostali to kryli…

To się nie mieści w głowie.
W Ameryce Płd. były już przypadki biskupów przeniesionych w stan świecki.
A w USA jeden kardynał już nie jest nawet księdzem.

Ale oczywiście to są ci mityczni „niektórzy”.
Dalej siedźcie w tej swoich pałacach i udawajcie, że nic się nie dzieje.

Kamień na kamieniu … mówisz…
Jeśli kamienie były łączone między innymi
z obłudą, chęcią zysku, hipokryzją oraz krzywdą innych,
trudno by się ostały.
Może się nie wali, ale na pewno mocno chwieje.
I dobrze, przynajmniej ta ludzka konstrukcja przestanie być tak ważna.
Może odsłoni Prawdę.
Fundament dalej mocny.
Pytanie kto w to dalej wierzy?

@Joanna
Naszej wiary w Najwyższego nie powinniśmy opierać o zachowania księży, biskupów, czy nawet samego papieża.
Oczywiście, że wierzący ksiądz może pomóc w odnalezieniu właściwej drogi do Pana, ale to każdy z nas tę drogę musi przejść samodzielnie nie oglądając się na grzechy księdza czy biskupa.
Wspomiałem o tym w innym komentarzu – przecież opowieść o miłosiernym Samarytaninie jest przejrzysta do bólu – jak jesteś w potrzebie, przytłoczony tysiącem problemów, poobijany – ksiądz ci nie pomoże, inny bliźni też nie pomoże, pomoże On, Miłosierny Samarytanin. Rany opatrzy i zaleje oliwą.

Oczywiście ksiądz lub bliźni może pomóc, wierzę, że dobrych ludzi jest znacząco więcej na świecie, niż tych złych (pomińmy szczegółową definicję dobra i zła). Ale droga do Zbawienia jest dla każdego z nas do przebycia samodzielnie, a nie z księdzem, czy biskupem.

W Ewangelii wczoraj było czytane: ”Jezus powiedział do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą” (Łk 17, 1-6)

Powtórzę – niepodobna, żeby zgorszenia nie przyszły. To się nie dziwmy, że przyszły, tak zostało przepowiedziane ponad 2000 lat wstecz.

Czuję się wybitnie niekomfortowo, kiedy czytam o kolejnym biskupie kryjącym księdza tzw pedofila, oczywiście chciałbym aby księża byli wierzący, żeby świecili przykładem, żeby byli drogowskazem i niektórzy są, i jest ich wielu. Niestety są też parszywe owce, jest ich niewiele, ale łyżka dziegciu niszczy beczkę miodu. Oczywiście szkoda, że rozliczenia winnych tych ochydnych występków idą jak po grudzie, ale tempo rozliczania winnych nie ma być wyznacznikiem – wierzę lub nie wierzę i się wypisuję z Kościoła.

Moja wiara nie ma opierać się na księdzu, ale na Nim, Miłosiernym Samarytaninie, naszym Panu.

Dobrej Nocy Wszystkim

~Jan, problem w tym, że księża przekonują nas, że są niezbędnymi pośrednikami w drodze do Zbawienia. I korzystają z tego, każąc sobie słono płacić za wszelkie usługi, nie „co łaska”, tylko konkretne kwoty. Wobec tego, jeżeli to jest swego rodzaju transakcja, gdzie księża mówią mi, jak żyć, to ja mam prawo wymagać od nich świadectwa. Niech mi pokażą, jakimi są chrześcijanami, dadzą przykład. Tylko że to im tak dobrze nie wychodzi.
A ja uważam, że kościół instytucjonalny został nam narzucony przez setki lat żerowania – w zaskakująco dużej części – nierobów , którzy znaleźli sobie całkiem niezły sposób na życie.
Na to się nie zgadzam. Dalej wierzę, dalej szukam Boga, ale bez pomocy księdza.

@Jan
Porażajacy przykład usprawiedliwiania i obrony kleru (tego zdemoralizowanego).
11 biskupów z Francji zostalo oskarżonych o seksualne nadużycia, a Pan uważa, że to nie ma większego znaczenia, bo każdy ma sumienie.
To pokazuje, że w kk nadal trwa patologiczna praktyka pt. „ręka rękę myje”.
W kontekście przytoczonych (również tutaj w komentarzach) argumentów należałoby się raczej schować pod ziemię, albo przynajmniej stoac głowę popiołem przez najbliższe 2 lata, a nie bronić i usprawiedliwiać zwyrodnialców. Chyba, że w usprawiedliwianiu ma się jakiś interes..

Klej katolickich struktur słabo dziś działa. Gnije, paczy się, pęka.
Ale nadal działa grawitacja. gdy Kościół rozpadnie się na pył i żwir wolnych wyznawców to i tak zadziała. Tylko w co się one zlepią? W coś wartościowego czy strasznego? Strach się bać.

Marek.
Tu odpowiem do dwóch komentarzy. Tam pod JPII też podobny komentarz.
Co do żwiru i pyłu, to widzimy jak różnie funkcjonują wspólnoty protestanckie wszelkiej maści.
Różnie rozsypane. Raczej nie zlepione.

Jednak dobrze jak jest fundament jeden.
Co do rozpadu tu byłabym spokojna.
To co leci, odpada to niepotrzebne kamienie. Odłamki.
„Może chrześcijaństwo podzieli los mitologii greckorzymskiej i przejdzie do działu z literaturą?”

Chyba jednak nie 😉
W środku pokój i wartość. Ale to jak w tej piosence Luxtorpedy.

„Cios za ciosem gorliwie uderza
W ludzką bryłę twardego kamienia
Tyle bólu by wykuć człowieka
Z ludzkiej bryły twardego kamienia.”

A na to wszystko Franciszek wracający z Bahrajnu w czasie konferencji na pokładzie samolotu do Rzymu, w bardzo dobrym humorze i wielce z siebie zadowolony: „odważnie i bezkompromisowo walczymy z pedofilią”, no tak, zwłaszcza procesy bp. Dziuby i Dzięgi idą „migiem” już kolejny rok… przeczekaja do emerytury?

@Łukasz z 9.11.22 13.40
Księża, biskupi i papież działają w ramach sukcesji apostolskiej, a w odniesieniu do naszej wiary są niezbędni do udzielania sakramentów i do sprawowowania Mszy Świętej.
Oczywiście dobrzeby było, żeby byli wzorem do naśladowania i znakomita większość jest. Idealnie nie było nigdy, wszak już św. Paweł w liście do Tymoteusza przestrzega przed niewłaściwym wyborem biskupa i diakona, skoro pisał list, to można przyjąć, że już wtedy był problem ze ”świętością” duchownych.

@Monikaa
Księża nie są niezbędnymi pośrednikami do zbawienia, są tylko i wyłącznie niezbędni do udzielenia sakramentów i do sprawowania Mszy Świętej. Więc w tym sensie tak, ale nic więcej.
Co do odpłatności za niektóre rodzaje posługi – zgoda – dzieje się dużo rzeczy niewłaściwych, chcę wierzyć, że chciwi i pazerni stanowią mniejszość.
Znam wiele przykładów pozytywnych w tej mierze.
Co do wzorowego prowadzenia duchownych – już pisałem – powinno być znacznie lepiej, ale moje/nasze Zbawienie nie jest zależne od prowadzenia
się danego księdza i nie mam się wzorować na niecnych uczynkach jakiegokolwiek bliźniego, w tym księdza i biskupa. Na Sądzie Ostatecznym raczej nie będzie usprawiedliwiania się, że ksiądz dawał mi zły przykład, mam mieć swoje sumienie odpowiednio czułe na zło i nie oglądać się na księdza.
Mam żyć nie jak mi mówi ksiądz, a przede wszystkim wg przykazania miłości Boga i Bliźniego.
Szukanie Boga bez pomocy księdza, czyli co . . . bez sakramentów? . . bez Mszy Świętej? . . . hmm, jeżeli tak, to reprezentujesz jakąś inną religię. Niewykluczone, że to też jest droga do Zbawienia . . . . osobiście myślę, że to jest jednak zejście ze szlaku w wysokich górach . . .

@Jan
„Księża, biskupi i papież działają w ramach sukcesji apostolskiej, a w odniesieniu do naszej wiary są niezbędni do udzielania sakramentów i do sprawowowania Mszy Świętej.”

„Księża nie są niezbędnymi pośrednikami do zbawienia”

„Szukanie Boga bez pomocy księdza, czyli co . . . bez sakramentów? . . bez Mszy Świętej?”

Czyli wg pańskich słów z jednej strony „są niezbędni do udzielania sakramentów i do sprawowowania Mszy Świętej” ale… ” nie są niezbędnymi pośrednikami do zbawienia”

a pan się dziwi, że ktoś pisze o szukaniu Boga bez sakramentów i bez Mszy ?
Skoro „nie są niezbędnymi pośrednikami do zbawienia” to znaczy, że można się zbawić bez nich i bez tego do czego są niezbędni czyli bez Mszy Św. i bez sakramentów.

Albo trzeba się zastanowić co się pisze.

Ja nie biorę udziału w żadnym życiu KK, może będę zbawiony bez tego a może będę potępiony ? Jakkolwiek nie będzie to na pewno będzie to zgodnie z moim sumieniem a ono wg KK jest bardzo istotne. Biorę to ryzyko.

Jerzy,

Kapłaństwo służebne (kler) zadanie, między innymi: rozdać Chleb wiernym na Drogę. Eucharystia jest działaniem całego Kościoła.

Co do zbawienia, nie zbawi mnie żaden ksiądz (nawet najświętszy) w swojej osobie i nie on zapewnia mi kontakt z Bogiem jako pośrednik.
Więc w tym to kontekście nie jest mi on potrzebny do zbawienia.

„Te wszystkie ubiory falbanki, masa modlitw na każdą okazję – jak czytam czasem na Deonie artykuły o tytułach w stylu “10 najskuteczniejszych modlitw żeby samochód się sam naprawił” (oczywiście tu już sprowadzam do absurdu aby unaocznić sens).
Czyli modlitwa to takie zaklęcia a’la Harry Potter, że jak wypowiem konkretne określone słowa to mam jak w banku, że mi się coś spełni.”

Tu się w pełni z Tobą zgadzam. Fiolety, monety, mantolety, rokiety…właśnie to zasłania sedno…

Księża są potrzebni do udzielania sakramentów. Tyle. Ja ich sobie nie udzielę. Na mocy chrztu istnieje kapłaństwo powszechne. Ma granice…

Król Ozjasz kiedyś sam chciał złożyć ofiarę w Świątyni…
wyszło mu słabo…

~Jan: Według Ciebie nie dostąpię zbawienia bez sakramentów, problem w tym, że bez kasy ksiądz dziecka nie ochrzci, nie udzieli ślubu i nie pogrzebie. To jest właśnie ten dostęp do sakramentów i nie tylko. Czyli wierny jest zakładnikiem – albo zapłacisz krocie (bo 1000 złotych za ślub to niby na jakiej podstawie? Bo ksiądz się bardzo zmęczy przez godzinę??? A robotnik ile czasu musi pracować, żeby zarobić 1000 zł?), albo nici ze zbawienia. I nie mów mi , proszę, że wierzysz, że „chciwi i pazerni stanowią mniejszość”, bo tak nie jest!
Jeszcze jedna sprawa – brak opodatkowania tych wpływów księży. Dlaczego są oni tak uprzywilejowani? Dlaczego działają w szarej strefie? To też jest ok?
Dlatego nie będę płaciła haraczu, bo tym są dla mnie wszystkie opłaty za sakramenty, wypisy, tacę, etc.

@Monikaa – pełne poparcie. Nie ma zgody na nadużycia, kłamstwo i patologię wśród tych, którzy mienią siebie namiestnikami i naśladowami Chrystusa. Wielu z nich to ani naśladowcy, ani świadkowie, co najwyżej osoby siejące zgorszenie! I wielu z nich zasługuje jedynie na „kamień młyński”… (zgodnie ze słowami ich Mistrza). Właśnie na tym polega oczyszczenie, że prawda o nich coraz częściej wychodzi na jaw. Przez to wierni zaczęli się w końcu wyzwalać z klerykalnych kajdan, widzą jaśniej i wyraźniej kim tak naprawdę są ich „przewodnicy”. Wierni nie są już tak naiwni, jak byli kiedyś. Tymczasem kler myśli, że nadal są królami świata. I to niestety jest żałosne.