Autor codziennej prasówki z rosyjskiej propagandy Jędrzej Morawiecki był gościem Bartosza Bartosika w szóstym odcinku podcastu „Zwięźle”.
Jędrzej Morawiecki to filolog, socjolog, pisarz, doktor habilitowany w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego, autor książek poświęconych Rosji (najnowsza z nich „Szuga. Krajobraz po imperium” ukazała się w tym roku) i od 27 lutego autor prasówki z rosyjskiej propagandy, którą można śledzić na jego profilu na Facebooku.
– W wyniku ostatnich rosyjskich klęsk i ukraińskich sukcesów na froncie narracja kremlowskiej propagandy mocno zmieniła się w ostatnim tygodniu – uważa Morawiecki. – Zapanował w niej chaos. Do tej pory była zgrzebna, jednolita, wręcz karykaturalna. Od lutego przyzwyczaiłem się do pewnego kanonu – przedstawiano obraz zgniłego zachodu, straszliwe narracje przeciwko osobom LGBT+ i mniejszościom, nadchodzącą zimę jako zwiastun zmierzchu zachodu, wielkość Putina, a także przekonywano, że w Rosji nie jest źle. Teraz te narracje zostały przełamane przez wydarzenia na froncie, mobilizację, atak na most krymski i bombardowanie ukraińskich miast w odwecie – ocenia autor prasówki z rosyjskiej propagandy.
Bartosz Bartosik zapytał swojego gościa o to, czym objawia się ta zmiana w propagandzie: – Ostatnio szczególnie dużym szokiem był atak na prestiżowy most krymski. Ale wszystko zaczęło się od mobilizacji, bo w mediach, przede wszystkim społecznościowych, zaczęto mówić o jej błędach. Pojawiły się głosy korespondentów wojennych, którzy krytykowali oficjalne media za pochwałę mobilizacji, bo Rosjanie doskonale widzą, że ona nie idzie tak, jak powinna. I media kremlowskie okazały się bezradne wobec tej krytyki – uważa Morawiecki. – Zwłaszcza, że z prasówki możemy wyczytać informacje o kolejnych ofiarach mobilizacji, które giną nie na froncie, ale w jednostkach wojskowych.
Mam wrażenie, że obserwujemy drugi upadek Związku Radzieckiego
Zapytany o to, czy wobec pogłębienia się świadomości rosyjskiego społeczeństwa o fiasku pierwotnego planu inwazji na Ukrainę, rodzi się w Rosji bunt społeczny, pisarz i report odpowiada: – Opór społeczny był od dawna, ale nie możemy określać go masowym. Od dłuższego czasu w całym kraju podpalano komisje poborowe, a sprawców określano terrorystami, choć często była to robota dzieciaków, które szukały zabawy. Nawet jeśli większość ludzi popiera „specoperację”, to wiemy o około 15-20 procentach, którzy jej nie popierają. To sporo, jak na warunku państwa pod wieloma względami totalitarnego. Problem w tym, że ci ludzie siebie nie widzą. Brakuje zorganizowanych grup oporu, protesty są zatomizowane, a niezadowolenie – jak mawiano w Związku Radzieckim – jest „na kuchni”, czyli wyraża się je po cichu i prywatnie.
Morawiecki wyraża przekonanie, że jesteśmy świadkami powolnego końca imperium Putina. – Mam wrażenie, że obserwujemy drugi upadek Związku Radzieckiego. Przypomina mi się arcydzieło Antonio Lobo Antunesa o gnijącej Portugalii w okresie wojny z Angolą. Dziś brzmi ono jak opis Rosji. Myślę, że ona padnie, choć nie wiemy, co powstanie z jej gruzów. Tyle tylko, że imperia potrafią umierać dość długo. To nie jest kwestia kilku miesięcy – choć chciałbym się mylić – ale to może być kwestia dekad – mówił znawca Rosji.
Powstawanie podcastów „Więzi” można wesprzeć dobrowolną wpłatą na patronite.pl/wiez.
BB