Jesień 2025, nr 3

Zamów

Rosalía: duchowość czy produkt na sprzedaż?

Rosalía podczas koncertu w Meksyku, kwiecień 2023 r. Fot. Secretaría de Cultura de la Ciudad de México / Wikimedia Commons

Choć artystka twierdzi, że jest osobą uduchowioną, ciężko nie doszukiwać się w tym znakomitej strategii marketingowej – pisze Martyna Leszczyńska w „Tygodniku Powszechnym”.

W nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” ukazał się tekst Martyny Leszczyńskiej analizujący fenomen Rosalii, hiszpańskiej wokalistki, której płyta „Lux” jest obecnie najczęściej odtwarzanym albumem na świecie.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Jak pisze Leszczyńska, „nowa mistyczna estetyka artystki wywołała w Hiszpanii spore poruszenie, ale kto śledzi tę twórczość od początku, ten wie, że prowokacyjna zabawa konwencjami to jej specjalność. Rosalía od lat konsekwentnie buduje wizerunek twórczyni, która nie boi się eksperymentować”.

– Choć artystka twierdzi, że jest osobą uduchowioną, a w wywiadach przytacza biografie niezwykłych kobiet, które wyrzekły się dóbr życia doczesnego, ciężko nie doszukiwać się w tym wszystkim znakomitej strategii marketingowej, w której echem odbijają się motywy poruszane wcześniej przez innych artystów (chociażby rapera Kanyego Westa). „Lux” to jednak ciekawa płyta, która – jak wskazują liczby odsłuchów na całym świecie – łączy ponad podziałami – pisze filolożka.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Jej zdaniem „być może ten intensywny trend w muzyce jest odpowiedzią na wyblakłą, pogrążoną w konfliktach codzienność, w której główną rolę gra nieumiarkowana konsumpcja? Może dlatego potrzebujemy powrotu do dawnych autorytetów? Na ironię zakrawa fakt, że w ten sposób nasza duchowość staje się kolejnym produktem na sprzedaż?

Przeczytaj też: Nie wierzę, że Bóg umarł. Ozzy Osbourne i Black Sabbath

DJ

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.