Jesień 2025, nr 3

Zamów

Terapia nie jest po to, by człowiek stał się kimś innym

Fot. Getty Images

Przeciwnie, terapia pozwala mu odnaleźć się takim, jaki jest, w zdrowszy niż do tej pory sposób – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” Anna Król-Kuczkowska.

O tym, czy wellness nam rzeczywiście służy, Berenika Steinberg rozmawia w nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” z psychoterapeutką Anną Król-Kuczkowską.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Zdaniem Król-Kuczkowskiej „próba sięgnięcia ideału jest iluzją”. – Jeżeli konsultując pacjenta przed podjęciem psychoterapii słyszę, że chciałby być kimś innym, inną wersją siebie – bardzo mocno na to reaguję. Jestem przekonana, że nie temu służy dobrze prowadzona terapia, i w ogóle nie zmierza ona w kierunku stania się przez pacjenta kimś zupełnie innym, niż jest. Przeciwnie, pozwala człowiekowi odnaleźć się takim, jaki jest, w zdrowszy niż do tej pory sposób, z całym bagażem często niełatwych doświadczeń i ograniczeń – mówi psychoterapeutka.

W jej ocenie przekonanie, iż każdy może stać się najlepszą wersją siebie, jest złudne i prowadzi do tego, że „zaczynamy siebie, swoje ciało, ale też niestety swoich bliskich traktować jak wyczynowy obszar działania, projekt”. – Zakładamy, że wszystkie życia można przeżyć – przez całe życie, że można szukać idealnej miłości, chronić się przed rozczarowaniem i frustracją, zaprzeczać upływowi czasu i zawsze wyglądać jak dwudziestokilkulatek – zaznacza.

Król-Kuczkowska przypomina w rozmowie również o doświadczeniu zaangażowania w życie, które przez Daniela Haybrona zostało nazwane vitality. – To przekonanie, że nasze życie jest żywe i wartościowe, i my jesteśmy w nim żywi i wartościowi. Właśnie owo poczucie witalności, żywotności i dobrego funkcjonowania w świecie – zarówno z innymi, jak i w swojej skórze – jest tym, co można nazwać szczęściem. Tylko że to inne szczęście niż takie, o którym mówi tzw. poppsychologiczny wellness.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Psychoterapeutka ostrzega również przed fałszywymi obietnicami przemysłu wellness. – Fantazjujemy o systemie aplikacji zdrowej diety i rozwoju duchowego, który zapewni nam szczęście i równowagę. Co oczywiście jest iluzją, bo rozczarowanie i frustracja są wpisane w ludzką kondycję. A my cały czas próbujemy ich unikać. I właśnie na tej naszej fantazji wielu guru wellnessowo-zdrowotnych bazuje i z niej korzysta – zauważa Król-Kuczkowska.

Przeczytaj również: Przyjemność? Każdemu polecam

KM

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.