Jesień 2025, nr 3

Zamów

Kosowicz: W Biblii nie ma mowy o tym, że jedni bliźni są lepsi, a drudzy gorsi

Agnieszka Kosowicz. Fot. archiwum prywatne

Państwo ma prawo kontrolować granice, ale bardzo nie podoba mi się sposób opowiadania o migrantach jako o gorszym rodzaju człowieka – mówi „Przewodnikowi Katolickiemu” Agnieszka Kosowicz.

Fragment rozmowy, która ukazała się w „Przewodniku Katolickim” nr 29/2025

Anna Druś: Jak Pani interpretuje to, co dzieje się w ostatnich tygodniach wokół sytuacji na polsko-niemieckiej granicy?

Agnieszka Kosowicz: Jestem bardzo zmartwiona, bo z mojej perspektywy cały ten dyskurs jest czysto polityczną manipulacją. W dojrzałym państwie oczekiwałabym raczej innej reakcji na to, że sąsiedni kraj zaczyna przestrzegać obowiązującego od dawna prawa.

Czyli w prawie nic się nie zmieniło?

– Przepisy, które mówią o odsyłaniu z Niemiec do Polski osób niemających uprawnienia do wjazdu obowiązują w swych pierwszych brzmieniach od 1990 r., kolejne nowelizacje następowały w 2014 i 2023 roku. Innymi słowy, przynajmniej odkąd jesteśmy w Unii Europejskiej, w podobnych sytuacjach uchodźcy są z Niemiec do Polski odsyłani.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Niestety dziś wokół tej sytuacji powstała wielka antymigracyjna i antyludzka opowieść. Nie ma w niej miejsca na zrozumienie sytuacji osób będących w drodze, poszukujących nowego miejsca dla siebie w świecie z powodu dramatycznej sytuacji. Każde państwo ma prawo kontrolować swoje granice i decydować o tym, kogo wpuszczać, a kogo nie wpuszczać, ale bardzo nie podoba mi się sposób opowiadania o migrantach jako o gorszym rodzaju człowieka, „ciapatych”, „brudasach”. Dla mnie jako dla katoliczki ten sposób traktowania jakiegokolwiek człowieka jest nie do pomyślenia.

Tymczasem Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic argumentował ostatnio, że jego antyimigrancka postawa wynika z jego katolicyzmu. Bo „najpierw trzeba bronić swojej rodziny, dopiero potem pomagać innym”.

– Zdumiewa mnie taka interpretacja zasad wiary. Istotą chrześcijaństwa jest bowiem przykazanie miłości bliźniego, czyli traktowania każdego innego człowieka przynajmniej z szacunkiem, jaki należy się mu z racji bycia stworzonym przez Boga. Nigdzie w Biblii nie znajdziemy mowy o tym, że jedni bliźni są lepsi, a drudzy gorsi. Nigdzie nie znajdziemy tam przyzwolenia na traktowanie drugiego człowieka jak zwierzęcia.

Z czego Pani zdaniem wynika tak łatwe przejmowanie haseł antyimigranckich w naszym społeczeństwie? Tym bardziej, że często głoszą je ci, którzy sami byli kiedyś emigrantami, a teraz twierdzą, że nie chcą, by sytuacja znana im z Anglii, Francji czy Niemiec powtarzała się w Polsce.

– Rzeczywiście, sama obserwuję, że niektórzy wracający z emigracji, którzy tam doświadczyli gorszego traktowania ze względu na bycie cudzoziemcem, teraz nie zgadzają się na przyjmowanie migrantów w Polsce. Często byli tam świadkami pewnego rozpadu elementarnego poczucia bezpieczeństwa społecznego, dlatego warto się zastanowić, z czego to wynika.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Równocześnie jednak wielu Polaków po doświadczeniu migracyjnym ma podejście zupełnie inne: oni widzieli tam, jak migranci – w tym oni sami – budują dobrobyt danego kraju i przy okazji swój własny. Wracają z Francji, Anglii czy Niemiec z przekonaniem, że swój dobrobyt te kraje zbudowały właśnie na owej wielokulturowości i otwartości; że wielokulturowość wspiera innowacje i daje ludziom możliwości rozwoju swojego życia. Wracają z przekonaniem, że coś takiego jest możliwe.

Agnieszka Kosowicz – założycielka i prezeska Fundacji Polskie Forum Migracyjne, jedna z liderek Konsorcjum Migracyjnego, działaczka społeczna na rzecz migrantów i uchodźców z 25-letnim doświadczeniem. Inicjatorka wielu działań integracyjnych, które pomagają budować zrozumienie między ludźmi. Autorka monografii o rozwoju systemu ochrony uchodźców w Polsce „Working Together”, współautorka publikacji o polskiej gościnności „Ludzie ludziom”.

Przeczytaj też: S. Chmielewska: Żaden naród nie jest święty

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.