Wiosna 2025, nr 1

Zamów

„Wszystko spada, tonie, wraca”. Wiersze Oli Lewandowskiej

Ola Lewandowska. Fot. archiwum prywatne

Utwory ukazały się w kwartalniku „Więź” wiosna 2025.

Spirala

Czas to przekrętka w bok. Slalom od środka.
Trzymasz w dłoni muszlę, więc posłuchaj:

czy to zmarli szczekają z dna oceanu?

W tych ścianach żyje czas i czas się skrapla.
W tych ścianach długowłose widma biorą kąpiel, spuszczają wodę.

Co wiesz o krawędziach?

O tym, że chciałam ułożyć widma do snu, przypilnować pracy
nad ruchem kolistym. I o czasie leżącym w wodzie;
gdy chował się w zakamarkach i w zakamarkach składał jaja.

Stąd już wejście języka w mokradło, ruch.

Wszystko spada, tonie, wraca.
Powtórz.
Wszystko spada, tonie, skręca.

To było w miejscu, które rodziło miejsca

Czasem, gdy patrzysz w powolne ciało słowa,
ono wzmaga. Jest kulą rozrywającą tutejsze
jaskinie – tak wtedy myślałam. Myślałam i gryzłam
importowane owoce (język pod spód).

Byłam wtedy punktem, który mieścił; zachłanną buzią.
I wiatrem miętoszącym wiśniowe bletki.
A potem spałam i byłam, spałam i byłam,
na przemian:

o czym śnią tutejsze węże, gdy wgryzam się
w obce i znane? O czym śni obce, gdy rozpoznaje węże?

Nocami wyrastał z rzeki czubek srebra. Bo rzeka
zgubiła czas i zacisnęła pętlę.
Otwierała gardło wody ochłapem starej wody.
Niosła pamięć, wywiniętą jak skarpetki pod łóżkiem.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Jak gładki kamień, który osierocił wyspę.

Czasem, gdy dochodzisz w sobie brzeg,
do wody wpadają wiersze.

Budynek choruje od zbyt wielu duchów

a wdowy przepowiadają przeszłość z dachówek;
te pomarszczone palce chciałyby kochać
i krzywdzić.

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.