
Czy to moje zmęczenie robi coś ze mną, czy też ja coś robię z nim? Czy to ono mnie pogrąża, czy też ja potrafię je pokonać, przezwyciężyć, przekroczyć?
To pytania również do mnie – myślę, czytając wypowiedzi w ankiecie Czy zmęczenie może być twórcze?, którą publikujemy w dziale kulturalnym wiosennej „Więzi”. Przecież to o mnie mowa, że jestem zmęczony, przeciążony, przebodźcowany. Jak sam odpowiedziałbym na pytania tej ankiety?
Kto tu kim rządzi? Czy to moje zmęczenie robi coś ze mną, czy też ja coś robię z nim? Czy to ono mnie pogrąża, czy też ja potrafię je pokonać, przezwyciężyć, przekroczyć?

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu
Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.
Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram
A czy w stanie permanentnego zmęczenia da się robić coś twórczego? Niby tak – przecież wielokrotnie żartowaliśmy w redakcji, że najlepsze teksty w historii publicystyki nie powstałyby, gdyby nie deadline’y wyznaczające nieprzekraczalne terminy. A wspaniała aktorka Maja Komorowska pisze w naszej ankiecie, powołując się na własne doświadczenie, że „zmęczenie może z siebie wydać owoc”.
Ale przecież z drugiej strony świetnie rozumiem to, o czym mówi Karolina Lewestam w błyskotliwej rozmowie z Damianem Jankowskim, że jest również takie zmęczenie, które może niszczyć duszę. I że wtedy trzeba odłożyć wszystko, nawet na krótko, żeby się „zresetować” w taki sposób, który najbardziej komuś pomaga odpocząć.
Nie potrafię jeździć na deskorolce, jak czyni to w reakcji na zmęczenie Olga Drenda, ale bardzo pomaga mi inny sposób polecany przez tę pisarkę – długie chodzenie, po którym będą boleć nogi. Tyle że ja wolę wędrować po lesie i górach niż po mieście. A moim osobistym papierkiem lakmusowym owego „resetu” jest moment, w którym w głowie zaczynają układać mi się głupie wierszyki…
Sprawa jest jednak bardzo poważna. Wojciech Bonowicz wskazuje na trwające bolesne „zmęczenie wojną i tym, co dzieje się wokół wojny”. I dzieli się doświadczeniem, że od początku agresji Rosji na Ukrainę pisze mu się źle. Ale jak Ty to robisz, Wojtku, że wciąż u Ciebie tyle nadziei, także w tej krótkiej ankietowej wypowiedzi dla „Więzi”?

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.
Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
Może kluczowa jest tu odpowiedź, jakiej na pytanie, czy jest optymistą, czy raczej pesymistą, udziela Tomáš Halík – „jestem człowiekiem walczącym o nadzieję”?
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” wiosna 2025.
Przeczytaj także: Nadzieja bez optymizmu?