
Możemy się moralnie oburzać, nagłaśniać kolejne fake newsy, jakie rozpowszechnia amerykańska administracja, rozdzierać szaty nad upadkiem polityki opartej na wartościach. Na niewiele nam się to jednak zda.
Edytorial do wydania tygodnika „Więź co Tydzień” z 20 lutego 2025:
„Nie strzela się wartościami. Nie strzela się flagami ani mocnymi przemowami. Nic nie zastąpi twardej siły” – huczał Pete Hegseth, sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych, podczas spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli. Ostatnie dwa tygodnie minęły Europejczykom na suszeniu głów po kolejnych kubłach zimnej wody, jakie wylewali na nas przedstawiciele administracji Donalda Trumpa.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.
Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
Zełenski to dyktator posiadający 4 proc. społecznego poparcia, Ukraina nie wie, gdzie jest połowa przekazanych jej pieniędzy, Rosja – gdyby tylko chciała – zrównałaby Kijów z ziemią, to Ukraina i Zachód są odpowiedzialne za wybuch wojny i sztuczne podtrzymywanie konfliktu – jeszcze kilka miesięcy temu tego rodzaju przekaz był zarezerwowany dla organów prasowych i sympatyków Federacji Rosyjskiej. Dziś to główny nurt amerykańskiej polityki. Czy zostaje nam tylko pogodzić się z faktem, że USA odwraca się od Europy?
Jak mówi Agnieszka Magdziak-Miszewska w rozmowie z Bartoszem Bartosikiem, jesteśmy obecnie „na pełnym gazie do odtworzenia systemu koncertu mocarstw”. Tylko najwięksi i najsilniejsi – USA, Chiny i Rosja – mają zarezerwowane miejsce przy stole, przy którym, definiowany będzie przyszły światowy ład. W miejsce zaproszenia Europa otrzymała lakoniczny komunikat: jeśli za wartościami nie idą dywizje, to nie mamy o czym z wami rozmawiać.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.
Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
Możemy się moralnie oburzać, nagłaśniać kolejne fake newsy, jakie rozpowszechnia amerykańska administracja, rozdzierać szaty nad upadkiem multilateralnego ładu i polityki opartej na wartościach – lub przeciwnie, dołączać do amerykańskiego okrzyku „król jest nagi!” i pastwić nad znokautowaną dyplomatycznie Europą. Na niewiele nam się to jednak zda.
Bezcenne są teraz wszelkie pomysły na to, jak odzyskać zgubiony bilet na koncert mocarstw. Dwa szczyty w Paryżu i perspektywa koalicji chętnych, pomysły na Międzymorze 2.0, traktat o europejskiej Unii Obronnej – czas przekuwać idee w konkrety, póki najważniejsze decyzje przy stole jeszcze nie zapadły. Czy zdążymy? Pewne jest, że nie mamy prawa nie próbować.
Przeczytaj też: Historia, której nie pozwoliliśmy się wydarzyć. USAID, „Więź” i ślepa uliczka grantów