Kodeks dużo obiecuje, ale mało gwarantuje. To, co zakazane w prawie wyborczym, nie może być jednocześnie skontrolowane jego narzędziami – pisze w „Kulturze Liberalnej” prof. Ewa Łętowska.
W najnowszym wydaniu tygodnika „Kultury Liberalnej” ukazał się tekst Ewy Łętowskiej, w którym znana prawniczka analizuje decyzję Państwowej Komisji Wyborczej, dotyczącą odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS-u.
Według PKW 3,6 miliona złotych zostało wydane przez partię niezgodnie z prawem, co skutkuje bardzo dotkliwymi sankcjami finansowymi. Decyzja ta, mimo że nie jest ostateczna i może zostać zaskarżona do Sądu Najwyższego, wywołała medialne zainteresowanie. „Zainteresowanie wynika bardziej z ulubionego przez media sensacyjnego infotaimentu politycznego niż z dbałości o transparentność zawiłych mechanizmów demokracji i staranność w relacji o prawie” – pisze autorka.
Łętowska podkreśla, że oczekiwania wobec PKW były wysokie, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych zarzutów dotyczących wykorzystywania majątku publicznego do celów wyborczych. Jednakże prawo i utrwalona praktyka jego interpretacji jest „skrajnie formalistyczna, tekstowa i prowadząca do czegoś, przed czym przestrzega nauka prawa – interpretacja nie powinna prowadzić do wniosków nonsensownych z punktu widzenia systemu prawa. A tu prowadzi”.
Jak pisze autorka, „ku rozczarowaniu i frustracji wyborców, kodeks dużo obiecuje, ale mało gwarantuje. To taki wariant znanego logice paradoksu kłamcy”. W efekcie, działania PKW są ograniczone przez prawo, które teoretycznie ma chronić uczciwość wyborów, ale w praktyce często nie pozwala na efektywne egzekwowanie tych zasad.
W artykule pojawia się również krytyka składu PKW, który od 2018 roku nie jest już w pełni sędziowski, co, zdaniem Łętowskiej, osłabia jego autorytet i niezależność. PKW stanęła przed trudnym wyborem między przestrzeganiem formalnych procedur a oczekiwaniami społecznymi na bardziej radykalne działania. „Zmiana interpretacji, zwłaszcza utrwalonej, zawsze jest trudna i zazwyczaj dokonuje się jej stopniowo, serią kolejnych przybliżeń, dobrze uzasadnianych w fachowo przygotowanych motywach rozstrzygnięcia” – pisze Łętowska.
Autorka wskazuje również na szerszy problem związany z interpretacją prawa wyborczego, gdzie literalne podejście może prowadzić do absurdalnych wniosków. PKW, według Łętowskiej, działała zgodnie z zasadami wykładni systemowej, jednak wyzwaniem pozostaje skuteczność tych działań w dłuższej perspektywie. „Interpretacja (bo z pewnością nie jest to – jak głosi polityczna propaganda – naruszenie ustawy) dokonana przez PKW w jej uchwale jest przeprowadzona zgodnie z zasadami wykładni systemowej” – czytamy w tekście.
Na koniec, Łętowska zwraca uwagę na niepewność co do dalszych losów sprawy, szczególnie w kontekście ewentualnego odwołania polityków PiS do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sądzie Najwyższym, której status jako niezależnego sądu jest podważany przez międzynarodowe instytucje. „Polityka mieszająca się do prawa – pisze autorka – utrudnia przewidywania”, co sprawia, że przyszłość tej sprawy pozostaje niepewna, a wydarzenia na tej scenie mogą jeszcze długo przyciągać uwagę.
Przeczytaj również: Polskie partie polityczne potrzebują odświeżenia