Bóg sobie z tym świetnie poradzi – pisze ks. Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.
Nowy edytorial ks. Adama Bonieckiego w „Tygodniku Powszechnym” dotyczy przyszłości sakramentów.
Zdaniem duchownego „masowe przeżywanie aktów wiary niepostrzeżenie przechodzi do historii. Oczywiście, są i będą nadal obecne, jednak decydujące stają się przeżycia indywidualne. Przeżycia zbiorowe bywały wstępem, bodźcem, tłem, ale ostatecznie wiara zawsze była czymś ugruntowanym wewnętrznie. Dziś to jej zewnętrzne decorum w szybkim tempie odpada. Pozostają tam, gdzie towarzyszy im wewnętrzne przeżycie, które bywa trudne, bo wymaga refleksji i świadomych decyzji”.
„Świat staje się w naszych czasach bardziej laicki. Nie ubolewam nad tym, bo ubolewanie nic tu nie da. A laicki nie znaczy odwrócony od spraw ducha i religii” – czytamy.
Ks. Boniecki dodaje, że „niewątpliwie zmiany nastąpią w widocznym stopniu, ale nie szybko. Przejdziemy przez czas klęski. Klęska zresztą zaczęła się znacznie wcześniej, ale jej doświadczenia jeszcze przyjdą. Nie będzie to jednak klęska totalna”.
„Nie biorąc nawet pod uwagę ewentualnej ingerencji Pana Boga, warto pamiętać, że odrodzenia (różne) w Kościele dokonywały się, nachodziły na czas klęsk. Coś umierało (niekoniecznie całkiem i definitywnie) i jednocześnie rodziło się coś nowego. W moim przekonaniu żyjemy właśnie w czasach umierania jakiegoś sposobu wierzenia i rodzenia się nowego sposobu. Bóg sobie z tym świetnie poradzi” – zaznacza marianin.
Przeczytaj też: Przyszłość ubogacona różnorodnością. Musimy nauczyć się żyć razem w harmonii i pokoju
DJ