Nowoczesność odwróciła się od transcendencji z dobrych powodów, ale sam rozum uschnie wraz ze zniknięciem jakiejkolwiek myśli, która wykracza poza to, co istnieje w świecie – pisał.
18 czerwca 1929 roku urodził się Jürgen Habermas, niemieckim filozof i socjolog. Należy do drugiego pokolenia Szkoły Frankfurckiej, jest byłym profesorem filozofii na Uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem. Habermas to jeden z najbardziej poczytnych filozofów i socjologów na świecie.
Choć Habermas sam nazywał siebie „religijnie niemuzykalnym”, to w ciągu swojej akademickiej kariery intensywnie zajmował się relacjami między religią a filozofią. W 2004 r. on i prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger, później papież Benedykt XVI, odbyli w Monachium ważną debatę na temat „przedpolitycznych podstaw” demokracji.
Pomimo wielu różnic, rozmowa ujawniła również podobieństwa i odbiła się światowym echem. Obaj wybitni intelektualiści zgodzili się, że dzisiejsze chrześcijaństwo i laicki liberalizm potrzebują siebie nawzajem, aby m.in. korygować swe jednostronne stanowiska.
Przez znaczną część swojej kariery Habermas był zwolennikiem laickiego światopoglądu i nie podejmował tematyki religijnej. W wieku 2019 roku opublikował monumentalną pracę z zakresu historii idei „Auch eine Geschichte der Philosophie” („To także historia filozofii”), w której przeanalizował znaczenie wiary dla wiedzy.
Jego konkluzja brzmiała: „Świecka nowoczesność odwróciła się od transcendencji z dobrych powodów, ale sam rozum uschnie wraz ze zniknięciem jakiejkolwiek myśli, która wykracza poza to, co istnieje w świecie jako całości”.
Dla Habermasa „rytualny rdzeń kultu” odgrywa ważną, jeśli nie decydującą, rolę w „przetrwaniu religii”. Obawia się on, że zanik celebracji liturgicznych może wysuszyć niezastąpione źródło solidarności w społeczeństwie. Myśliciel zaskoczył wielu swoim apelem na rzecz niedzielnych nabożeństw. Podczas wykładu na Uniwersytecie w Münster w 2008 r. zaznaczył – sprzeciwiając się teorii sekularyzacji – że religie nie znikną ze współczesnych, laickich państw.
„Są one jedynym kulturowym fundamentem naszej cywilizacji, który zachował się do czasów współczesnych” – powiedział Habermas. Jego zdaniem teza o nieaktualności religii jest z gruntu nieprawdziwa.
Zwrócił uwagę, że teoria o sekularyzacji współczesnych społeczeństw była kontrowersyjna już ponad dwieście lat temu. „Religie mogą utrzymać swoje miejsce w życiu współczesnych społeczeństw i mieć wpływ na kształtowanie opinii społecznej” – podkreślił Habermas. Stwierdził, że postlaickie społeczeństwo w Europie jest coraz bardziej podzielone w dyskusji o wartościach w takich kwestiach, jak aborcja, eutanazja, zmiany klimatyczne czy bioetyka. W takim „nieprzejrzystym stanie argumentacji” będziemy, według niego, potrzebować religii.
„Publiczny intelektualista”
„Publiczny intelektualista”, którego głosu nie zabrakło w ważnej debacie społecznej w ostatnich dziesięcioleciach, mieszka nad jeziorem Starnberg. Studiował filozofię, historię, psychologię, literaturę niemiecką i ekonomię w Getyndze, Zurychu i Bonn.
Jego najważniejsze prace to: „Teoria działania komunikacyjnego” (1981) i „Strukturalne przeobrażenia sfery publicznej” (1962/1990).
Oprócz licznych nagród – w tym Nagrody Heinego – i doktoratów honoris causa w Niemczech i za granicą, Habermas otrzymał w 2001 roku Nagrodę Pokojową Niemieckich Księgarzy. Jury uznało go za najbardziej wpływowego współczesnego niemieckiego filozofa.
Prezydent uhonorował jubilata
Z okazji 95. urodzin Habermasa prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier uhonorował pracę filozofa za jego wpływ na niemiecką kulturę polityczną. Steinmeier napisał, że praca Habermasa przez ponad siedem dekad uczyniła Republikę Federalną Niemiec „bardziej oświeconą, bardziej kosmopolityczną, bardziej europejską i bardziej demokratyczną”.
„Lekcje wyciągnięte z Holokaustu, zdecydowane odrzucenie ideologii przemocy, przezwyciężenie nacjonalizmu, zaangażowanie naszego państwa w godność każdej istoty ludzkiej ukształtowały Pana pracę” – czytamy w liście prezydenta Niemiec.
KAI, KG
Przeczytaj również: Oświecenie jako źródło cierpień