Wiadomo przecież, że im mniej Boga, tym więcej obrzędów – pisze o. Wacław Oszajca w „Tygodniku Powszechnym”.
Nowy felieton o. Wacława Oszajcy w „Tygodniku Powszechnym” dotyczy uroczystości pierwszokomunijnych.
„Mówi się co prawda, że w komunii sam Pan Jezus przyjdzie z nieba do czystych serduszek dzieci i w nich zamieszka, ale i tak to najważniejsze, czyli pierwszy pełny udział, pełne uczestniczenie w dziękczynnej uczcie Kościoła zostanie przykryte wspaniałą ucztą w restauracji. Podobnie rzecz ma się z pierwszą spowiedzią, którą trzeba przecierpieć, gdyż jest przepustką do komunii” – zauważa jezuita.
„Słowem: żywy związek z Jezusem i Kościołem uprzedmiotowiliśmy, sprywatyzowaliśmy, zawłaszczyliśmy. Zredukowaliśmy do zjadania opłatka, i to takiego zjadania, które ładnie wyjdzie na zdjęciu lub filmie” – dodaje.
Duchowny podkreśla: „Nie pocieszajmy się więc liczną frekwencją i pięknością ceremonii pierwszokomunijnych. Wiadomo przecież, że im mniej Boga, tym więcej obrzędów”.
Jego zdaniem „pierwszokomunijny kryzys, grubo lukrowany religijną obrzędowością, jest sprawą wewnętrzną Kościoła, ale wskazuje również, że w społeczeństwie też dzieje się źle. Tu i tam brak wspólnego stołu i wspólnego portfela. Żeby od czegoś zacząć, spróbujmy tegorocznym «komunistom » zamiast smartfona podarować coś, czym będą mogli podzielić się z tymi, od których poza podziękowaniem nic więcej w zamian nie dostaną”.
Przeczytaj też: Oto są baranki, czyli Pierwsza Komunia i spowiedź nieco inaczej
DJ