Jesień 2024, nr 3

Zamów

„Dignitas infinita”. Nieustanne przypominanie o nieskończonej godności

Fot. Mazur / catholicnews.org.uk

Życie każdego bez wyjątku człowieka stanowi wartość nie dlatego, że z jakichś dodatkowych powodów je cenimy, lecz dlatego, że po prostu człowiek jest tym, kim jest.

Opublikowana 25 marca br. przez Dykasterię Nauki Wiary deklaracja „Dignitas infinita”, poświęcona godności człowieka, nawiązuje do 75. rocznicy wydania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ogłoszonej przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych. Tamten dokument powstał w roku 1948, co samo przez się skłania do refleksji. Jest rzeczą zrozumiałą, że doświadczenia dwóch krwawych wojen i tragedia Holokaustu stanowiły wystarczający powód, by na nowo postawić pytania o istotę człowieczeństwa i dostrzec potrzebę ochrony podstawowych praw człowieka.

Z drugiej strony, watykański dokument ogłoszono blisko dwa tysiąclecia po narodzeniu Chrystusa, czyli po tyluż latach głoszenia Ewangelii. Zważywszy na przesłanie Dobrej Nowiny, nie wystawia to pochlebnego świadectwa ludziom żyjącym, jakby nie było, w chrześcijańskiej tradycji. Jeśli dopiero po upływie blisko dwóch tysięcy lat głoszenia Ewangelii wydany został dokument, w preambule którego czytamy, że wszystkim ludziom przysługuje przyrodzona godność i niezbywalne prawa, a w trzecim artykule znajdujemy stanowczy zapis, że każdy (!) człowiek ma prawo do życia, to nie okazaliśmy się specjalnie pojętni …

Silniejszej racji już nie ma

Novum trzeciego artykułu deklaracji tkwi w słowie „każdy”. Jak świat światem ludzie wykazywali większą wrażliwość w szanowaniu życia bliskich – członków rodziny, wyznawców tej samej religii, obywateli własnego kraju, przedstawicieli tej samej rasy – ponieważ znajdowali rację, dla której ich życie stanowi wartość, niekoniecznie natomiast znajdowali rację dla szanowania życia obcych.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka – powołując się na przyrodzoną człowiekowi wartość godności – wskazuje jednoznacznie, że taka racja istnieje i to niezależnie od wszelkich różnic dzielących poszczególnych przedstawicieli naszego gatunku. Tkwi ona w samej istocie tego, kim z natury swej jesteśmy: rozumnymi i wolnymi istotami noszącymi bez wyjątku dumne miano osób.

Watykańska deklaracja odwołuje się do kategorii filozoficznych, podkreślając, że obrona godności opiera się na wymaganiach ludzkiej natury. Rzecz to niezaprzeczalna, tyle że samo powołanie się na naturę człowieka niczego jeszcze nie wyjaśnia

Barbara Chyrowicz SSpS

Udostępnij tekst

Deklaracja „Dignitas infinita” podaje jeszcze jedną rację uznania przyrodzonej godności każdego człowieka: będące przedmiotem wiary stworzenie go na obraz i podobieństwo Boga i powołanie do uczestniczenia w Jego życiu. Silniejszej racji już się wskazać nie da.

Z doktrynalnego punktu widzenia deklaracja nie głosi niczego istotnie nowego dla Kościoła katolickiego. Mógłby zatem ktoś zapytać, po co jeszcze jeden dokument, który – co można wywnioskować z przedstawionej w prezentacji długiej historii jego redagowania – „rodził się w bólach” (pierwsza jego wersja nie zyskała akceptacji, był poprawiany i skracany)?

Można odpowiedzieć: nie co innego, jak właśnie fakt naszej wyjątkowej moralnej niepoprawności jest powodem, dla którego ma sens (może nie nieskończone, bo ten świat się kiedyś skończy, ale) nieustanne powtarzanie i przypominanie przez Kościół tego samego przesłania Ewangelii. Według niego życie każdego bez wyjątku człowieka stanowi wartość nie dlatego, że z jakichś dodatkowych powodów je cenimy, ale dlatego, że po prostu człowiek jest tym, kim jest.

Filozoficzny minimalizm

Refleksja nad godnością człowieka ma korzenie nie tylko teologiczne, lecz również filozoficzne. Na takim rozumowaniu opierali się autorzy Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Deklaracja „Dignitas infinita” jest jednak „filozoficznie ascetyczna”.

Wyjaśniając pojęcie godności, autorzy dokumentu opierają się na głównie na przekazie biblijnym. Powołują się też na deklarację „Dignitas humanae” II Soboru Watykańskiego i nauczanie trzech ostatnich papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka. Podstawą pozostaje dla nich przekaz Objawienia.

Niewielu filozofom „udało się” prześlizgnąć do tekstu deklaracji. Wzmianki o nich znajdujemy w pierwszej jej części („Postępująca świadomość centralnego znaczenia godności ludzkiej”). Autorzy deklaracji cytują sposób, w jaki św. Tomasz z Akwinu rozumie pojęcie osoby, wspominają Kartezjusza i Kanta jako myślicieli pozostających pod wpływem tradycyjnej antropologii chrześcijańskiej i doceniają znaczenie dwudziestowiecznego personalizmu – ale na tym filozoficzne wątki dokumentu się kończą.

Deklaracja porusza wprawdzie we wprowadzeniu problem wielorakiego rozumienia pojęcia godności („Wyjaśnienia podstawowe”, 7-9), który z istoty swej jest przedmiotem filozoficznej debaty, ale go specjalnie nie rozwija. Przypomina klasyczną definicję osoby Boecjusza, nie wymieniając filozofa z imienia i nie wspominając o tym, że definicja ta w obrębie filozofii stricte chrześcijańskiej bywa dzisiaj krytykowana za to, że nie podkreśla dostatecznie indywidualnego charakteru ludzkiej osoby (definiuje bardziej byt osobowy niż samą osobę).

To kwestia ważna dla personalistów, ponieważ indywidualne, niepowtarzalne i wyjątkowe istnienie każdej istoty ludzkiej tym bardziej podkreśla osobowy charakter ludzkiego bytu i odpowiadającą mu wartość godności.

Niezaprzeczalne, tyle że nie oczywiste

Można się domyślać, że filozoficzna dyskusja została w deklaracji celowo skrócona do minimum, by tym bardziej pokazać, że Objawienie niesie przesłanie godności, które nie podlega żadnej dalszej dyskusji dlatego właśnie, że odnosi stworzenie do samego Stwórcy. W tym sensie przesłanie deklaracji jest doktrynalne. Nie podważa w żaden sposób powszechności przesłania Deklaracji Praw Człowieka, ale koncentruje się na tym, co chrześcijanin może odczytać z Objawienia. Równocześnie autorzy tekstu Dignitas infinita starają się pokazać, że jego przesłanie jest uniwersalne.

Jakkolwiek przypisane Kościołowi zadanie głoszenia, promowania i gwarantowania godności człowieka (druga część deklaracji) ugruntowane jest w przesłaniu Objawienia, to – jak czytamy w dalszej części deklaracji – zastosowanie teologicznie ugruntowanego pojęcia godności wykracza dalece poza krąg ludzi wierzących, skoro uznawane jest za obiektywny punkt odniesienia dla ludzkiej wolności (25). Autorzy deklaracji ze zrozumiałych względów wracają w tym miejscu (to już trzecia część deklaracji: „Godność, podstawa praw i obowiązków człowieka”) do kategorii filozoficznych, podkreślając, że obrona godności opiera się na konstytutywnych wymaganiach ludzkiej natury (26).

Rzecz to niezaprzeczalna, tyle że nie taka oczywista. To inny język i inny rodzaj racji niż te, które prezentowane są wcześniej w oparciu o biblijne cytaty. Samo powołanie się na naturę człowieka niczego jeszcze nie wyjaśnia. Wolno się domyślać, że jeśli gdzieś, to tutaj właśnie autorzy deklaracji dokonali zasadniczego skrócenia tekstu (wzmiankę o tym znajdujemy w poprzedzającej wprowadzenie prezentacji), skoro 27. punkt deklaracji obejmuje zaledwie jedno zdanie: „Godność człowieka obejmuje zatem również – właściwą naturze ludzkiej – zdolność do przyjmowania zobowiązań wobec innych”. Redakcyjnie jest to niezrozumiałe.

Teoretyczny charakter przekazu deklaracji zmienia się w trzeciej (30 pkt) części dokumentu na praktyczny. Ostatnia jej część, zatytułowana Niektóre poważne naruszenia godności ludzkiej, dotyka kontekstów, które współcześnie są szczególnym wyzwaniem dla przesłania deklaracji.

Z faktu, że tematy te są współcześnie przywoływane, nie wynika, że są nowe. Brak szacunku dla ludzkiego życia (aborcja, eutanazja, kara śmierci, stosunek do chorych czy osób niepełnosprawnych mentalnie i fizycznie), przedmiotowe traktowanie człowieka (niewolnictwo, prostytucja, handel ludźmi, wyzysk materialny), przemoc wobec kobiet, dramat ubóstwa i wojny – to wszystko problemy, które od lat sygnalizowane są w różnych dokumentach Kościoła. Deklaracja wymienia też problem nadużyć seksualnych, wzmiankując dość nieśmiało o niechlubnym udziale Kościoła w tychże (43).

Są i nowsze problemy: macierzyństwo zastępcze, teoria gender, zmiana płci, przemoc cyfrowa. Ocena zagrożeń związanych z tą ostatnią jest bezdyskusyjna. Wymienione wcześniej zagadnienia są aktualnie przedmiotem licznych kontrowersji, a zajmowanie w dyskusji określonego stanowiska (deklaracja jednoznacznie je odrzuca) wymaga przyjęcia określonego stanowiska antropologicznego, w którym wykorzystywane są kategorie filozoficzne, w tym niezwykle trudna w interpretacji kategoria natury.

Nie tylko z autorytetu

Każdy głos przypominający po raz kolejny, czym jest ludzka godność i na czym polega w praktyce szacunek dla niej, jest niezwykle cenny. Przekaz doktrynalny jest potrzebny dla uzyskania wiedzy o tym, co jest zgodne, a co niezgodne z nauką Kościoła. Ten przekaz deklaracja „Dignitas infinita” zawiera, łącznie ze szczegółowym wyjaśnieniem, jak w świetle Objawienia należy rozumieć ludzką godność.

Wesprzyj Więź

Dość skąpo natomiast, zważywszy na toczący się dyskurs społeczny, dokument ten traktuje o kwestiach, które wywołują najwięcej kontrowersji (teoria gender, zmiana płci). Być może był to zabieg celowy (autorzy deklaracji zaznaczają, że nie roszczą sobie prawa do wyczerpania tematu), przecież dokładne wyjaśnienie przyjmowanego przez Kościół stanowiska, połączone z dyskusją z argumentami jego przeciwników, wymagałoby zapewne znacznego wydłużenia tekstu.

Nie zmienia to faktu, że taka szczegółowa wykładnia jest dzisiaj niezmiernie potrzebna osobom wierzącym i identyfikującym się z nauczaniem Kościoła. Uczestniczymy jako wyznawcy konkretnej chrześcijańskiej denominacji we wszystkich społecznych sporach. Chcemy w nich uczestniczyć, nie odwołując się jedynie do argumentów z autorytetu. Wiara suponuje wszak naturę, ale jej nie znosi.

Przeczytaj także: „Dignitas infinita”. Godność osoby musi być w centrum

Podziel się

1
1
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.