Zima 2024, nr 4

Zamów

W wyborach samorządowych chodzi o wspólnotę. Papież Franciszek a polityka miejska

Dom z muru pruskiego przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Fot. Paweł Boike

Franciszek sprzeciwia się tworzeniu stratyfikacji miasta według klucza zamożności – sytuacji, w której osoby uprzywilejowane odgradzają swoje piękne, zielone osiedla, aby im nie zakłócano ,,sztucznego spokoju”. Zamiast tego postuluje integrację mieszkańców oraz inkluzywność.

Podczas gdy kampania przed wyborami samorządowymi w Polsce dobiega końca, a kolejne komitety wyborcze dopieszczają swoje postulaty dla społeczności lokalnych, postanowiłem sprawdzić, co o polityce miejskiej ma do powiedzenia społeczne nauczanie Kościoła.

Z jednej strony istnieje bowiem stereotyp, że nauka Kościoła dotyczy tylko ,,wielkiej” polityki, spraw pokoju na świecie i praw człowieka. Z drugiej strony o encyklice ,,Laudato Si’” pisało się i dyskutowało niemal wyłącznie przez pryzmat środowiska naturalnego. Tymczasem to właśnie ta encyklika zawiera liczne wątki dotyczące polityki miejskiej, a troska o lokalne środowisko jest przecież istotnym aspektem lokalnej polityki.

Co w tym kontekście ma do powiedzenia nauka Kościoła, a zwłaszcza papież Franciszek, o tak istotnych elementach samorządowej polityki, jak: planowanie przestrzeni w naszych miastach, drogie i kwestie związane z transportem zbiorowym, zieleń, zabytki, kultura i wspieranie mieszkalnictwa?

Ekologia integralna a zakorzenienie człowieka w Małej Ojczyźnie

Encyklika „Laudato Si’” z 2015 roku zawiera postulaty troski o środowisko naturalne – „wspólny dom”, jak czytamy w podtytule – które są skierowane do wszystkich: od ,,zwykłych ludzi” po polityków i biznesmenów. Do społecznej świadomości wciąż jednak nie przebiła się, promowana przez papieża, idea ,,ekologii integralnej”.

Zasadza się ona na dwóch filarach. Po pierwsze na przyjęciu, że etyka (w tym wypadku etyka „ekologiczna”) wymaga odpowiedniego ugruntowania antropologicznego. To znaczy, że godności człowieka nie można deprecjonować poprzez sprowadzenie go wyłącznie do królestwa zwierząt.

W punkcie 81. pisze Franciszek: „Każdy z nas ma jakąś tożsamość osobistą, zdolną do wejścia w dialog z innymi i z samym Bogiem. Zdolność do refleksji, rozumowania, kreatywności, interpretacji, twórczości artystycznej i inne oryginalne możliwości ukazują pewną wyjątkowość, która wykracza poza dziedzinę fizyczną i biologiczną”.

Po drugie zanieczyszczenie środowiska jest skutkiem tych samych grzechów, co deptanie godności człowieka. Biznes, jeśli dąży do maksymalizacji zysków bez oglądania się na wartości moralne, wykorzystuje zarówno ludzi, jak i przyrodę. I w człowieku, i w stworzeniu widzi jedynie ,,środek” do maksymalizacji zysków. Tymczasem, jak czytamy w punkcie 82, „ideał harmonii, sprawiedliwości, braterstwa i pokoju, jaki proponuje Jezus, jest przeciwieństwem takiego modelu”.

Szczególną uwagę przy lekturze poświęconego ekologii integralnej rozdziału 4. encykliki, przykuwa wielokrotne zwracanie uwagi papieża na problem nieliczenia się w dobie globalnego konsumpcjonizmu z potrzebami wspólnot narodowych, regionalnych i właśnie lokalnych. Sporo uwagi poświęca aglomeracjom, które niekiedy rozrastają się w niekontrolowany sposób. Powoduje to, jak podkreśla papież, zagrożenie nie tylko dla środowiska naturalnego, ale też dziedzictwa historycznego, artystycznego i kulturowego. Wszystkie te wymiary składają się na tożsamość danego miejsca. Miasto o dogodnych warunkach do życia to miasto, które dba i o przyrodę, i o architekturę.

Franciszek zwraca uwagę, że celem polityk lokalnych powinno być wzmacnianie poczucia „bycia w domu” u mieszkańców: ,,Trzeba szanować wspólną przestrzeń, perspektywę wizualną i miejskie punkty kluczowe, które rozwijają nasze poczucie przynależności, poczucie zakorzenienia, poczucie, że «jesteśmy w domu» w aglomeracji, która nas jednoczy. Trzeba uwzględnić historię, kulturę i architekturę określonego miejsca, warunkujące jego oryginalną tożsamość”.

Za nieuzasadnionym niszczeniem drzew i zabytków (oba te zjawiska zbyt dobrze znamy z polskich miast) stoi często ten sam motyw – chęć ,,wyciśnięcia” przez inwestora z działki jak największego zysku. Inwestycje są oczywiście przejawem rozwoju, który jest niezbędny. Rozwój powinien być jednak zrównoważony, nie tylko ze względu na środowisko, od którego jesteśmy uzależnieni, ale także ze względu na wartości kulturowe. W warunkach globalizacji szczególnie warto dbać o to, co lokalne, swojskie, unikatowe. Pozwalając na niszczenie zabytków i przyrody, pozbawiamy siebie i nasze dzieci części własnej lokalnej tożsamości.

Odpowiedzialne planowanie przestrzenne

Idee prawa pracy, prawa konsumenckiego, prawa ochrony środowiska i prawa zagospodarowania przestrzennego są w gruncie rzeczy podobna. Słabsi potrzebują ochrony przed silniejszymi. Wolność jednostki (prawo własności, swoboda umów czy wolność gospodarcza), choć sama w sobie dobra i pożądana, musi brać pod uwagę dobro wspólne.

Leon XIII w „Rerum Novarum” stanął po stronie słabszych w relacjach pracy – robotników. Analogicznie w „Laudato Si’” Franciszek wstawia się za grupami defaworyzowanymi, a także stworzeniami innymi niż człowiek. Pisze z troską o społecznościach, które odczuwają „na własnej skórze” zmiany klimatu, ale również o tych pozbawionych wpływu na gospodarowanie przestrzenią, w której żyją.

Właśnie na znaczenie planowania przestrzennego, będącego w Polsce jedną z głównych kompetencji organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego, papież zwraca szczególną uwagę: „Każda ingerencja w krajobraz miejski czy wiejski powinna brać pod uwagę fakt, że poszczególne elementy miejsca tworzą pewną całość, postrzeganą przez mieszkańców jako obraz zgodny z jego bogactwem znaczeń. W ten sposób inni przestają być obcymi i mogą być postrzegani jako część «my», które budujemy razem. Z tego samego powodu, zarówno w środowisku miejskim, jak i wiejskim, należy zachować przestrzenie, w których unika się nieustannie zmieniających je ingerencji człowieka”.

Franciszek podkreśla również, że decydując o kształcie wspólnej przestrzeni, należy liczyć się z głosem mieszkańców (p. 43). Niestety ten demokratyczny postulat wciąż za rzadko znajduje praktyczne zastosowanie, także w polskich miastach. Zamiast tego w politycy lokalni w sprawach dotyczących planowania przestrzennego patrzą przede wszystkim na rachunek ekonomiczny, a w swoich kalkulacjach pomijają koszty społeczne, środowiskowe czy psychiczne.

Tymczasem przecież polityka miejska to dużo więcej niż rachunek ekonomiczny! Władza powinna działać w interesie mieszkańców, a nie biznesu. Miasto ma służyć mieszkańcom, którzy mają „prawo do życia i szczęścia w tym świecie” (p. 150). Jednocześnie nie chodzi o demonizowanie przedsiębiorców, a konsensus społeczny: „Zawsze konieczne jest osiągnięcie konsensusu między różnymi podmiotami społecznymi, które mogą wnieść różne perspektywy, rozwiązania i alternatywy. Ale miejsce uprzywilejowane w debatach powinni mieć mieszkańcy danego miejsca, zastanawiający się, czego pragną dla siebie i swoich dzieci. Mogą też oni uwzględniać cele wykraczające poza doraźny interes gospodarczy” (p. 183). 

Papież w tramwaju i miasto inkluzywne

Jednym z pamiętnych obrazów wizyty Franciszka na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie była jego podróż tramwajem. Nic dziwnego, że w „Laudato Si’” nie zabrakło tematyki transportu zbiorowego. W przeciwieństwie do samochodów nie powoduje on tylu zanieczyszczeń. Nie niszczy również „tkanki miejskiej” w takim stopniu, jak robią to parkingi czy wielopasmowe jezdnie. Papież ubolewa, że transport zbiorowy często jest zbyt niskiej jakości, co stanowi również powód, że wielu mieszkańców nie chce z niego korzystać (p. 153).

Pisząc o problemach życia w mieście, papież wspomina w „Laudato Si’” o „skażeniu wizualnym”, „hałasie”, „przytłoczeniu betonem i asfaltem” i o „pozbawieniu fizycznego kontaktu z naturą”. Choć polskim miastom daleko do południowoamerykańskich faweli, to „betonoza”, niszczenie zabytków, nie zawsze konieczne wycinki drzew czy smog nie stanowią dla nas zagadnień egzotycznych. Zamordowanie w niewyjaśnionych okolicznościach warszawskiej działaczki na rzecz praw lokatorów, Joanny Brzeskiej, niewątpliwie kojarzy się z realiami bezprawia, panującego w fawelach. Nie da się ukryć, że postulaty Franciszka korespondują z programami tzw. demokracji miejskiej

Papież podnosi również kwestię budownictwa mieszkalnego. Nie zajmuje się jednak, co zrozumiałe, kwestią: powinna być to bardziej odpowiedzialność państwa czy samorządów? Możność posiadania własnego mieszkania nazywa „zasadniczą kwestią ekologii człowieka”. Warto zauważyć, że w punktach 152 i 160 pisze o „kupnie” i „nabyciu” mieszkania „własnego” (podkreślenie P.B.).

Franciszek więc zgodnie z Tradycją katolicką potwierdza wartość własności prywatnej – czym stawia się w opozycji wobec materalizmu, także tego marksistowskiego, o którego bycie sympatykiem oskarżają go czasem jego przeciwnicy. W kontekście urbanistyki obecny papież sprzeciwia się tworzeniu stratyfikacji miasta według klucza zamożności – sytuacji, w której osoby uprzywilejowane odgradzają swoje piękne, zielone osiedla, aby im nie zakłócano „sztucznego spokoju”.

Zamiast tego postuluje integrację mieszkańców i inkluzywność: „Jakże piękne są miasta, które przezwyciężyły niezdrową nieufność i integrują osoby różniące się, czyniąc z tej integracji nowy czynnik rozwoju! Jakże piękne są miasta, które w swoich planach architektonicznych pełne są przestrzeni łączących, ułatwiających relację, sprzyjających uznaniu drugiego człowieka!” (p.152).

Wyzwolenie z konsumistycznej obojętności

W związku z nadchodzącymi wyborami samorządowymi wszystkim świadomym członkom swoich wspólnot samorządowych, a w szczególności kandydatom na stanowiska lokalne, polecam lekturę „Laudato Si’”. Życzmy sobie ,,ekologicznego nawrócenia” rozumianego szeroko, także w wymiarze troski o przestrzeń wspólną i nasze dziedzictwo kulturowe.

Wesprzyj Więź

Działać na rzecz swojej małej ojczyzny można jednak na różne sposoby, nie tylko poprzez zasiadanie w organach stanowiących jednostek samorządu terytorialnego czy pracę w urzędach. W punkcie 232. zauważył papież: „w społeczeństwie kwitnie niezliczona różnorodność stowarzyszeń zaangażowanych na rzecz dobra wspólnego, troszczących się o obronę środowiska naturalnego i miejskiego. Zajmują się na przykład miejscami publicznymi (budynkami, fontannami, zaniedbanymi zabytkami, pomnikami krajobrazowymi, placami), aby chronić, odnowić, ulepszyć lub upiększyć coś, co należy do wszystkich. Wokół nich rozwijają się lub odnawiają więzi i rodzi się nowa lokalna tkanka społeczna. W ten sposób wspólnota wyzwala się z konsumistycznej obojętności”.

Wyzwólmy się więc z obojętności na, to co dzieje się z naszymi małymi ojczyznami. Wybierajmy odpowiedzialnie i patrzmy „włodarzom” na ręce: ich obowiązkiem jest patrzenie nie tylko na rachunek ekonomiczny, ale też na dobrostan całej wspólnoty lokalnej. Przede wszystkim zaś obowiązkiem pozostaje ochrona słabszych przed wszechwładzą bogatych.

Przeczytaj też: Inny pomysł na demokrację

Podziel się

Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.