Jesień 2024, nr 3

Zamów

Optymizm pomaga w życiu. A jeśli w trakcie wojny przeszkadza?

Ukraiński kierowca czołgu Jurij wygląda przez właz swojego czołgu, obwód doniecki, 11 czerwca 2022 r. Fot. photo: Serhii Nuzhnenko / Radio Free Europe / Radio Liberty

Ludzie w czasie wojny muszą być stale gotowi. Ich sen jest płytki, nie potrafią odpocząć. Psychologowie zobaczą w tym typowe objawy stresu. Ten stres ma jednak swoją funkcję.

Istnieje wiele definicji teorii spiskowych. Chyba najbardziej uniwersalną z nich zaproponował belgijski psycholog Kenzo Nera[1]. Uznaje on, że teoria spiskowa to twierdzenie, iż pewne grupy realizują swoje szkodliwe i egoistyczne cele, oszukując społeczeństwo w sposób systematyczny i zaplanowany. Co jednak, gdy twierdzenie takie okazuje się prawdziwe?

Psychologowie zrobili bardzo wiele, by przekonać świat, że teorie spiskowe to patologia. Wiązali je z paranoją, lękami, autorytaryzmem i bezradnością. W końcu świat nam uwierzył i gdy tylko ktoś jest naznaczony etykietką „zwolennika teorii spiskowych”, to przestajemy traktować go poważnie. A przecież nie da się ukryć, że teorie spiskowe bywają prawdziwe. Istnieją nieraz zakulisowe porozumienia, od których zależy los ludzi, a czasem całych społeczeństw. Są też sytuacje, w których teorie spiskowe lepiej pozwalają wyjaśnić rzeczywistość niż naiwna wiara we wszystko, co słyszymy z ust polityków czy mediów.

Teorie spiskowe mogą być czasem pomocne, trafne i adekwatne. Szczególnie w  sytuacjach ekstremalnych. Przypomnijmy sobie postać Mychajły Dianowa. Przed napaścią Rosji na Ukrainę był muzykiem, później służył w piechocie morskiej. Był jednym z bohaterskich obrońców fabryki Azowstal w Mariupolu. Świat obiegło jego zdjęcie, gdy zarośnięty pokazuje palcami znak zwycięstwa w mrocznym wnętrzu oblężonego Azowstalu. Później widzieliśmy jego inne zdjęcie – gdy prowadzony do niewoli przez Rosjan idzie z drutem podtrzymującym złamaną rękę. Patrzy przed siebie wzrokiem nieufnym i pełnym obaw. Co myśli o swoich oprawcach? Czy powinien im zaufać?

W końcu to, że Rosjanie „realizują szkodliwe i egoistyczne cele”, jest oczywiste. Prowadzona przez nich wojna najeźdźcza jest zwykłym, niczym nieuzasadnionym aktem agresji wobec niepodległej Ukrainy. Podobnie oczywiste jest to, że „oszukują w sposób systematyczny i zaplanowany”. Od samego początku kłamią o rzekomym wyzwalaniu rosyjskojęzycznej ludności wschodniej Ukrainy, która, jak pokazują liczne badania zarówno ukraińskich, jak i polskich psychologów, ma całkiem silną ukraińską tożsamość pomimo posługiwania się na co dzień językiem rosyjskim. W końcu język „specjalnej operacji” po to, by prowadzić brutalne działania wojenne, jest jednym wielkim oszustwem. Działania Rosji są w końcu niejawne – oparte na korupcji polityków i całych środowisk politycznych poza granicami Rosji, również w Ukrainie.

Michał Bilewicz, „Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości”, Wydawnictwo Mando, Kraków 2024

Gdyby Mychajło Dianow zaufał Rosjanom, zapewne dziś już by go nie było. Żeby wytrwać w niewoli, musiał zachować przytomną nieufność. Ktoś mógłby powiedzieć, że to on właśnie stał się wyznawcą teorii spiskowej. W czasie wojny najeźdźczej teoria spiskowa jest jednak najlepszym opisem rzeczywistości.

W trakcie epidemii COVID-19 izraelscy psychologowie przeprowadzili ogromne badanie, sprawdzając, gdzie teorie spiskowe na temat koronawirusa są najbardziej rozpowszechnione[2]. Gdzie ludzie najczęściej wierzą, że wirus został stworzony w laboratoriach w celu zniszczenia ludzkości, a poza tym jest jednym wielkim oszustwem, które ma pozwolić politykom przejąć pełnię władzy nad obywatelami? Otóż okazuje się, że w takie teorie najchętniej wierzą mieszkańcy regionów ogarniętych wojnami i innymi konfliktami. Żyjąc w rzeczywistości wojennej, ludzie tracą wiarę, że cokolwiek może być dziełem przypadku. Wszędzie doszukują się negatywnych intencji.

W czasie wojny większość tego, co psychologia ma światu do przekazania, ulega odwróceniu. To, co wydaje się nam zdrowe, jest wtedy objawem choroby. To, co normalnie wydaje się adaptacyjne, w czasie wojny staje się skrajnie niebezpieczne. Weźmy na przykład optymizm, czyli głębokie przekonanie, że przyszłość potoczy się pomyślnie dla nas, że świat jest miejscem bezpiecznym i dobrym. Psychologowie od wielu dekad przekonują, iż optymizm – nawet ten zupełnie nierealistyczny – jest warunkiem zdrowia psychicznego i ma wiele zbawiennych konsekwencji dla człowieka[3].

Amerykańska psycholożka Larissa Tiedens zastanowiła się jednak, czy twierdzenie to jest faktycznie tak uniwersalne, jak dotąd wydawało się badaczom[4]. Przyjrzała się Żydom w dwóch gettach – łódzkim i warszawskim. Co dawało im nadzieję na przetrwanie? Dlaczego w Łodzi nie rozwinął się ruch oporu, a w Warszawie wybuchło powstanie? Tiedens twierdzi, że największym problemem getta łódzkiego był optymizm. Niemcy tworzyli iluzję, że jeśli Żydzi będą posłusznie pracować i zgodzą się na eksterminację najstarszych mieszkańców getta i dzieci, to przeżyją. Na gruncie tej szczątkowej nadziei pojawiała się inercja. Zabrakło woli działania. Gdy przyjrzymy się członkom żydowskiego ruchu oporu, często są to ludzie pozbawieni nadziei, którzy stracili swoich bliskich i wiedzą, co ich czeka. Pesymiści przeżyli właśnie dlatego, że nie dali się przekonać do bajek o lepszym losie, nie pozwolili sobie na jakikolwiek cień optymizmu w beznadziejnej sytuacji.

W sytuacji wojny lęk, stres, ciągłe pobudzenie, bezsenność, bezustanne myślenie o wojnie i o zagrożeniu życia, nieufność wobec otoczenia – wszystko to ma swoją funkcję. To, co nazywamy stresem traumatycznym, jest więc sposobem adaptacji do rzeczywistości wojny.

Profesor Timofij Miłowanow jest rektorem Kijowskiej Szkoły Ekonomii, chyba najlepszej dziś ukraińskiej uczelni. Wcześniej był profesorem ekonomii na Uniwersytecie w Pittsburghu. Przyjechał do ojczyzny na krótkie stypendium przed napaścią rosyjską i już został. Kieruje uczelnią w czasach ekstremalnych. Jego studenci giną na froncie, a on próbuje zorganizować dla nich i ich rodzin wsparcie materialne. Stara się zapewnić w miarę możliwości normalne warunki funkcjonowania szkoły, choć czasem brakuje prądu, a bombardowania nie pozwalają studentom przygotowywać się do zajęć.

W ramach obowiązków rektora Miłowanow musi czasem odwiedzić stolice państw europejskich. Nie wszyscy jednak rozumieją jego uczucia i sposób funkcjonowania. Dają rady, proszą, by się uspokoił, dobrze wyspał i zregenerował. Zmęczony już ciągłym tłumaczeniem, Miłowanow napisał na Twitterze, żeby wreszcie się od niego odczepiono. „Nie mówcie mi, że jestem zły, że powinienem sobie odpuścić, że jestem straumatyzowany. Nie proście mnie, żebym przestał tyle pracować, bo się wypalę. Dziś taki właśnie jestem: wściekły, straumatyzowany, ale też bardzo skuteczny i zmotywowany. Wszystko to się we mnie łączy. Tak właśnie wygląda normalność czasu wojny”, napisał.

Każdy, kto miał do czynienia z Ukraińcami po lutym 2022, rozumie to, co napisał do swoich europejskich przyjaciół Miłowanow. Ludzie w czasie najeźdźczej wojny muszą być stale gotowi. Żeby wytrzymać, powinni działać ponad swoje siły. Ich wszystkie myśli skierowane są ku sprawom wojny. Ich sen jest płytki, nie potrafią odpocząć. Psychologowie zobaczą w tym typowe objawy stresu. Ten stres ma jednak swoją funkcję.

Problem pojawi się dopiero wtedy, gdy wojna się skończy, gdy życie wróci do normy. To, co było jeszcze przed chwilą adaptacyjne i oczywiste, nagle stanie się nieadekwatne do codziennego życia. Pewne wyuczone sposoby reagowania nagle przestaną działać. Trafne opinie na temat otaczającego świata staną się teoriami spiskowymi, które utrudnią budowanie zdrowych relacji z innymi ludźmi i narodami.

Wesprzyj Więź

Fragment książki „Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości”, Wydawnictwo Mando, Kraków 2024. Tytuł fragmentu od redakcji Więź.pl

Przeczytaj też: Nikt nie jest tak podatny na pranie mózgu jak intelektualista


[1] K. Nera, C. Schöpfer, „What is so special about conspiracy theories? Conceptually distinguishing beliefs in conspiracy theories from con[1]spiracy beliefs in psychological research”, „Theory & Psychology” 2023, 33(3), s. 287–305.
[2] S. Hebel-Sela, A. Stefaniak, D. Vandermeulen, E. Adler, B, Hameiri, E. Halperin, „Are societies in conflict more susceptible to believe in COVID-19 conspiracy theories? A 66 nation study”, „Peace and Conflict: Journal of Peace Psychology” 2023, 29(3), s. 286–293.
[3] C.S. Carver, M.F. Scheier, „Dispositional optimism”, „Trends in Cognitive Sciences” 2014, 18(6), s. 293–299.
[4] L.Z. Tiedens, „Optimism and revolt of the oppressed: A comparison of two Polish Jewish ghettos of World War II”, „Political Psychology” 1997, 18(1), s. 45–69.

Podziel się

4
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.