Jesień 2024, nr 3

Zamów

Nowe sztyblety Alfreda

O. Michał Zioło

Pokora objawia się w tym dziwnym na pierwszy rzut oka imperatywie: „Daję, bo nie mam”. Wystarczy go wypełnić, a zawsze stanie się cud. Nieznani sobie ludzie stają się solidarni, dzielni, są razem gdziekolwiek by to było: w stoczni, na tarnobrzeskim rynku, w klasztorze, w trzęsących się górach Atlasu, wszędzie.

Tak się stroił, gdy miał wychodne, co oczywiście nie zdarzało się często, bo przecież biegał. Widziano go i nad brzegiem Wisły, i w zwierzynieckim lesie lub między karłowatymi sosenkami na Kamionce czy w okolicach Pohulanki. Dla miejscowych mężczyzn jego sylwetka była przedmiotem zazdrości, w Tarnobrzegu pełnił trochę rolę Miłoszowego Edka-atlety, który – jak wiemy – już samą swoją pełną nieposkromionej witalności obecnością upokarzał młodego, pulchnego poetę.

Dla tutejszych gimnazjalistów i innych pryszczatych był przypomnieniem sportowych upokorzeń, upadku z konia, niecelnego strzału z łuku, przygniecenia przez sztangę, oszołomienia po zainkasowanym prawym sierpowym. Dla brzuchatych i wąsatych łowców posagów – ostrzeżeniem, że oto w ich matrymonialnych polowaniach pojawił się poważny konkurent.

Wesprzyj Więź

Wiedziałem, że Alfred istniał, był przecież tutejszą legendą. Wiedziałem, że biegam po jego starych wydeptanych scieżkach, ale nadal zbierałem informacje. Węszyłem, bo chciałem być jak on, a później przeskoczyć jeszcze oczko wyżej i stać sie drugim Bikilą Abebe, sławnym Etiopczykiem, który śmigał we wszystkich maratonach bez butów.

A skoro zawsze od czegoś trzeba zacząć, więc zbieranie wiadomości uzupełniałem biegami bez butów, za to w kaszkiecie à la Alfred. I nie skończyło się to szczęśliwie, bo poskutkowało straszną grypą. Za to moje węszenie przyniosło rezultaty, bo zdobyłem informację, że Alfred został pogrzebany w alejce, gdzie już od wielu lat spoczywała w pokoju wiecznym moja prababka Agnieszka Maliborska.

Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra

    • 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
      z bezpłatną dostawą w Polsce
    • 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
    • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy

  • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
  • Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
    w trakcie trwania prenumeraty)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2023.

Podziel się

Wiadomość