Przy zalewie doniesień zewsząd nie jesteśmy w stanie zachować w świadomości ciągłych narracji o tym, co się dzieje w rozmaitych obszarach życia. Możemy śledzić krótkie odcinki intensywnych zdarzeń, ale nie potrafimy powiedzieć, skąd się wzięły, a następstwa nam zapewne umkną, przesłonięte innym angażującym emocjonalnie newsem.
W 1974 r. Leszek Kołakowski zareagował na skierowany do siebie list otwarty pióra Edwarda W. Thompsona, angielskiego historyka-marksisty, odpowiadając mu artykułem pt. My Correct View of Everything. Tłumaczenie polskie sporządził i ogłosił w emigracyjnym czasopiśmie „Aneks” cztery lata później; po dwóch dekadach słowa „Moje słuszne poglądy na wszystko” stały się tytułem książki – zbioru jego tekstów rozproszonych. Nic dziwnego, bo autoironia tego wyrażenia jest niezrównana.
Podobnie zresztą jak wpadający w ucho rytm anapestyczny (trzykrotnie powtórzona seria trzech sylab, z których akcentowana jest za każdym razem ostatnia: mo-je-SŁUSZ / ne-po-GLĄ / dy-na-WSZYSt / ko). W rezultacie jednak – jak mi się wydaje – cytat oderwał się od pierwotnego kontekstu i zdarza nam się go używać bez świadomości, jaką funkcję miał w oryginale. Ja w każdym razie, odświeżywszy sobie niedawno tamtą odpowiedź Thompsonowi, roześmiałem się z wielopiętrowego żartu filozofa – żartu, którego nie pamiętałem.
Krytyka Thompsona, licząca aż 100 stron, dotyczyła niechętnego stosunku Kołakowskiego do zachodnioeuropejskiej lewicy i, pośrednio, popełnionej przez niego jakoby zdrady ideałów Marksa. Riposta filozofa jest popisem finezji: zwłaszcza dziś, kiedy przywykliśmy niestety do polemik przeprowadzanych cepem, o ile nie gazrurką, można się z niej uczyć, jak nie obrażając adwersarza, dowieść mu intelektualnej i moralnej niekompetencji.
Tytuł stanowi ironię podwójną: przede wszystkim obrazuje żartobliwie cel postawiony sobie przez Thompsona, atakującego „poglądy na wszystko” Kołakowskiego jako rzekomo słuszne, a w istocie całkowicie błędne. Dopiero w drugim kroku ta ironia zmienia się w autoironię: Kołakowski, wytykając swemu polemiście przemilczanie niewygodnych faktów, używanie frazesów o nieokreślonym sensie, lekceważenie doświadczeń zebranych przez wschodniego Europejczyka i tak dalej, zgłasza dystans także do tego, co sam głosi.
Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń
Pakiet Druk+Cyfra
-
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
z bezpłatną dostawą w Polsce - 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.
Pakiet cyfrowy
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
- Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
w trakcie trwania prenumeraty)
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2023.