Promocja

Jesień 2024, nr 3

Zamów

Nasze słuszne poglądy na wszystko

Jerzy Sosnowski. Warszawa, maj 2023. Fot. Więź

Przy zalewie doniesień zewsząd nie jesteśmy w stanie zachować w świadomości ciągłych narracji o tym, co się dzieje w rozmaitych obszarach życia. Możemy śledzić krótkie odcinki intensywnych zdarzeń, ale nie potrafimy powiedzieć, skąd się wzięły, a następstwa nam zapewne umkną, przesłonięte innym angażującym emocjonalnie newsem.

W 1974 r. Leszek Kołakowski zareagował na skierowany do siebie list otwarty pióra Edwarda W. Thompsona, angielskiego historyka-marksisty, odpowiadając mu artykułem pt. My Correct View of Everything. Tłumaczenie polskie sporządził i ogłosił w emigracyjnym czasopiśmie „Aneks” cztery lata później; po dwóch dekadach słowa „Moje słuszne poglądy na wszystko” stały się tytułem książki – zbioru jego tekstów rozproszonych. Nic dziwnego, bo autoironia tego wyrażenia jest niezrównana.

Podobnie zresztą jak wpadający w ucho rytm anapestyczny (trzykrotnie powtórzona seria trzech sylab, z których akcentowana jest za każdym razem ostatnia: mo-je-SŁUSZ / ne-po-GLĄ / dy-na-WSZYSt / ko). W rezultacie jednak – jak mi się wydaje – cytat oderwał się od pierwotnego kontekstu i zdarza nam się go używać bez świadomości, jaką funkcję miał w oryginale. Ja w każdym razie, odświeżywszy sobie niedawno tamtą odpowiedź Thompsonowi, roześmiałem się z wielopiętrowego żartu filozofa – żartu, którego nie pamiętałem.

Wesprzyj Więź

Krytyka Thompsona, licząca aż 100 stron, dotyczyła niechętnego stosunku Kołakowskiego do zachodnioeuropejskiej lewicy i, pośrednio, popełnionej przez niego jakoby zdrady ideałów Marksa. Riposta filozofa jest popisem finezji: zwłaszcza dziś, kiedy przywykliśmy niestety do polemik przeprowadzanych cepem, o ile nie gazrurką, można się z niej uczyć, jak nie obrażając adwersarza, dowieść mu intelektualnej i moralnej niekompetencji.

Tytuł stanowi ironię podwójną: przede wszystkim obrazuje żartobliwie cel postawiony sobie przez Thompsona, atakującego „poglądy na wszystko” Kołakowskiego jako rzekomo słuszne, a w istocie całkowicie błędne. Dopiero w drugim kroku ta ironia zmienia się w autoironię: Kołakowski, wytykając swemu polemiście przemilczanie niewygodnych faktów, używanie frazesów o nieokreślonym sensie, lekceważenie doświadczeń zebranych przez wschodniego Europejczyka i tak dalej, zgłasza dystans także do tego, co sam głosi.

Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń

Pakiet Druk+Cyfra

    • 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
      z bezpłatną dostawą w Polsce
    • 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
    • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.

Pakiet cyfrowy

  • Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
  • Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
    w trakcie trwania prenumeraty)

Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.

Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2023.

Podziel się

Wiadomość