Reaktywność sztuki na współczesną jej rzeczywistość wydaje się nieunikniona i potrzebna. Jak sprawić, by nie stała się po prostu publicystyką? Inga Iwasiów i Michał Komar w rozmowie z Katarzyną Jabłońską i Damianem Jankowskim.
Damian Jankowski Zacznę od kilku przykładów: Zielona granica Agnieszki Holland, Kler Wojciecha Smarzowskiego, Nie mów nikomu braci Sekielskich – to filmy, które w momencie swoich premier miały olbrzymie znaczenie, mocno rezonowały społecznie przez uchwycenie naszego „tu i teraz”. Jeśli zaś chodzi o ich wartość artystyczną, nie są to obrazy wybitne. Stąd pytanie: na ile sztuka ma służyć najszlachetniejszej nawet idei, a na ile ma być tak podaną opowieścią, by przede wszystkim – niezależnie od tematu – zaangażować odbiorcę, coś istotnego w nim poruszyć?
Inga Iwasiów Każdy tekst kultury powinien nas intrygować i zapraszać do znajdowania nieoczywistości, nie zaś potwierdzać nasze przekonania. Jeśli bowiem jest zbyt wypłaszczony, łatwy do zdeszyfrowania, staje się publicystyką.
W ankiecie ogłoszonej przez czasopismo „Wielogłos” (2011, nr 2) dotyczącej krytyki feministycznej, ze swej istoty zainteresowanej ideowymi wątkami dzieł, Krystyna Kłosińska pisała: „Problem tkwi w strategii lektury: czy zmierzamy do lektury idiomatycznej (niepowtarzalnej), wychodząc od tekstu, próbując go zrozumieć albo choćby wyłuskać jego ciemne obszary, stawiające opór, czy też dysponujemy «gotowcem» – uprzednim wobec lektury zestawem pytań, sugerowanych przez, na przykład, feministyczne zapotrzebowanie danego etapu – i prowadzimy śledztwo w sprawie zgodności i odstępstw”. Mniej gotowców, więcej nieoczywistości, dopowiem.
Z drugiej strony uważam jednak, że tekst kultury zawsze rezonuje, choć na różne sposoby, z rzeczywistością, wyrasta z tej samej kultury, w której został stworzony. W związku z tym reaktywność sztuki na współczesną jej rzeczywistość wydaje mi się nieunikniona i potrzebna. Nie wierzę, że można się wyizolować, że istnieją dzieła, które są pozaczasowe i nie dotykają rzeczywistości, w której powstają lub są odbierane. Jakieś takie ewentualne dzieła eskapistyczne wydają mi się nieinteresujące. Ponadto: eskapizm to również odpowiedź na rzeczywistość.
Wykup prenumeratę „Więzi”
i czytaj bez ograniczeń
Pakiet Druk+Cyfra
-
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
z bezpłatną dostawą w Polsce - 4 numery „Więzi” w formatach epub, mobi, pdf (do pobrania w trakcie trwania prenumeraty)
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl na 365 dni (od momentu zakupu)
- 4 drukowane numery kwartalnika „Więź”
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Jeśli mieszkasz za granicą Polski, napisz do nas: prenumerata@wiez.pl.
Pakiet cyfrowy
- Pełny dostęp online do artykułów kwartalnika i treści portalu Więź.pl (od momentu zakupu) przez 90 lub 365 dni
- Kwartalnik „Więź” w formatach epub, mobi, pdf przez kwartał lub rok (do pobrania
w trakcie trwania prenumeraty)
Wesprzyj dodatkowo „Więź” – wybierz prenumeratę sponsorską.
Tekst ukazał się w kwartalniku „Więź” zima 2023 jako część bloku tematycznego „Sztuka zaangażowana, ale uniwersalna?”.
Pozostałe teksty bloku:
„Kino, portal do wieczności?”, Paweł Maślona w rozmowie z Damianem Jankowskim
Jerzy Sosnowski, „Piękno dobre i złe?”