Zbyt szczegółowe rachunki sumienia bywają niebezpieczne – pisze w „Tygodniku Powszechnym” ks. Adam Boniecki.
W najnowszym „Tygodniku Powszechnym” ks. Adam Boniecki nawiązuje w swoim edytorialu do tekstu Jaremy Piekutowskiego „Grzesznik na manowcach”, który ukazał się w numerze, i wspomina o swoich doświadczeniach spowiednika.
„Najcięższe to te, w których nie mogłem udzielić rozgrzeszenia. Nie mówię o wszystkich spowiedziach, po ludzku biorąc niepełnych, bo bez rozgrzeszenia. Ale pytam, czy na pewno i zawsze takie było życzenie Pana Boga?” – zastanawia się duchowny.
Przyznaje, że rachunki sumienia „wprowadzają czasem – przy całej dobrej woli autorów – wiele zamieszania […]. Żaden rachunek sumienia nie opisze nieskończonej ilości sytuacji, w jakich znajduje się człowiek. Dlatego zbyt szczegółowe rachunki sumienia bywają niebezpieczne. Dla jednych mogą stać się źródłem skrupułów, dla innych powodem wyrzucenia wszelkich rachunków sumienia do śmieci”.
Zdaniem ks. Bonieckiego „jest wiele spowiedzi z punktu widzenia nauczania Pana Jezusa zbędnych. Gdzie wystarczałby żal, zmiana życiowa itd.”. „Nigdy jednak nie powiedziałem nikomu «z czymś takim nie przychodź». Bo wiem, że są ludzie, którzy nie mają z kim porozmawiać o sobie. Wiem też, że mówienie o czymś w moim odczuciu absolutnie zbędnym jest przygotowaniem do innej rozmowy, ważnej” – precyzuje marianin.
Podkreśla też, że „sakrament pokuty, jak mało który sakrament, wymaga stałej renowacji. Dotyczy on życia, a życie jest bogate w niespodzianki i się zmienia. […] Nie wiem, czy z reguły powinno się namawiać ludzi do częstej spowiedzi, czy sakrament ten zostawić na konfrontacje z prawdziwym grzechem”.
„Pomijając różne inne podziały ludzi, chciałbym tu zwrócić uwagę na tych, którzy chętnie mówią o swoich problemach, i tych, którzy o nich nie cierpią mówić. Czy w tym drugim przypadku spowiednik ma się domagać wpuszczenia w zamknięte rewiry? Sądzę, że nie. Spowiednik nie jest terapeutą. Nie jego sprawa, czy ma obraz pełny, czy tylko wycinek obrazu. Przy spowiedzi ważny jest żal i postanowienie poprawy” – zaznacza redaktor senior „Tygodnika Powszechnego”.
Przeczytaj też: Spowiedź dzieci? Przez lata je przygotowywałem. Teraz skłaniam się ku odchodzeniu od ich spowiadania
DJ