Agnieszka Holland kończy 75 lat. „Reżyserka skutecznie budzi nas ze snu konsumenta kultury. Jej dzieła nie są dla widza wygodne” – pisała Katarzyna Mąka-Malatyńska w książce „Ludzie polskiego kina. Agnieszka Holland”.
Z twórczości niemal każdego wybitnego reżysera można wyprowadzić zestaw zasad, do których się on stosuje[1], sformułować jego swoisty dekalog. Agnieszka Holland nie tworzy koherentnej ekranowej wizji świata, która byłaby czytelna w każdym z jej dzieł. Rzeczywistość przez nią przedstawiana zmienia się z filmu na film, rozbłyska i gaśnie. Holland ujawnia pewne jej aspekty, by inne przytłumić i zakryć. Układają się one w całą listę powracających tematów, wątków i bohaterów.
Autorka „Tajemniczego ogrodu” nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o naturę świata, o jego porządek. W jednym z wywiadów stwierdza: „Już dawno zdecydowałam, że mój stosunek do świata będzie wyrażał się w pytaniach, a nie w odpowiedziach”[2]. W swoich filmach Holland zadaje fundamentalne pytania i poszukuje na nie odpowiedzi, ale rzadko kiedy, a może nigdy jej nie udziela. Co ciekawe, pytania te dotyczą zarówno zasadniczych kwestii z zakresu etyki, epistemologii i ontologii, jak i formy filmowej.
Wariacje na temat gatunków filmowych i literackich, nieustanne próby, poszukiwanie najwłaściwszych rozwiązań formalnych, wszystkie te zabiegi służą przede wszystkim wytrąceniu widza z jego przyzwyczajeń odbiorczych. Holland skutecznie budzi nas ze snu konsumenta kultury, wprowadzając w przestrzeń bajek, baśni, archetypów. Demaskując schematy kulturowe, zeskrobując warstwy samozadowolenia, stawia zasadnicze pytania. Żadne z jej dzieł, może poza kilkoma filmami zrealizowanymi dla telewizji wyłącznie w celach zarobkowych, nie jest dla widza „wygodne”.
A oto dziesięć pytań Agnieszki Holland:
1. Pytanie o naturę Boga. Bóg osobowy jako „bohater” pojawia się właściwie tylko w dyplomowej etiudzie Holland. A jednak przekonanie o istnieniu Istoty Wyższej, a co za tym idzie, Wyższego Porządku, wpisane jest w całą jej twórczość. Próba bliższego scharakteryzowania, kim jest Bóg w filmach Agnieszki Holland, nastręczyłaby nam jednak sporo trudności.
Bóg w „Grzechu” w swoim wyglądzie zewnętrznym bliski jest tradycyjnym ludowym wyobrażeniom Boga Ojca, w swych zachowanych i decyzjach jest bardzo ludzki. W innych filmach z kolei pojawia się Bóg zinstytucjonalizowany, wyznawany przez rzesze wiernych zgromadzonych w kościołach. Jest też Bóg, objawiający się w epifanicznych rozbłyskach, obecny – niczym Bóg chasydów – w najdrobniejszych cząsteczkach świata. Jest wreszcie Bóg przejawiający się w wyższym porządku świata, w którym możemy odczytać Boski scenariusz.
2. Od tak rozumianego Boga niedaleko do pytania o Los czy Przeznaczenie. Cóż sprawiło, że Julia spotkała się z Aleksem („Julia wraca do domu”)? Dlaczego Perel ocalał („Europa Europa”)? Dlaczego Duvalowie zaakceptowali nowego Oliviera jako swoje dziecko („Olivier, Olivier”)? Dlaczego Rimbaud, porzucając poezję, wyjechał do Afryki? Czy śmierć była od początku mu przeznaczona („Całkowite zaćmienie”)?
3. Pytanie o obecność transcendencji. Czy możliwe jest otwarcie się na sferę duchową? Czy nie przejawia się ona w banalnych na pozór dziecięcych wyliczankach i czarach, w przenikaniu do naszego życia duchów przodków, w przenoszeniu z pokolenia na pokolenie ich doświadczeń, w przejściu z porządku racjonalnego w porządek bajek, baśni i mitów?
4. Pytanie o mity, bajki i baśnie. Agnieszka Holland porządkuje świat swych bohaterów, widząc w nim głębszy sens, odnajdując zachowania archetypowe, odwołując się do mitów i bajek. Są one dla reżyserki uniwersalnymi wzorami, w które można wpisać biografie filmowych postaci. Dzięki temu zabiegowi zwyczajna i prosta, zdawałoby się, historia rodzinna, opowieść przygodowa czy dramat wojenny zyskują „trzeci sens”. Holland odwołuje się do starych bajek, ale też do mitów współczesnych: postromantycznych (szczególna rola artysty i znaczenie teatru w życiu narodu), modernistycznych i do dwudziestowiecznej ikonografii Holocaustu („Europa Europa”, postać Korczaka).
5. Pytanie o tożsamość. Kim jestem? – to pytanie zadają sobie niemal wszyscy bohaterowie Agnieszki Holland. Najgłębiej ten problem został przedstawiony w filmie o Salomonie Perelu („Europa Europa”), który dotyka zagadnienia kreowania samego siebie, budowania swojej tożsamości. Jak istotne znaczenie dla kształtowania się społecznego i kulturowego „ja” Perela miał jego pobyt w komunistycznym sierocińcu w Grodnie, a potem podawanie się za aryjczyka i udział w działaniach wojennych po stronie niemieckiej, czy wreszcie poddanie się indoktrynacji w Hitlerjugend? Co zdecydowało, że Perel w ostatecznym rachunku zachował, a nawet umocnił swą tożsamość żydowską, wynikająca z urodzenia i rodzinnych korzeni?
6. Pytanie o Historię. Bohaterowie Agnieszki Holland dostają się w tryby Wielkiej Historii („Gorzkie żniwa”, „Europa Europa”). Nie mają na nią wpływu, nie kształtują jej. Próbują jedynie odnaleźć sposób na przeżycie – w piwnicy lub w skórze wroga. Wydawałoby się, że rewolucjoniści z „Gorączki” mają szansę tworzyć historię, ale ostatecznie okazuje się, że żadne ich działanie nie przynosi efektu, skazane jest z góry na niepowodzenie. Czy zatem historia przetacza się mimo człowieka? Czy jednostka może mieć wpływ na jej przebieg? W jaki sposób zdarzenie historyczne zmienia się w mit, przypowieść o uniwersalnym charakterze?
7. Pytanie o doświadczenie ekstremalne. To pytanie dotyczy zarówno Perela, który ocalał z Holocaustu („Europa Europa”), jak i w innej perspektywie Marii Duval („Olivier, Olivier”), która straciła ukochanego syna, czy zdradzonej Julii („Julia wraca do domu”). Traumatyczne doświadczenie, decydujące o losie bohatera, może mieć bowiem charakter doświadczenia powszechnego, jak Zagłada, ale bywa też wydarzeniem wyłącznie osobistym, jak zachowanie niszczące relacje rodzinne. Jak wynika z naszych wcześniejszych rozważań, ten drugi rodzaj zdarzeń częściej jest punktem wyjścia dla Agnieszki Holland.
8. Pytanie o granicę wolności i możliwość zniewolenia. Właściwie każdy film Holland opowiada o wolności i władzy. Jej filmowe dramaty rodzinne traktują o panowaniu ojców i mężów nad dziećmi i żonami. Związki między ludźmi jawią się tu często jako nieustająca walka o dominację. W twórczości Holland władza została sportretowana w różnych jej aspektach: państwa totalitarnego – nad jednostką, hierarchów – nad szeregowymi członkami Kościoła, człowieka wolnego – nad szukającym pomocy i zastraszonym.
9. Pytanie o relację jednostka–społeczeństwo. Pytanie to przywodzi natychmiast na myśl wczesne filmy Holland, zaliczane do Kina Moralnego Niepokoju. Ale przecież o konwenansach regulujących społeczne życie, o ich łamaniu i przekraczaniu reżyserka opowiada również w „Całkowitym zaćmieniu” czy „Placu Waszyngtona”. Czy możliwe jest zachowanie odrębności, indywidualności i jednocześnie harmonijne ułożenie przez jednostkę relacji z otoczeniem? Dokąd prowadzi nieustanne prowokowanie i odrzucanie społecznego porządku?
10. Pytanie o znaczenie sztuki i tworzenia. Agnieszka Holland kilkakrotnie opowiada o artystach („Aktorzy prowincjonalni”, „Całkowite zaćmienie”, „Kopia mistrza”). Sztuka jako działanie artystyczne ma dla niej bardzo szerokie znaczenie. Odnosi się nie tylko do kreowania ról teatralnych, tworzenia poezji czy komponowania muzyki. Bohaterowie Holland – najlepszym przykładem jest tu Artur Rimbaud – przekształcają swoje życie w sztukę. Między poszczególnymi obszarami ludzkiej egzystencji nie ma wyrazistych granic. Reżyserowanie, jak podkreśla Holland, jest aktem kreacji bliskim działaniu Demiurga, a jednocześnie opowiadaniem atrakcyjnych dla widza historii. Wątek refleksji nad sztuką i jej związkiem z boskim planem wobec świata najpełniej został rozwinięty w „Kopii mistrza”.
Metoda opisu świata za pomocą stawiania pytań wyjaśnia w pewnym stopniu zróżnicowanie filmów Holland. Ale jednocześnie utrudnia zadanie filmoznawcy, a widza zmusza do głębszej refleksji nad kwestią indywidualnego stylu. Czy istnieje więc kino Agnieszki Holland? Czy jej charakter filmowego pisma jest rozpoznawalny? Czy Agnieszka Holland jest autorką filmową? Mam nadzieję, że moja książka przyniosła choćby częściową odpowiedź na powyższe pytania.
Fragment książki „Ludzie polskiego kina. Agnieszka Holland”, Wydawnictwo Więź, Warszawa 2009
Przeczytaj też: Andrzej Munk – filmowiec z pasją, talentem i pokorą
[1] W książce Mikołaja Jazdona o dokumentalnym kinie Krzysztofa Kieślowskiego sformułowany został przez autora dekalog Kieślowskiego-dokumentalisty. M. Jazdon, „Dokumenty Kieślowskiego”, Poznań 2000.
[2] M. Sadowska, „Agnieszka Holland nie chodzi do kościoła”, „Przekrój” 2006, nr 48, s. 66.
„Już dawno zdecydowałam, że mój stosunek do świata będzie wyrażał się w pytaniach, a nie w odpowiedziach” – piekne zyciowe motto! Dziekuje.
Wśród dziesięciu pytań zabrakło pytania o prawdę. Jest uzasadnione po niedawnej publikacji M.Tomczyk w Gazecie Wyborczej na temat nadużyć w przekazie liberalno-lewicowym znad granicy z Białorusią o migrantach i Straży Granicznej, w którym wiarygodności filmu A.Holland „Zielona Granica” poświęcono wiele miejsca. Może jednak nie należy się temu brakowi dziwić, bo we współczesnej sztuce prawda zajmuje odległe miejsce w hierarchii wartości.
Więc jednak niektóre dzieci można zabijać lub skazywać na pewną śmierć w katolickim od ponad 1000 lat kraju Papieża Świętego Polaka, w pewnych okolicznościach ? Nawet nienarodzone ? Te bardziej śniade ? Poda Pan pewnie cytat z Pana Biblii na tę okoliczność ? Bo w mojej nie ma takiego…
To nie jest film dokumentalny….A na temat publikacji M. Tomczyk wypowiedziała się prof. Hanna Machińska (która zresztą na granicę jeździła) – czytał Pan?