Pojęcie grzechu i moralnego zła niepostrzeżenie przesunęło się w sferę działań nieuniknionych, zaś oceny moralnej pozbawiliśmy sprawy doskonale mieszczące się w sferze ludzkiej woli – pisze w „Tygodniku Powszechnym” ks. Adam Boniecki.
Ks. Adam Boniecki odwołuje się w swoim najnowszym edytorialu w „Tygodniku Powszechnym” do dużego, okładkowego tekstu Macieja Müllera „Milcz i wyjdź z niego” o renesansie egzorcyzmów w Polsce.
Za szczególnie ważne duchowny uznaje wypowiedzi ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego, tłumaczącego w tekście, że „zła osobowego [diabelskiego] należy szukać pomiędzy dyktatorami wzniecającymi okrutne wojny, wśród twórców łagrów i obozów zagłady, pośród ludzi odpowiedzialnych za wytwarzanie i dystrybucję pornografii dziecięcej”.
„Sądzę – jeśli wolno tak napisać – że pojęcie grzechu i moralnego zła niepostrzeżenie przesunęło się w sferę albo wychodzącą poza granice wolności człowieka, albo w sferę działań nieuniknionych, zaś oceny moralnej pozbawiliśmy sprawy doskonale mieszczące się w sferze ludzkiej woli, dotyczące choćby miłości bliźniego, wiary i poskramiania egoizmu” – uważa ks. Boniecki.
Jego zdaniem „na poły magiczne praktyki egzorcyzmów miały nam zastąpić wiarę w Boga, jakby istniał wymóg jakiejś nieziemskiej bezgrzeszności przywracanej przez różnego rodzaju rytuały, jakby miały one nam (i naszym bliskim, np. dzieciom) na zasadzie magicznej przywracać stan pierwotnej niewinności”.
Poza tym – jak zwraca uwagę marianin – „postęp nauki pozwala nam lepiej poznać, czy w ogóle poznać, mechanizmy naszego świata. Kiedyś na przykład wierzono, że to aniołowie poruszają planety. Doskonale pokazuje to ewolucję myślenia, także religijnego. Poruszanie z anielską pomocą znikło, choć aniołowie zostali. Z diabłem też tak będzie”.
Przeczytaj też: Jak mu na imię? Rozmowa o Złym
DJ
Choć tekst skupia się na teologicznej krytyce egzorcyzmów, przy okazji rozmowy o nich warto wspomnieć o działalności Pawła Kostowskiego, który wykazuje patologie, nadużycia i totalny brak kontroli nad tym rejonem polskiego kościoła.
Egzorcyzmy w Polsce stały się zwyczajnie biznesem. Bodajże ks. Strzelczyk mówił, że dla wielu księży większą ambicją jest mianowanie na egzorcystę, niż na biskupa. Egzorcysta z jednej strony pozostaje praktycznie bez żadnej kontroli, z drugiej ma zagwarantowane wizyty po parafiach, gdzie na „rekolekcjach” może opowiadać najbardziej wymyślne historie.
Bardzo porządni kapłani zwlaszcza w obecnym czasie jest jeden warunek należy te posługę wypełniać tak jak inne obowiązki Kapłańskie.
@ Zofia: Prosze popracowac nad interpunkcja. Jej brak znieksztalca Pani wypowiedz.