Jesień 2024, nr 3

Zamów

60 lat temu zmarł Robert Schuman, orędownik „Europy wartości”

Robert Schuman (w środku), 1952. Fot. Wikimedia Commons

Jako człowiek skromnej postury nie wzbudzał wielkiego zainteresowania, skuteczność jego działań na polu integracji europejskiej była jednak wielka. Po latach Parlament Europejski nadał mu tytuł „ojca Europy”.

Unia Europejska zawdzięcza swoje istnienie przede wszystkim wizji i głębokiemu zaangażowaniu polityków działających z pobudek chrześcijańskich. Jedną z najwybitniejszych postaci historii integracji europejskiej jest Francuz Robert Schuman (1886-1963), pierwszy przewodniczący (w latach 1958-60) Parlamentu Europejskiego, który uczcił go później honorowym tytułem „ojca Europy”. 4 września przypada 60. rocznica jego śmierci, proces beatyfikacyjny jest w toku.

„Przypomnieć postać, myśl i dzieło Roberta Schumana znaczy skierować uwagę ku początkom europejskiego procesu zjednoczeniowego i rzucić snop światła na obszar historii XX wieku, którego obraz często deformują oceny i mity zrodzone z uprzedzeń ideologicznych, potrzeb bieżącej polityki, niewygasłych animozji osobistych, ale także zwykłej ignorancji” – napisał Jerzy Łukaszewski w książce „Cel: Europa”.

Jako minister spraw zagranicznych Francji Robert Schuman przedstawił propozycję utworzenia pierwszej wspólnoty europejskiej, późniejszej Wspólnoty Węgla i Stali (tzw. Plan Schumana z 9 maja 1950 roku). Idea ta uchodzi za kamień węgielny dzisiejszej Unii Europejskiej. W niespełna rok po wystąpieniu tego polityka, w 1951, Niemcy, Francja, Włochy i kraje Beneluxu podpisały układ powołujący do życia Wspólnotę Węgla i Stali (Montanunion). Jej kontynuacją była założona w 1957 roku Europejska Wspólnota Gospodarcza (EWG), która następnie przekształciła się we Wspólnotę Europejską, a w 1992 w Unię Europejską (UE).

Rzymski katolik z przekonania i Francuz z serca

Robert Schuman urodził się 29 czerwca 1886 roku w Luksemburgu, w rodzinie pochodzącej z Lotaryngii. Do szkoły uczęszczał w niemieckim wówczas Metzu. Studiował prawo w Bonn, Monachium, Berlinie i Strasburgu, gdzie uzyskał tytuł doktora nauk prawnych. Po studiach osiedlił się w Metzu, gdzie prowadził praktykę prawniczą i działał jako świecki katolik.

W czasie pierwszej wojny światowej trafił jako rezerwista do niemieckiego batalionu pracy (do 1918 roku był obywatelem niemieckim). „Luksemburczyk z urodzenia, wykształcony w Niemczech, rzymski katolik z przekonania i Francuz z serca” – zwykł mawiać o sobie przyszły polityk.

Prawie każdego ranka Schuman uczęszczał w Paryżu na Mszę świętą, co powodowało, że przeciwnicy zarzucali mu działanie według wskazówek Watykanu

Teresa Sotowska

Udostępnij tekst

W latach 1919-40 był jednym z czołowych parlamentarzystów francuskich. W 1940 roku, jako sekretarz stanu ds. uchodźców, został aresztowany przez gestapo i wywieziony do Niemiec. Gdy udało mu się zbiec, po okresie ukrywania się w klasztorach, przedostał się do wolnej, południowej strefy Francji i przyłączył się tam do antyniemieckiego ruchu oporu.

Już w latach dwudziestych nawiązał ścisłe kontakty z politykami chrześcijańskiej demokracji w całej Europie, m.in. z Konradem Adenauerem w Niemczech i Alcide de Gasperim we Włoszech. W późniejszym okresie, po 1945 roku, ich kontakty stały się zalążkiem jedności europejskiej.

W IV Republice (1946-58) Schuman szybko stał się jedną z kluczowych postaci polityki francuskiej. Jako premier (1947-48) i minister spraw zagranicznych (1948-52) uczestniczył w podejmowaniu najważniejszych decyzji europejskich, niekiedy nawet wbrew swemu Ludowemu Ruchowi Republikańskiemu. W 1958 niemiecki Akwizgran przyznał mu prestiżową Nagrodę Karola Wielkiego.

Droga ku zjednoczonej Europie

Jako gorliwy katolik prawie każdego ranka uczęszczał w Paryżu na Mszę świętą, co powodowało, że przeciwnicy zarzucali mu działanie według wskazówek Watykanu. Szef francuskich socjalistów Guy Mollet szydził, że trójka Schuman-Adenauer-de Gasperi stanowi czołowe gremium politycznych legionów „Vaticformu” – katolickiej przeciwwagi dla komunistycznego „Kominformu”, biura koordynującego politykę państw obozu sowieckiego.

Skromnej postury, o ostrych rysach twarzy, Schuman nie wzbudzał wielkiego zainteresowania, skuteczność jego działań była jednak wielka. Pięć lat po wojnie, gdy jeszcze żywo pozostawały w pamięci przeżycia tego straszliwego okresu, myśl o bezpośredniej drodze integracji europejskiej była skazana na niepowodzenie.

Schuman posłuchał rady innego wielkiego orędownika jedności naszego kontynentu, Jeana Monneta (1888-1979), i razem postanowili okrężną drogą dążyć ku zjednoczonej Europie. Wystąpili więc z ideą Wspólnoty Węgla i Stali, która początkowo miała wielu przeciwników zarówno w Niemczech Zachodnich, jak i we Francji. Gdy w grudniu 1950 roku w paryskim Palais Bourbon Zgromadzenie Narodowe zatwierdziło projekt Montanunion, Schuman miał łzy szczęścia w oczach. Później z wielką radością przyjął też utworzenie w 1974 roku Rady Europy, z którą wiązał wielkie nadzieje.

W marcu 1958 roku został jednogłośnie wybrany pierwszym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, którą to funkcję piastował do marca 1960 roku, po czym był jego honorowym przewodniczącym. Zmarł 4 września w 1963 roku w wieku 77 lat w swojej wiejskiej posiadłości w Scy-Chazelles koło Metzu.

Święci XX wieku noszą świeckie ubrania

„To święty człowiek” – powtarzał zaprzyjaźniony z nim Konrad Adenauer. Robert Schuman był głęboko wierzącym katolikiem. Po wielu dramatach, jakie przeżyła jego rodzina, chciał zostać księdzem. Przyjaciele jednak odradzali mu to, twierdząc, że „święci XX wieku noszą świeckie ubrania i dlatego świat potrzebuje zaangażowanych świeckich”. Był nim jako minister finansów, premier, minister spraw zagranicznych i przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Według Schumana, „wartość Europy to Europa wartości”.

W bazylice sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych w niemieckim Kevelaer w 1970 roku upamiętniono Roberta Schumana jako „ojca Europy”. Już wkrótce po jego śmierci zaczęto gromadzić materiały do procesu beatyfikacyjnego, który na szczeblu diecezjalnym otworzył w 1985 roku biskup Metzu – Pierre Raffin.

W czterech tomach zebrano ponad 750 dokumentów związanych z życiem i działalnością Schumana. „Jego pisma i przemówienia na temat pokoju w Europie i na świecie, na temat duchowo-kulturalnej, politycznej i ekonomicznej budowy Europy i jej wkładu w kształtowanie świata jutra ciągle pozostają aktualne” – podkreśla Hans August Lücker. Ten niemiecki polityk europejski był „motorem” przygotowań procesu beatyfikacyjnego Schumana i ciągle ma nadzieję, że wkrótce zostanie on ogłoszony błogosławionym.

Na Roberta Schumana wielokrotnie wskazywał papież Jan Paweł II. „To trwały wzór dla wszystkich odpowiedzialnych za budowę Europy” – powiedział o nim na forum Parlamentu Europejskiego w Strasburgu w październiku 1988 roku. Opinię o kluczowej roli Schumana w dążeniu do powstania nowej Europy, opartej przede wszystkim na wartościach, które zaszczepiło na naszym kontynencie chrześcijaństwo, podziela wielu współczesnych polityków zajmujących się kwestiami europejskimi.

Wraz z rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego Schumana otwarto w Metzu Instytut św. Benedykta Patrona Europy, którego celem jest rychła beatyfikacja „ojca Europy”. 14 maja 2004 roku sekretarz generalny Instytutu przekazał do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych sześć kartonów akt, których ogólna waga wynosiła 150 kilogramów. Obecnie postulatorem sprawy jest francuski norbertanin, przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych o. Bernard Ardura. W czerwcu 2021 roku papież Franciszek promulgował dekret heroiczności cnót Roberta Schumana, co jest ważnym krokiem na drodze do beatyfikacji.

Wesprzyj Więź

Od pewnego czasu czynione są też wysiłki w sprawie wyniesienia na ołtarze dwóch innych współtwórców zjednoczonej Europy: kanclerza Niemiec Konrada Adenauera (1878-1967) i premiera Włoch Alcide de Gasperiego (1881-1954).

Tekst ukazał się w serwisie Katolickiej Agencji Informacyjnej. Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji Więź.pl

Przeczytaj też: Zaufanie kontra anachroniczna autonomia, czyli instynkt Schumana i Geremka

Podziel się

2
Wiadomość

Super te artykuły o znamienitych postaciach
Europy i Polski. Ubolewam, że jest ich brak w teraźniejszym czasie. Braki te upatruję w brakach wiary na rzecz populizmu, bylejakości w celu pozyskania darów dla ciała darmo. Stan duchowości jest ubożuchny społeczeństwa mimo pozorów religijności . Wiedza oparta na znajomości Biblii śmiało można rzec jest katastrofalna. Chrześcijanie z nazwy całkowicie nie stosują zasad chrześcijańskiej ekonomii.

Chcialbym uzupelnic ten artykul o postac niesamowitego Polaka, Jozefa Retingera, ktory rowniez nalezy do ojcow zalozycieli EU, ale z powodu niecheci wielu stronnictw stara sie wygumkowac jego sylwetke z historii Polski. Zainteresowanych odsylam do ksiazki Tadeusza Chrzciuka: „Z Retingerem do Warszawy i spowrotem”.