Do Muzeum może przyjść każdy. Jednak trzeba prezentować szacunek do powstańców. Ich publiczne połajanie to nie jest postawa, którą chcielibyśmy wspierać, ani ją firmować – mówi „Gazecie Wyborczej” Jan Ołdakowski, dyrektor placówki.
Robert Bąkiewicz to nacjonalista, organizator Marszu Niepodległości i Marszu Powstania Warszawskiego. 1 sierpnia udzielił wywiadu TV Republika w siedzibie Muzeum Powstania Warszawskiego. Jego obecność w tym miejscu wywołała skandal z racji tego, że jesienią 2021 r. okazał brak szacunku dla weteranki Powstania Wandy Traczyk-Stawskiej, zagłuszając jej przemówienie na wiecu opozycji na pl. Zamkowym.
Muzeum wydało na Twitterze oświadczenie, w którym zaznaczyło, że nie zapraszało Bąkiewicza do swojej siedziby. „Jesteśmy zaskoczeni i zbulwersowani jego obecnością 1 sierpnia w naszej instytucji i nagłośnieniem przez niego tego faktu” – możemy przeczytać w komunikacie.
„W związku z agresywnym zachowaniem Roberta Bąkiewicza wobec powstańców warszawskich podkreślamy, że potępiamy wszelki brak szacunku i agresji pod adresem weteranów. Dbanie o pamięć Powstania i dobre imię jego uczestników jest częścią misji Muzeum Powstania Warszawskiego” – czytamy.
O sprawie z Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum, na łamach „Gazety Wyborczej” rozmawia Tomasz Urzykowski.
Na pytanie, czy Muzeum ma wpływ na to, kto występuje i jakie treści przekazuje z placówki, Ołdakowski odpowiada: „Nadawcy radiowi i telewizyjni są niezależni – to oni zapraszają swoich gości. Jeżeli były u nas kiedykolwiek nagrywane programy o charakterze dokumentalnym czy filmy dokumentalne, to oczywiście umowa była taka, że nam prezentują scenariusz. Natomiast w przypadku stacji informacyjnych, tym bardziej transmitujących na żywo, nie było tego zwyczaju. 1 sierpnia jest dla wszystkich dniem szczególnym i przyjazd dziennikarzy do Muzeum Powstania Warszawskiego też jest sytuacją specjalną. Nie było więc do tej pory takiej potrzeby”.
„Uważamy, że do Muzeum może przyjść każdy. Jednak żeby posługiwać się nazwą i autorytetem placówki, trzeba prezentować szacunek do powstańców warszawskich. Publiczne połajanki powstańców to nie jest postawa, którą chcielibyśmy wspierać, ani ją firmować. Wspieramy postawę dokładnie odwrotną, czyli szacunek” – mówi dyrektor Muzeum.
Zapowiada też, że placówka opracuje procedurę udostępniania powierzchni stacjom informacyjnym.
O tym, jak zmienia się pamięć o Powstaniu, z Pawłem Ukielskim, wicedyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, w podcaście „Zwięźle” rozmawia Karol Grabias. – Możliwe, że szczyt popkulturowego spłycenia Powstania Warszawskiego mamy już za sobą. W Muzeum Powstania nigdy nie będziemy sprzedawać plastikowych militariów z „kotwicą”, ale nie możemy tego nikomu zabronić – mówi Ukielski.
Przeczytaj też: Najdłuższa bitwa Peerelu. Powstanie Warszawskie w propagandzie i pamięci
DJ
To jest wina nie tylko Bąkiewicza, ale i TV Republika – jest zwyczaj zgłaszania wczesniej w odpowiednim dziale zamiaru przeprowadzenia wywiadu lub chociażby lekcji dla uczniów I klasy. To muzeum jest gospodarzem, a nie dziennikarz.
Nieprawda, Bąkiewicz nie zagłuszał pani Wandy Traczyk-Stawskiej, tylko zagłuszał wiec polityczny, w którym p.Stawska brała udział. To samo w sobie jest dyskwalifikującą barbarią. Skąd się ona wzięła? Z Niemiec, gdzie lewica pierwsza zaczęła urządzać kontrmanifestacje wobec manifestacji politycznych dalekiej prawicy, a która to barbaria rozlała się później na inne kraje. Poglądy polityczne nie zasługują na ochronę tylko dlatego, że wygłaszają je powstańcy. Wystąpienie p.Wandy Traczyk-Stawskiej 1 sierpnia wzywające do zmiany rządu było godne ubolewania. Czekam aż PiS wyciągnie swojego powstańca np. w rocznicę upadku Powstania i da odpór, że taki będzie los Polski pod rządami Donalda Tuska. Tak właśnie kolejna jedna z ostatnich spraw, która nas łączy jest instrumentalizowana.
@Piotr Ciompa, zero refleksji? Zastanów się co by było gdyby opozycja w równie prostacki sposób za państwowe pieniądze zagłuszała Kaczyńskiego… Sądy, wyroki i zmiany w prawie. Prawda czy nie?
„tylko zagłuszał wiec polityczny, w którym p.Stawska brała udział.”
A zagłuszanie wieców politycznych jest już godne pochwały? Od kiedy to?
Barbarią jest wypowiadanie swoich poglądów? W demokracji to jest jeden z największych PRZYWILEJÓW i powinien być chroniony przez państwo. Nawet PiS odciął się oficjalnie od tego incydentu, choć przecież wiemy, że sowicie dotuje tego „dżentelmena”.
————————————————————
„Poglądy polityczne nie zasługują na ochronę tylko dlatego, że wygłaszają je powstańcy.”
Pan, widzę, niewiele zrozumiał – nie mówimy tu o poglądach, tylko o szacunku do inaczej myślących, o szacunku wobec starszej kobiety i wreszcie o szacunku do tych, których podobno stawia się za wzorzec moralny (i samemu wszędzie paraduje się ze znaczkami Polski Walczącej). Gwizdy na Bartoszewskiego na cmentarzu, zagłuszanie uczestniczki PW, chamskie słownictwo prezesa JK – to wszystko układa się w jednolity schemat: żałosny upadek tych, co rzekomo chcieliby tworzyć nowe elity.
————————————————————
„Czekam aż PiS wyciągnie swojego powstańca np. w rocznicę upadku Powstania i da odpór, że taki będzie los Polski pod rządami Donalda Tuska”
Nie ma, widzę, granicy upadku moralnego, jakiego by zwolennicy „dobrej zmiany” z radością nie przekroczyli…
Pan świadomie łamie ósme przykazanie:
„Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.”
A do tego podżega do nienawiści. Żal mi Pana.
Warto znać kontekst. Piotr Ciompa to członek zarządu jednej ze spółek Skarbu Państwa. Był radnym Warszawy z ramienia (niespodzianka!) Prawa i Sprawiedliwości.
To skandal, że do muzeum w ogóle wpuszczono Bąkiewicza. Byłam na Placu Zamkowym na demonstracji poparcia dla obecności Polski w UE w październiku 2021 r. i na własne uszy słyszałam, jak Bąkiewicz z kolegami-narodowcami zagłuszali przemówienia, także powstańców. To było niewyobrażalne – zagłuszanie pokojowej demonstracji. To do niego pani W. Traczyk-Stawska mówiła: „milcz chamie skończony!” a teraz on upamiętnia powstanie!
Słów brak, co się z tym krajem porobiło!
Do muzeum może wejść każdy. Skandal by był, gdyby go nie wpuszczono.
@Piotr, co innego wejść i zwiedzać muzeum, a co innego urządzać tam briefing bez pozwolenia. To zwykły przejaw obłudy co @Monikaa zauważyła.
Bąkiewicz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, jeszcze nieraz będzie o nim „głośno”.
Skoro pani Wanda Traczyk-Stawska wzięła udział w bieżącej walce politycznej, to niech się nie dziwi, że jest traktowana jak każdy inny uczestnik tej walki.
Proszę nie zrównywać uczestniczki PW z chamskim politycznym watażką.
Agresja, zagłuszanie przemówień, zwłaszcza już wobec kombatanta, starszej kobiety jest dnem. Pan Bąkiewicz ma prawo, jak każdy inny, wypowiadać swoje polityczne poglądy, ale na zachowania menela spod budki z piwem miejsca nie powinno być NIGDZIE. Nie dziwi zatem reakcja muzeum.
@Adam, a do tego watażki sponsorowanego przez rząd, który te urządzenia „zasponsorował” za publiczne pieniądze. I jak widać właśnie w celu zagłuszania.
Czy kościoła katolickiego też dotyczy ten wpis? Czy wtedy krytyka to już prześladowania?