O. Tentorio pokazał, że zaangażowanie w obronę stworzenia jest nierozerwalnie związane z obroną ubogich – mówi biograf zabitego w 2011 r. na Filipinach misjonarza.
Fausto Tentorio to włoski ksiądz należący do Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych. Przez ponad 30 lat pracował wśród górskiego plemienia Manobo. 17 października 2011 r. został zastrzelony przez płatnego zabójcę.
W rozmowie z Radiem Watykańskim Giorgio Bernardelli, biograf Tentoria, nazywa go „męczennikiem za sprawiedliwość – śmierć sprowadziło na niego zaangażowanie na rzecz ubogiego filipińskiego plemienia”.
– Lud Manobo liczy ok. 20 tys. osób i od dziesięcioleci żył w prostocie pośród filipińskich gór. O. Tentorio zastał plemię w sytuacji kryzysu – firmy wydobywcze i plantatorzy usuwali coraz większe połacie lasów na jego terenach. Dzięki zaangażowaniu misjonarza udało się nagłośnić sytuację Manobo na arenie międzynarodowej, a także zdobyć pomoc dla rozwinięcia rolnictwa, edukacji i opieki sanitarnej. W ten sposób włoski kapłan przysporzył też sobie wielu wrogów – mówi Bernardelli.
– Ojciec Fausto poświęcił swoje życie ludowi Manobo, antycypując to, co papież Franciszek napisał później w encyklice „Laudato si’”. Wyraźnie bowiem pokazał, jak zaangażowanie w obronę stworzenia jest nierozerwalnie związane z obroną ubogich. Ci ostatni zwykle najbardziej cierpią z powodu nadużyć środowiskowych – dodaje biograf misjonarza.
Przypomina, że o. Tentorio bronił ziemi rdzennych mieszkańców przed tymi, którzy dążyli do wylesienia ich terenu w celu eksploatacji złóż miedzi lub innych zasobów. – Fausto robił to wszystko przez lata, proponując w zamian uznanie kultury Manobo. Powtarzał, że pracuje właśnie dla promocji Królestwa Bożego pośród tych ludów, które w zdecydowanej większości nie były nawet chrześcijanami. Ostatecznie przypłacił to swym życiem. W następstwie tej zbrodni jego współbracia w specjalnym dokumencie zobowiązali się do kontynuacji zaangażowania na rzecz ludów tubylczych.
To było też pragnienie o. Tentorio, by nadal nieść sprawę naprzód. Można to jasno wyczytać w testamencie, który misjonarz sporządził, wiedząc, że jego życie jest zagrożone. Męczeństwo jest ziarnem, które prędzej czy później przynosi owoce. Na Filipinach już przyniosło ich wiele – zaznacza Bernardelli.
Przeczytaj też: Wszyscy jesteśmy prorokami
KAI, DJ
