Brak edukacji i oporność na wiedzę jest tylko jednym i nie zawsze najważniejszym powodem negowania zmian klimatu – mówi Jakub Wiech w podcaście „Zrozumieć więcej”. Rozmowę prowadzi Ewa Buczek.
Słuchaj też na Soundcloud, Youtube i w innych aplikacjach podcastowych
Jak manipuluje się informacjami na temat zmiany klimatu? Jak rozpoznać i odeprzeć klimatyczne mity? Czy śnieg w styczniu rzeczywiście – jak twierdzą niektórzy komentatorzy – oznacza, że nie ma globalnego ocieplenia? Komu i dlaczego opłaca się podważać ustalenia naukowców? Dlaczego politycy kłamią w sprawie klimatu? Na te i inne tematy rozmawiają w podcaście „Zrozumieć więcej” Ewa Buczek i jej gość, redaktor naczelny portalu Energetyka24 Jakub Wiech.
– Brak edukacji i oporność na wiedzę jest tylko jednym i nie zawsze najważniejszym powodem negowania zmian klimatu. Choć oczywiście nauczanie o fizyce atmosfery i o klimacie było zaniedbywane w polskich programach nauczania – uważa ekspert, zapytany dlaczego po każdym jednorazowym opadzie śniegu pojawiają się głosy negujące globalne ocieplenie.
– Ale problemem jest też postrzeganie kwestii klimatycznych jako czegoś wrogiego. Wybrzmiał on w debacie wyraźnie po 1989 roku wraz z takimi sprawami jak model rodziny czy seksualność, a polityka środowiskowo-klimatyczna jest traktowana wraz z nimi jako nierozerwalny zestaw. Konserwatywna część społeczeństwa postrzega ją więc jako naleciałość ideologiczną właściwą lewicy – dodaje Wiech.
Ewa Buczek zapytała swojego gościa o to, w jaki sposób politycy manipulują wyborcami w temacie globalnego ocieplenia. – Politycy próbują zyskać poparcie przez negację zmian klimatycznych. Przekonują, że to ściema spisek, na którym ktoś próbuje na tym coś ugrać dla siebie, a naukowcy są przekupieni. W debacie klimatycznej ma zastosowanie wszystko, co Schopenhauer napisał w „Erystyce” – ocenia Wiech.
– Politycy reagują też na działania drugiej strony, która szerzy wiedze o klimacie i środowisku. Widać już, że tzw. twardy denializm klimatyczny, czyli negowanie zmian i ich antropogenicznego charakteru, już nie działa. Ludzie widzą, że coś się zmienia. Teraz dominujące podejście denialistów opiera się na opowieści, że zachodzą zmiany, ale będą one korzystne. Tak przekonywał jeden z posłów prawicy, który twierdził, że niedługo w Polsce będą rosły pomarańcze – zauważa gość podcastu.
W „Zrozumieć więcej” Ewa Buczek pyta ekspertki i ekspertów o najciekawsze i najbardziej skomplikowane kwestie z pogranicza nauki i życia społecznego. Jeśli doceniacie naszą działalność podcastową, możecie ją wesprzeć dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite.
Przeczytaj też: Zmiany klimatyczne są argumentem za tym, by żyć bardziej
BB
Ta, zaczynajmy dialog od zarzutu, że nic nie rozumiecie i jesteście głupi, jeśli nie źli, a miłość i szacunek będą się pleniły jak chwasty.
Produkty reklamowane jako „eko” są DROŻSZE. Rządy w ramach działań „ekologicznych” podnoszą podatki, lub wprowadzają nowe podatki i opłaty.
Nie można się zatem dziwić, że ludzie postrzegają ekologię głównie jako KOSZT nakładany na nich z przyczyn niepewnych lub zawinionych przez kogoś innego.
Zmiany klimatu są oczywiste, ale czy to znaczy, że biedny obywatel ma za to płacić? A z jakiej racji? Raz, że go nie stać, a dwa – nie on zawinił.
Pozdrawiam.
Też uważam, że ochrona klimatu, bardzo ważna, nie powinna w istotny sposób wpływać na poziom życia ludzi. Powinna o tym pomyśleć szczególnie UE, zanim wprowadzi istotne i uciążliwe dla obywateli ograniczenia np. w użytkowaniu samochodów czy liczbie lotów. Jeżeli ludzie będą niezadowoleni, to natychmiast pojawią się partie polityczne, które to wykorzystają i zaproponują wyjście z UE. Przy dużym niezadowoleniu społecznym UE może się po prostu rozpaść. I w ten sposób nie tylko nie zrealizujemy celów klimatycznych, ale zlikwidujemy, mimo wszystko wartościową, unię krajów europejskich.
Tak, bo ” produkcja” nabiału czy mięsa jest dotowana, a skoro jest tańsza, to jest wszędzie,i …jest jeszcze tańsza. Kabanosy wieprzowe znanej marki w znanym dyskoncie kosztują 3,99 zł, kabanosy vege: 5,99 zł 9,99 zł. Mleko od krów karmionych paszami sojowymi 3,50,-5 zł, napój sojowy : 4,99-9,00 zł. Tu nawet głosowanie portfelami niewiele da, skoro rządzi Wspólna Polityka Rolna i konserwatyści stawiający na rolników ( tradycyjnych). Itd. Ciekawie o tym: Bartek Sapela w „Wędrówce tusz”, wyd. Znak
„… negowanie zmian i ich antropogenicznego charakteru, już nie działa. Ludzie widzą, że coś się zmienia.” Oczywiście, że się zmienia środowisko, które kształtujemy wedle własnych potrzeb. Robią to bobry, termity, słonie… każda żyjąca istota. Klimat nie jest czymś stałym. Nasza planeta jest niewyobrażalnym staruszkiem w porównaniu z naszym gatunkiem. Dobrze to ujął pan Olbratowski w jednym ze swych felietonów. Nie martwmy się o Ziemię, lecz o siebie, ona sobie poradzi. Być może stworzyła nas właśnie w celu podniesienia sobie ilości CO 2, lub wyprodukowania plastiku. Kto wie. Nas powinno absorbować pytanie, w jakim celu chodzimy po tym łez padole i czy jesteśmy w stanie zadbać o własny na nim byt. Na te pytania z pewnością nie odpowiadają religie ani nauka. Grasują za to niezliczone zastępy oszołomów, którzy przy okazji liczą na niezły zarobek. Na drugie z postawionych pytań, nie mam dobrych prognoz. Tak czy siak dojdziemy do ściany.
Jako ludzie chyba za bardzo przeceniamy nasz wpływ na Ziemię, zarówno w pomaganiu jak i szkodzeniu.
„Mroczne wody” (Darka Waters) reż. Todd Haynes. Na przykład.
Proszę posłuchać na yutubie bardzo ciekawe wypowiedzi dr Natasche Campbell-McBride o żywieniu ,o polityce wielkich koncernów
Zanieczyszczenie, skazenie, eksploatacja to sa rzeczywiste problemy spowodowane przez czlowieka. Natomiast zmiany klimatyczne Ziemi, podobnie jak te, ktore maja miejsce na Marsie (gdzie czapy „suchego lodu” na biegunach od wielu lat sie zmniejszaja w wyniku efektu cieplarnianego) to rzeczy, na ktore nie mamy prawie zadnego wplywu (jeden wybuch wulkanu emituje wiecej CO2 niz lata dzialalnosci przemyslowej ludzkosci).