Nie jest tak, że Polacy to urodzeni żołnierze i najchętniej by się bili. Nie opowiadajmy o Armii Krajowej w ten sposób, jakbyśmy mieli zamiłowanie do wojny – mówił wczoraj w Łodzi abp Grzegorz Ryś.
Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś przewodniczył wczoraj Mszy św. w kościele jezuitów w Łodzi. Na dwa dni przed 81. rocznicą powstania Armii Krajowej uczestnicy liturgii modlili się w intencji ojczyzny, dziękując za wolność i jej obrońców.
– Modlimy się za wszystkich, którzy tworzyli podziemną armię. W szczególny sposób o życie wieczne dla dowódców: dla gen. Grota, dla gen. Bora , dla gen. Niedźwiadka. Modlimy się za 100 tys. żołnierzy Armii Krajowej, którzy zginęli, oraz za 50 tys. wywiezionych do łagrów w Związku Radzieckim – tam męczonych i torturowanych. Modlimy się o to, żeby ich ofiara owocowała dzisiaj w świecie pokojem – powiedział abp Ryś.
W homilii metropolita łódzki nawiązał do ubiegłorocznych obchodów. – Rok temu czytałem wam tekst przysięgi składanej przez żołnierzy AK. Staliśmy i słuchaliśmy jej na stojąco, bo to bardzo przejmujący test. Dzisiaj przemówił do mnie ten fragment: „Kładę swe ręce na ten święty krzyż – znak męki i zbawienia – i przysięgam!”. Czujecie, co znaczy składać przysięgę, trzymając rękę na krzyżu? – pytał zgromadzonych.
Abp Ryś zaznaczył, że żołnierze przysięgali nie na karabinie, a na krzyżu. – Wspominam o tym, bo mogłoby się wydawać, że celebrujemy rocznice z dumą i z bólem – myśląc o tych, którzy zginęli, których wywieziono, którzy cierpieli. Ale nie opowiadajmy o tym, jakbyśmy mieli zamiłowanie do wojny – mówił.
– Nie jest tak, że Polacy to urodzeni żołnierze i najchętniej by się bili. Nie celebrujemy wojny, celebrujemy miłość i wierność. Miłość, której się uczyli żołnierze, także wtedy, kiedy kładli rękę na krzyż i mówili: „Dotykam tego krzyża i przysięgam!”. Miłość jest ofiarna, kiedy okazuje się gotowa, jeśli zajdzie potrzeba, oddać życie. Oddać życie, a nie zabierać życie. Tego się uczmy – podkreślił hierarcha.
Na obchodach obecni byli żołnierze Armii Krajowej, a wśród nich Barbara Mazurkiewicz ps. „Muszka”.
Armia Krajowa została powołana rozkazem naczelnego wodza z 14 lutego 1942 roku. Od tego momentu jej żołnierze stali się żołnierzami Wojska Polskiego, a sama formacja zbrojnym ramieniem polskiego państwa podziemnego, które było czymś niespotykanym w Europie.
Przeczytaj też: Niech żyje wojna!?
KAI, DJ
Chciałoby się napisać coś miłego o tych słowach bo nie są głupie, ale niestety abp Ryś tego nie ułatwia. I jako członek kasty biskupiej i jako jednostka…
Marek2: Wyjales mi to z ust