Zima 2024, nr 4

Zamów

Ewa Jaruzelska: W domach „L’Arche” wiele osób czuje się oszukanych i zdradzonych

Z Ewą Jaruzelską rozmawia Zbigniew Nosowski, Półprzewodnik po nocy ciemnej, odc. 10

O tym, jak zmieniła się „Arka” po opisaniu skandali seksualnych z udziałem jej liderów, a także o tym, czy można dziś jeszcze wzorować się na Jeanie Vanierze, rozmawiają w podcaście „Półprzewodnik po nocy ciemnej” Zbigniew Nosowski i teolożka Ewa Jaruzelska.

Podcast dostępny także na Spotify, YouTube i popularnych platformach

Czy Federacja „L’Arche”, której celem jest tworzenie przyjaznych warunków do społecznego współżycia osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi i osób pełnosprawnych, przechodzi swoją ciemną noc? Czy da się oddzielić wielkie dzieło założyciela od jego nikczemnych czynów? Czy Jean Vanier może być dziś jeszcze autorytetem duchowym?

– Reakcje na ujawnienie historii molestowania seksualnego i przemocy duchowej, których sprawcą był Jean Vanier, są w „L’Arche” zróżnicowane. Dla młodszych asystentów osób z niepełnosprawnościami, którzy nie spotykali Vaniera osobiście, to nie jest trzęsienie ziemi. Ale ci, którzy go poznali i cenili, pytają się: jak to było możliwe? Czują się oszukani i zdradzeni – mówi Zbigniewowi Nosowskiemu teolożka, członkini zespołu ds. ewaluacji i badań nad rozwojem w strukturach międzynarodowych Federacji „L’Arche”, a także tłumaczka streszczenia raportu niezależnej komisji powołanej na zlecenie „L’Arche”, Ewa Jaruzelska.

Wesprzyj Więź

Powstawanie podcastów „Więzi” można wesprzeć dobrowolną wpłatą na Patronite.pl/Więź.

Przeczytaj także: Diabeł spuszczony z łańcucha. Przypadek Thomasa Philippe’a i Jeana Vaniera

BB

Podziel się

1
Wiadomość

Autentyczność.
Jak to możliwe, że intelekt daje się zwieść,
a ludzie prości sprowadzają do parteru tych ze skarbca intelektu?
Nie wiem 😉 a może… Jezus coś mówił na ten temat.
I nie miał na myśli fanatyków, i rugał faryzeuszy – a naprawdę chodziło mu o to, by być prawdziwym i nie okłamywać siebie.

Może po prostu niektórzy nie mają maski. Nie umieją i nie chcą jej zakładać.
A dobrze radzić – hm może naprawdę osoba o takich skłonnościach? Więź, litości.
To i Dymer może być autorytetem i Paweł Maliński. Rupnik.
Czyli byli skrzywdzeni, ale mi dobrze doradził? Znam takich. Myślicieli.
Oj. Ludzie prości mają jakoś prościej, a intelekt to labirynt wykluczających się pragnień. No to faktycznie noc ciemna. I daleko do świtu… tutaj na Więzi.

Zatem są lepsze i gorsze ofiary? Nie do pogodzenia dwie rzeczywistości.
Aj – to brzmi jak kościelny rezerwat niedostępności. Jesteście siebie warci.

Rupnik na takie wsparcie nie może liczyć. Nie swój. I wielu innych.
Tak, to ja jednak podziękuję za takie rozliczanie Kościoła w wymiarze dziennikarskich artykułów i zajmę się faktami. Plus Ewangelia.
Tyle miesięcy się człowiek łudził, że wie. Że to ta strona. Ale nie ma żadnych stron.
Są sympatie. Tak. Monika Białkowska też to wie. Najważniejsza jest prawda.
Niewygodna dla każdego.
https://www.youtube.com/watch?v=gjdy2GwNOGc&t=1

Jasnego świtu życzę. Ponoć najciemniej przed nim. Ale się dałam nabrać.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz, czy księgę mądrą napiszesz…
Zwieść Cię może ciągnący ulicami tłum, wódka w parku wypita, albo zachód słońca…
https://www.youtube.com/watch?v=-qJkAosmEZM
Stary poczciwy Turnau.

To do do zobaczenia kiedyś tam.

No tak…
Trudno komentować taką rozmowę. Z jednej strony ciekawe jest usłyszeć, co myślą dwie indywidualne osoby, które należą do ogromnej grupy osób bezpośrednio związanych z Arką. Każda próba osobistego świadectwa ze względu na tę “osobistość” zasługuje na szacunek.

Z drugiej strony…. ten raport to sprawa bardzo świeża.
Żeby postarać się zachować delikatność, napiszę tylko tyle, że ta opisywana tu zauważalna u Vaniera niby “pokora”, “słabość” i ciągłe podkreślanie swojej “biedy” i “kruchości … i to publiczne niby “przepraszanie”….

Naprawdę, nie widzicie Państwo żadnego problemu w takiej przedziwnej publicznej pokucie bez realnego uznania winy i choćby próby zadośćuczynienia, choćby tym osobom, które zostały najbardziej zmanipulowane i skrzywdzone?

Jak to mówią: “nasza pokora i cichość są powszechnie znane”.

Niestety śmiem wątpić, że osoby niepełnosprawne intelektualnie nie zostały skrzywdzone. Vanier miał skrzywione sumienie na własny użytek. Uznawał swoją słabość, ale w sumieniu się usprawiedliwiał, było mu łatwiej to czynić, ponieważ miał teologiczne usprawiedliwienie w naukach swojego ojca duchowego. Smutna historia.